Doskonały tydzień S&P500, spokojnie na forexie
Kończący się przedświąteczny tydzień na rynkach finansowych, który w praktyce był ograniczony do czterech dni roboczych, przyniósł spore wzrosty na Wall Street. Tamtejsze indeksy po spadkach tydzień wcześniej, od poniedziałku zabrały się za odrabianie strat. Średnia Przemysłowa i indeks Nasdaq Composite zyskały w ciągu tych 4 sesji po 2,4%, natomiast reprezentujący szeroki rynek indeks S&P500 wzrósł o 2,7%. W tym ostatnim przypadku był to największy tygodniowy wzrost od lipca 2013 roku.
Trudno wskazać jednoznaczne przyczyny ruchu do góry. Wydaje się, że rynki po prostu zdecydowały się na odreagowanie wcześniejszej przeceny i wykorzystały wszystkie nadarzające się okazje, żeby ciągnąć indeksy w górę. Były to zarówno wyniki amerykańskich spółek, jak i dane makroekonomiczne.
Równie dobrego tygodnia nie ma za sobą warszawska giełdach. Zarówno WIG, jak i indeks WIG20, zamknęły go na minusach. Nieoczekiwanie w Warszawie wrócił temat Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE). Z ujawnionych pierwszych danych wynika, że Polacy wcale nie garną się do pozostania w OFE. To zaś budzi obawy inwestorów giełdowych i szkodzi spółkom licznie reprezentowanym w portfelach OFE.
Przedświąteczny tydzień upłyną relatywnie spokojnie na rynku walutowym. Przynajmniej jeżeli uwzględnić liczbę potencjalnych impulsów jaka w tym czasie się pojawiła. Eurodolar nieco skorygował wzrosty sprzed ostatniego weekendu, wzrostowe odbicie stało się udziałem USD/JPY i USD/CHF, dobre dane z brytyjskiej gospodarki stały się pretekstem do wzrostu GBP/USD, natomiast na rodzimym rynku walutowym trwały tylko częściowo udane próby osłabienia złotego.
Z tego tygodnia należy zapamiętać trzy ważne kwestie. Mianowicie, nie tak łatwo będzie zakończyć hossę na Wall Street. Po drugie, jakkolwiek czynniki fundamentalne przemawiają za spadkiem EUR/USD, to prawdopodobnie taki średnioterminowy zwrot zostanie poprzedzony jeszcze atakiem (próbą ataku) na psychologiczną barierę 1,40 dolara. I po trzecie, faktycznie I kwartał 2014 roku nie był najlepszy dla chińskiej gospodarki. Tyle tylko, że to już historia. Inwestorzy zaczną się bać dopiero gdy II kwartał nie przyniesie poprawy.Z tego tygodnia należy zapamiętać trzy ważne kwestie. Mianowicie, nie tak łatwo będzie zakończyć hossę na Wall Street. Po drugie, jakkolwiek czynniki fundamentalne przemawiają za spadkiem EUR/USD, to prawdopodobnie taki średnioterminowy zwrot zostanie poprzedzony jeszcze atakiem (próbą ataku) na psychologiczną barierę 1,40 dolara. I po trzecie, faktycznie I kwartał 2014 roku nie był najlepszy dla chińskiej gospodarki. Tyle tylko, że to już historia. Inwestorzy zaczną się bać dopiero gdy II kwartał nie przyniesie poprawy.
Przyszły tydzień z uwagi na Poniedziałek Wielkanocy, który na wielu rynkach jest dniem wolnym, również będzie ograniczony do czterech dni roboczych. Na pierwszy plan wysuwa się przede wszystkim wstępna publikacja kwietniowych indeksów PMI dla Chin, Francji, Niemiec, strefy euro i USA. To one dadzą inwestorom świeżą dawkę informacji o kondycji tych gospodarek. Szczególną uwagę należy zwrócić na dane z Chin. Dobre wyniki podtrzymają wiarę, że po słabym I kwartale kolejny będzie lepszy. Gorsze dane podważą tę wiarę i mogą nawet stać się pretekstem do jednodniowej wyprzedaży.
Najważniejsze wydarzenia przyszłego tygodnia
- Indeks Conference Board (marzec)
- Sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA (marzec)
- Sprzedaż nowych domów w USA (marzec)
- Indeksy PMI dla usług i przemysłu w Chinach, Europie i USA (kwiecień)
- Inflacja CPI w Australii (I kw.)
- Protokół z posiedzenia BoE
- Decyzja RBNZ ws. stóp procentowych
- Sprzedaż detaliczna i bezrobocie w Polsce (marzec)
- Indeks instytutu Ifo dla Niemiec (kwiecień)
- Sprzedaż detaliczna w Wielkiej Brytanii (marzec)
- Indeks Uniwersytetu Michigan (kwiecień)
W przyszłym tygodniu, podobnie jak w tym właśnie się kończącym, uwaga rynków będzie się koncentrować na wynikach kwartalnych spółek z USA. Dotyczy to przede wszystkim Wall Street. Wyróżnić należy m.in. Halliburton, BNY Mellon, Apple, Facebook, 3M, Amazon.com, Microsoft i UPS.
Dla rynku walutowego natomiast tydzień poświąteczny prawdopodobnie będzie okresem przejściowym przez tygodniem z przełomu kwietnia i maja, gdy na rynek dotrą tak znaczące figury, jak najnowsze dane inflacyjne dla Eurolandu i Niemiec (ważne z punktu widzenia ECB), seria raportów z rynku pracy w USA, wstępne dane o brytyjskim i amerykańskim PKB oraz posiedzenia FOMC i Banku Japonii. Będzie to jeden z tych tygodni, gdy na forexie sytuacja może odwrócić się o 180 stopni.
Marcin Kiepas,
Tomasz Wiśniewski,
Krzysztof Koza,
Admiral Markets