Dlaczego luka mieszkaniowa w Polsce nie zmniejsza się?
Co sprawia, że deficyt mieszkaniowy uległ dalszemu zwiększeniu? Na to i wiele innych pytań próbowali odpowiedzieć uczestnicy dyskusji: prof. Marek Bryx, kierownik Katedry Miasta Innowacyjnego SGH w Warszawie, dr Wiesława Gierańczyk, dyrektor Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy, prof. Tomasz Komornicki, przewodniczący Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju PAN, Agnieszka Nachyła, Business Chapter Leader w Santander Banku Polska i Anna Rek-Dębicka, dyrektorka Departamentu Kredytów Hipotecznych w VeloBanku.
Prof. Marek Bryx zwrócił uwagę na znaczenie procesów imigracyjnych, w szczególności jeśli chodzi o uchodźców z Ukrainy po wybuchu wojny. Ich napływ przyczynił się do istotnego ożywienie rynku najmu, który przed wybuchem wojny zaczął popadać w stagnację, czego przejawem były powolne trendy spadku cen.
– Wojna i napływ ludności z Ukrainy spowodowała odwrócenie sytuacji absolutnie się odwróciła. Posiadacze mieszkań mogą wybierać, kogo przyjmą – podkreślił prof. Marek Bryx.
Przypomniał on, iż luka na rynku pracy wynosi około 3 mln osób, co daje orientację, jak bardzo luka ta może się jeszcze zwiększyć w najbliższych latach. Ma to znaczenie tym bardziej, że – jak wskazywał ekspert – imigranci będą wybierać te lokalizacje, gdzie łatwo o znalezienie pracy, a więc duże metropolie, w których i dziś rynek lokali na wynajem jest deficytowy.
Czytaj także: Marek Bryx laureatem Nagrody SZKLANE DOMY 2024
Luka mieszkaniowa
Na wyspowy charakter luki mieszkaniowej wskazywał też prof. Tomasz Komornicki, przypominając, iż przed dwoma czy trzema dekadami mieliśmy do czynienia z większymi, często wielopokoleniowymi gospodarstwami domowymi, w związku z czym większym problemem był standard lokali mieszkalnych niż ich liczba.
– Obecnie mamy dużo potrzeb mieszkaniowych generowanych przez ludzi starszych, często samotnych – dodał przedstawiciel PAN. Jego zdaniem, w skali ogólnokrajowe nadal będziemy mieli obszary poza wielkimi ośrodkami miejskimi, które z uwagi na wysoką jakość życia mogą być atrakcyjnym miejscem do zamieszkania, co nie zmienia faktu, że głównym obszarem koncentracji osadnictwa będą metropolie. Według prof. Tomasza Komornickiego w Polsce brakuje polityki przestrzennej na poziomie ogólnokrajowym.
Dr Wiesława Gierańczyk odniosła się do relacji pomiędzy trendami na rynku nieruchomości mieszkaniowych a rynkiem pracy.
– Identyfikowanie polityki przestrzennego zagospodarowania kraju również powinno reagować na zmiany, zachodzące w otoczeniu – podkreśliła przedstawicielka Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy.
Przywołała ona wyniki badania, przeprowadzonego w regionie, które wykazało stopniowe wyludnianie się Bydgoszczy przy jednoczesnym zwiększaniu się zaludnienia miejscowości otaczających to miasto. Jednym z wyzwań jest chociażby właściwa klasyfikacja osób wykonujących pracę zdalną, co ma istotny wpływ na preferencje mieszkaniowe.
Czytaj także: Polska bankowość przyczyniła się do sfinansowania od roku 2000 ponad 2 mln mieszkań
Demografia i kredyty mieszkaniowe
Na ile trendy demograficzne już dziś wpływają na ofertę kredytów hipotecznych? Czy jest tak, że na obszarach objętych depopulacją będzie trudniej uzyskać finansowanie, a może będzie ono udzielane na mniej korzystnych warunkach?
Anna Rek-Dębicka zwróciła uwagę na sukcesywną digitalizację procesu kredytowania hipotecznego, z czym wiązać się będzie odmiejscowienie całej procedury. Wnioskodawca nie będzie musiał udawać się do placówki bankowej, która z reguły znajdowała się w większych aglomeracjach. Nie zmienia to faktu, iż nieruchomości położone w większej odległości od dużych skupisk ludzkich będą przedmiotem bardziej wnikliwej oceny aniżeli standardowe lokale w miastach.
Agnieszka Nachyła nawiązała do innego aspektu, a mianowicie relacji pomiędzy wielkością miejscowości a dochodami mieszkańców. Póki brakowało bodźca w postaci kredytu 2%, popyt na finansowanie obejmował tylko lokale w dużych aglomeracjach i ograniczał się do gospodarstw domowych, zarabiających co najmniej dziesięć tysięcy zł netto.
– Gdy wprowadziliśmy bezpieczny kredyt 2%, na rynek wszedł zupełnie inny klient, który ma dochody do 8 tysięcy, i jest zainteresowany zakupem nieruchomości również w małej miejscowości. Ci ludzie nagle uzyskali w ogóle dostęp do kredytów – dodała przedstawicielka Santander Banku Polska.
Potwierdzeniem tej obserwacji jest sytuacja obecna – po zaprzestaniu programu Bezpieczny Kredyt 2% zamożny klient z dużego miasta znowu jest preferowany.