EBC odkryje karty, Fed uchyli rąbka, RPP w kropce
Pierwsze dni grudnia będą obfitować w bardzo istotne dla rynków informacje i wydarzenia. Na pierwszym planie bez wątpienia znajdą się posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, wystąpienie szefowej Fed i publikacja serii danych ze Stanów Zjednoczonych oraz obrady OPEC.
EBC gotowy na radykalne decyzje
Kluczowe znaczenie dla głównych giełd europejskich i sytuacji na rynku walutowym będzie mieć czwartkowe posiedzenie EBC. Panuje przekonanie, że w jego trakcie przeprowadzony zostanie nie tylko zapowiadany już przegląd efektów trwającego od marca 2015 r. programu skupu obligacji, ale dojdzie także do podjęcia istotnych decyzji, zmierzających do pobudzenia inflacji oraz wsparcia gospodarki strefy euro. Niemal pewne jest ogłoszenie przedłużenia programu skupu obligacji państw strefy euro, którego zakończenie pierwotnie planowano na wrzesień 2016 r. Bardzo prawdopodobne są jednak także inne decyzje, w tym zwiększenie skali skupu (obecnie zakłada on kupno obligacji o wartości 60 mld euro miesięcznie) lub objęcie nim innych niż obligacje skarbowe papierów wartościowych lub dalsze obniżenie stopy depozytowej, obowiązującej w przypadku środków lokowanych w EBC przez banki komercyjne. Stopa depozytowa już teraz jest ujemna i wynosi minus 0,2 proc. Po raz pierwszy została ona obniżona do minus 0,1 proc. w czerwcu 2014 r., a druga obniżka miała miejsce już we wrześniu 2014 r. Ten mechanizm ma skłonić banki do udzielania kredytów firmom, jego efekty wciąż są jednak mizerne. Możliwość podjęcia bardziej radykalnych działań sugerowali w połowie listopada przedstawiciele EBC Peter Praet i Ewald Nowotny, a wcześniej szef banku Mario Draghi. Tradycyjnie dystansuje się od tego typu opinii Jens Weidmann, prezes niemieckiego banku centralnego, wchodzący w skład zarządu EBC.
Oczekiwanie na czwartkowe posiedzenie będzie powodować presję na dalsze osłabienie euro wobec dolara. Pod koniec ubiegłego tygodnia kurs euro spadł w pobliże 1,06 dolara, a chwilami znajdował się jeszcze niżej. Od połowy października wspólna waluta osłabła wobec euro o 7,7 proc., a od początku roku o ponad 12 proc. Słabe euro pomaga gospodarkom strefy euro, zwiększając konkurencyjność ich towarów. Pozytywnie na tę tendencję reagują główne giełdy naszego kontynentu. Indeks we Frankfurcie od połowy listopada zyskał prawie 6 proc., a od końca września wzrósł o 20 proc., mimo afery Volkswagena, kłopotów z falą imigrantów oraz zagrożenia atakami terrorystów.
Fed czeka na swoją kolej
Drugim kluczowym dla sytuacji na rynkach finansowych na całym świecie wydarzeniem będzie posiedzenie Fed, które zakończy się 16 grudnia. Z bardzo dużym prawdopodobieństwem dojdzie na nim do pierwszej od czerwca 2006 r. podwyżki stóp procentowych. O tym, czy rzeczywiście tak się stanie, będzie można wnioskować z licznych danych z amerykańskiej gospodarki. Największe znaczenie mieć będą te dotyczące sytuacji na rynku pracy. W piątek opublikowane zostaną informacje o stopie bezrobocia oraz liczbie nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym, a także długości tygodnia pracy i wysokości płacy godzinowej. Wcześniej niemal każdego dnia będą ze Stanów Zjednoczonych napływać równie ważne dane, między innymi wskaźniki ISM dla przemysłu i usług oraz raporty ADP o zmianie liczby miejsc pracy i Challengera o planowanych redukcjach etatów. Jedynie wyjątkowo złe dane mogłyby skłonić amerykańską rezerwę federalną do kolejnego przesunięcia terminu podwyżki stóp procentowych. Sporo światła na determinację w tej kwestii rzuci z pewnością środowe wystąpienie prezes Janet Yellen oraz publikacja raportu Fed o stanie i perspektywach amerykańskiej gospodarki. Sygnały przemawiające za grudniową podwyżką będą wzmacniały dolara, a to z kolei będzie wywierało presję na spadki na giełdach towarowych.
Ropy raczej nie ubędzie
Długo oczekiwanym wydarzeniem będzie zaplanowane na najbliższy piątek posiedzenie przedstawicieli największych producentów i eksporterów ropy naftowej, zrzeszonych w OPEC. Prawdopodobnie nie dojdzie w jego trakcie do podjęcia decyzji o ograniczeniu wydobycia surowca, ale dla inwestorów istotne znaczenie może mieć sam komunikat po jego zakończeniu. Choć ostatnio pojawiły się pogłoski, że grająca wiodącą rolę na rynku Arabia Saudyjska mogłaby być skłonna do złagodzenia swojego stanowiska i zakończyć wojnę cenową, wciąż wydaje się to jeszcze niezbyt realne. Od połowy listopada notowania ropy naftowej idą nieznacznie w górę, jednak wciąż pozostają na bardzo niskim poziomie i raczej trudno spodziewać się zmiany tendencji. Pod koniec minionego tygodnia notowania amerykańskiego surowca typu WTI sięgały 42,5 dolarów za baryłkę, a europejskiej ropy Brent 45,5 dolara. Chwilowe silne wahania cen związane są z cotygodniowymi informacjami o stanie zapasów ropy naftowej i paliw w Stanach Zjednoczonych, publikowanymi w każdy wtorek i środę.
