Ebury: koniec podwyżek stóp procentowych coraz bliżej
W środę stopy zostaną najprawdopodobniej podniesione 11. raz z rzędu, od kiedy bank rozpoczął proces w październiku 2021 r. Bank na razie nie zamyka sobie żadnych dróg, lecz decydenci, w szczególności prezes Adam Glapiński, przy licznych okazjach sugerowali, że koniec podwyżek stóp w Polsce może się zbliżać. Brano nawet pod uwagę, że lipcowa podwyżka o 50 pb. – mniejsza od oczekiwań – może być ostatnią. Od tamtego czasu jednak inflacja wzrosła, podobnie jak ryzyka dla dalszego wzrostu cen, szczególnie biorąc pod uwagę sytuację energetyczną w Europie.
Czytaj także: Konfederacja Lewiatan: RPP raczej nie podwyższy stóp procentowych >>>
W sierpniu inflacja w Polsce osiągnęła 16,1%. Była najwyższa od ponad 25 lat i powyżej oczekiwań – konsensus spodziewał się spadku. Na odczyt inflacji bazowej musimy poczekać do połowy września, lecz wstępne dane sugerują, że zbliżyła się ona do liczby dwucyfrowej, wzrastając od lipcowych 9,3%. Inflacja utrzymuje się znacznie powyżej górnej granicy celu NBP (2,5% ± 1 pp.) i w krótkim i średnim terminie najpewniej pozostanie nieakceptowalnie wysoka. Prawdopodobnie jeszcze wzrośnie, szczególnie na początku 2023 r., zanim zacznie spadać. Z drugiej strony w ostatnim czasie w Polsce pogorszyła się sytuacja gospodarcza.
PKB: spadek w Polsce, wzrost w regionie
W II kwartale polski PKB skurczył się 2,1% w skali kwartału, negatywnie zaskakując. Był to dość nietypowy kwartał, następujący po okresie zaskakująco silnego wzrostu zapasów. Niemniej znaczny spadek PKB wyraźnie kontrastował z sytuacją w podobnych krajach – na Węgrzech, w Rumunii i Czechach dane były lepsze od oczekiwań i gospodarki te doświadczyły ekspansji kwartał do kwartału.
PMI dla przemysłu Polski ponownie spadł w zeszłym miesiącu, również zaskakując w dół, i osiągnął 40,9 pkt. To czwarty z rzędu miesiąc kurczenia się tego sektora, a sierpniowy odczyt jest najniższy od maja 2020 r. Kryzys energetyczny w Europie wpływa już na kraj – część firm produkcyjnych redukuje zatrudnienie w związku ze wzrostem cen gazu.
Wykres 1: Wzrost PKB w 2022 r. [% k/k, dane wyrównane sezonowo]
RPP łagodzi ton
Większość ekonomistów, w tym my, spodziewa się w tym tygodniu po RPP podwyżki o 25 pb., czyli wzrostu stopy referencyjnej do 6,75%. Część prognostów przewiduje większy ruch o 50 pb., taki jak w lipcu. Naszym zdaniem jest on jednak mało prawdopodobny.
Retoryka banku w ostatnim czasie zdecydowanie nie była agresywna, gospodarka spowalnia, a zagrożenia dla wzrostu są z tygodnia na tydzień coraz wyraźniejsze. Co więcej, dane o deficycie na rachunku obrotów bieżących niedawno zaskoczyły pozytywnie, a sytuacja kursowa nie wzywa decydentów do działania. Złoty pozostaje stosunkowo stabilny względem euro, a ostatnie ruchy sugerują, że jego wrażliwość na zmiany cen gazu mogła zmaleć.
Czytaj także: Premier Morawiecki: fala podwyżek stóp procentowych zmierza ku końcowi >>>
Uważamy, że zbliżamy się do momentu, kiedy Narodowy Bank Polski zakończy lub przynajmniej wstrzyma cykl podwyżek. Spodziewamy się jednak, że po małej podwyżce we wrześniu w nadchodzących miesiącach decydenci mogą zdecydować się na jeden lub dwa ruchy o podobnej skali.
Jak zareaguje złoty?
Zebranie banku w tym tygodniu naszym zdaniem nie powinno wywołać znacznej zmienności złotego. Konsensus rynkowy dotyczący podwyżki o 25 pb. jest raczej silny i ruch tej wielkości prawdopodobnie nie spowoduje gwałtownej reakcji waluty.
Złoty mógłby zyskać, jeśli RPP zdecydowałaby się na podwyżkę o 50 pb. lub uderzył w jastrzębi ton w kontekście przyszłości, wydaje się to jednak mało prawdopodobne. Poza samą decyzją i oświadczeniem po posiedzeniu istotna dla rynku będzie konferencja prasowa prezesa Adama Glapińskiego odbywająca się następnego dnia. Jego komentarze w przeszłości wywoływały poruszenie na rynkach, więc w czasie konferencji możemy spodziewać się pewnej zmienności złotego.