Dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP: jest ryzyko ograniczenia akcji kredytowej
„Istnieje ryzyko ograniczenia akcji kredytowej natomiast na razie chyba nie materializuje się ono tak wyraźnie” – powiedział.
Czytaj także komentarz prof. Leszka Pawłowicza: Odpowiedzialna polityka gospodarcza, fiskalna i pieniężna powinna stymulować wzrost popytu na kredyt, ograniczać ryzyko kredytowe banków i nie niszczyć skłonności do oszczędzania.
Czytaj także komentarz Tomasza Mironczuka: Dostępność kredytu spadnie, tym bardziej, że wprowadzony w 2016 roku podatek bankowy powoduje, że banki preferują finansowanie Skarbu Państwa niż przedsiębiorców
Czytaj także komentarz Pawła Preussa, Partnera EY: Credit crunch jest jak najbardziej możliwy, ale wynika on obecnie głównie z niższego popytu na kredyt, zgłaszanego przez firmy
„Polska gospodarka lepiej przygotowana od innych na szok pandemiczny”
Polska gospodarka jest relatywnie lepiej przygotowana od innych gospodarek na szok pandemiczny – powiedział także w trakcie konferencji prasowej online dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP Piotr Szpunar.
„Jest to nadal projekcja, która pokazuje, że Polska gospodarka skurczy się w tym toku najmniej ze wszystkich gospodarek UE. (…)Jest kilka czynników, które pozwalają być bardziej optymistycznym, czy też mniej pesymistycznym niż w przypadku innych gospodarek” – powiedział Szpunar.
„Po pierwsze, silne fundamenty polskiej gospodarki – brak nierównowag w momencie, gdy wchodziliśmy w okres szoku pandemicznego. Wysoka nadwyżka na rachunku bieżącym, zrównoważony bilans płatniczy, niskie bezrobocie w momencie wybuchu kryzysu” – dodał.
Czytaj także: NBP raport o inflacji. Stagflacja raczej nam nie grozi
Ekonomista wskazał również na niski udział turystyki w wartości dodanej brutto oraz niższy niż w krajach sąsiednich udział wartości dodanej branż, które zostały silnie dotknięte pandemią np. branża samochodowa.
Szpunar wskazał także na relatywnie dobrze wychodzącą z kryzysu gospodarkę niemiecką, z którą polska gospodarka jest silnie powiązana.
Dyrektor DAE podkreślił również rolę szybkiej i zdecydowanej reakcji po stronie polityki fiskalnej, która pomogła utrzymać potencjał gospodarki, oraz monetarnej.
Centralna ścieżka projekcji NBP zakłada, że PKB Polski w 2020 r. spadnie o 5,4 proc., w 2021 r. wzrośnie o 4,9 proc., a w 2022 r. wzrośnie o 3,7 proc.
„RPP niekoniecznie odnosi się w komunikatach do poziomu kursu PLN”
RPP niekoniecznie odnosi się w komunikatach do poziomu kursu PLN, tylko do zasady odpowiedzi kursu na zmiany w polityce pieniężnej – powiedział także Piotr Szpunar. Dodał, że konkurencyjność kosztowa eksporterów jest istotna w ożywieniu po pandemii.
W czerwcu i lipcu RPP wskazała w komunikacie po posiedzeniu, iż „tempo ożywienia gospodarczego może być także ograniczane przez brak wyraźnego dostosowania kursu złotego do globalnego wstrząsu wywołanego pandemią oraz poluzowania polityki pieniężnej NBP”.
Szpunar został zapytany o komentarz do uwag RPP.
„Pytanie prawdopodobnie koncentruje się na pewnym zdaniu, zawartym w informacji po posiedzeniu RPP, które niekoniecznie odnosi się do samego poziomu kursu, tylko do pewnego rodzaju samej zasady funkcjonowania, odpowiedzi kursu na zmiany w polityce pieniężnej i ta odpowiedź była dość słaba” – powiedział.
Czytaj także: RPP: działania NBP to niższe bezrobocie i mniej upadłości firm >>>
„Jesteśmy w bardzo specyficznej sytuacji koniunkturalnej. Gospodarka zaczyna powoli przyspieszać, nie tylko polska, ale też gospodarki naszych partnerów handlowych. (…) Wydaje się, że wiele rzeczy ulegnie zmianie. My nie wiemy w dłuższym okresie, co stanie się z globalnymi sieciami podaży i globalizacją w ogóle, ale wiadomo na pewno, że jest dość istotne by przedsiębiorstwa mogły wykorzystać szanse restartu do tego, by dość szybko odbudować swoją produkcję, sprzedaż i ograniczyć straty. W tym przypadku jeżeli chodzi o eksporterów konkurencyjność kosztowa jest też istotna” – dodał.
„Scenariusz pojawienia się stagflacji mało prawdopodobny”
Długotrwały scenariusz stagflacyjny w rozumieniu procesu ekonomicznego jest mało prawdopodobny, uważa z kolei zastępca dyrektora Departamentu Analiz Ekonomicznych Narodowego Banku Polskiego Jacek Kotłowski.
„Nam się wydaje, że jest to scenariusz mało prawdopodobny. Nie wierzymy w scenariusz bardzo długotrwałego i głębokiego osłabienia wzrostu. To czego nauczyliśmy się z poprzedniego kryzysu, to jest to, że należy prowadzić aktywną gospodarkę fiskalną i pieniężną, by nie było trwałych ubytków na dochodach. Spodziewamy się, że gospodarki wrócą do dodatniego tempa wzrostu w przyszłym roku” – powiedział Kotłowski podczas prezentacji projekcji NBP.
Oceniając procesy inflacyjne, zdaniem Kotłowskiego, należy pamiętać, że czynnik popytowy będzie słaby.
„Jeśli chodzi o inflację, są czynniki, które mogą sprzyjać wzrostowi inflacji. Ale jednak ta podwyższona stopa bezrobocia mimo poprawy aktywności, ubytek dochodów – transfery przecież w 100% nie zrekompensowały dochodów z pracy czy nadwyżki operacyjnej. Więc czynnik popytowy może mieć znaczenie, a inflacji ceny surowców nie będą napędzały” – wskazał wicedyrektor.
„Wydaje nam się, że długotrwały scenariusz stagflacyjny jest mało prawdopodobny – choć może pojawić się moment, gdy dwie dane mogą się złożyć. Ale nie mamy tego ani w scenariuszu bazowym – stagfalcji ani w wąskiej części fan chartu. Może gdybyśmy te dwa fan charty zestawili, to ten mało prawdopodobny moment może się pojawić” – podsumował Kotłowski.