Barometr przyszłej koniunktury
Pierwszy dzień miesiąca tradycyjnie przyniesie publikację wskaźników PMI prognozujących sytuację w przemyśle głównych gospodarek świata. W czwartek poznamy wartość tych indeksów dla usług. Choć wobec wagi poprzednio wymienionych wydarzeń, mogą one pozostawać nieco w cieniu, nie należy wykluczyć, że wywołają one reakcję na rynkach. Tym razem szczególną uwagę inwestorzy będą zwracać na PMI amerykańskiego przemysłu, który ostatnio niebezpiecznie zbliżył się do bariery 50 punktów. Spadek poniżej niej sygnalizuje pogorszenie się koniunktury.
Kibicujemy polskiej gospodarce, czekamy na RPP
Nie zabraknie ważnych informacji dotyczących polskiej gospodarki. W poniedziałek GUS poda zweryfikowane dane o dynamice gospodarki w trzecim kwartale. Oczekuje się potwierdzenia wstępnych szacunków, mówiących o wzroście PKB o 3,4 proc., czyli nieco wyższym niż w drugim kwartale, gdy sięgał on 3,3 proc. O perspektywach na ostatnie miesiące roku będzie można wnioskować na podstawie wtorkowej publikacji wskaźnika PMI dla naszego przemysłu za listopad. Po dość nieoczekiwanym i nieco niepokojącym spadku w sierpniu i wrześniu, październik przyniósł jego wzrost do 52,2 punktu. Listopadowa publikacja może pomóc w wyjaśnieniu sytuacji.
W środę zakończy się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Choć decyzja w sprawie zmiany stóp procentowych jest mało prawdopodobna, komunikat i konferencja prasowa będą śledzone z dużym zainteresowaniem. Z protokołu po poprzednim posiedzeniu RPP wynika, że niektórzy jej przedstawiciele biorą pod uwagę możliwość obniżenia stóp procentowych w warunkach utrzymywania się deflacji. Według oczekiwań analityków i ekspertów NBP, pod koniec roku można się spodziewać niewielkiego wzrostu wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych. W październiku był on niższy niż przed rokiem o 0,7 proc. i wciąż nie widać wyraźnych sygnałów zmniejszenia się presji deflacyjnej. Na działania RPP wpływ mogą mieć także decyzje EBC, które będą jednak znane dopiero w czwartek, więc reakcji naszych władz monetarnych można się spodziewać najwcześniej w styczniu.
Polski rynek finansowy
Na warszawskiej giełdzie wciąż złe nastroje i nienajlepsze perspektywy. Główne powody obaw związane są z kwestiami dotyczącymi pomocy zadłużonym we frankach, podatku bankowego i od supermarketów, udziału firm energetycznych w ratowaniu górnictwa, kształtu budżetu oraz niepewności związanymi z wieloma innymi decyzjami rządu. Indeks największych spółek w minionym tygodniu spadł do poziomu najniższego od ponad sześciu lat, a jego zachowanie mocno kontrastuje ze zwyżkami nie tylko na głównych giełdach światowych, ale także ze znakomitą kondycją parkietu w Budapeszcie. Niewiele lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek, choć ich sytuacja nie jest aż tak zła. Pewne nadzieje na poprawę pojawiły się w czwartek, jednak przełomu wciąż trudno się spodziewać.
Złoty wyraźnie tracił na wartości wobec trzech głównych walut. Kurs dolara już w poniedziałek przekraczał barierę 4 zł i trzymał się powyżej niej do końca tygodnia, osiągając poziom najwyższy od jedenastu lat. Podobnie było w przypadku brytyjskiego funta, którego kurs zbliżył się do 6,1 zł. Drożało również euro, za które w piątek rano na rynku międzybankowym płacono ponad 4,27 zł. Notowania franka stabilizowały się w okolicach 3,93-3,94 zł, głównie dzięki działaniom i deklaracjom szwajcarskich władz monetarnych, mającym na celu osłabienie waluty. Złoty nadal będzie pozostawał pod wpływem wydarzeń na rynku światowym, choć jego osłabienie wobec euro może wskazywać na negatywny wpływ czynników krajowych na jego notowania.
Nadal rosną ceny polskich obligacji dziesięcioletnich, co prowadzi do spadku ich rentowności. W piątek zbliżała się ona do poziomu 2,6 proc. Tu sytuację kształtują oczekiwania związane z bardzo prawdopodobną perspektywą obniżenia stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej w nowym składzie, który zmieni się w pierwszych miesiącach przyszłego roku. Nastroje na Catalyst uległy pogorszeniu w wyniku ogłoszenia upadłości Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie, którego obligacje były na tym rynku notowane. Nie powinno to jednak na dłużej negatywnie wpływać na rynek obligacji firm. Z pewnością nie przeszkodziło w emisji obligacji spółki windykacyjnej Kruk. Mimo bardzo niskiej, sięgającej 2,9 proc. marży, zainteresowanie inwestorów nimi było tak duże, że zapisy zostały zredukowane o prawie 85 proc. Wartość zgłoszonego popytu na obligacje o wartości 30 mln zł wyniosła 200 mln zł.
Roman Przasnyski,
Główny Analityk,
GERDA BROKER