Decyzja Banku Anglii w centrum uwagi
Złoty odrobił straty do koszyka walut emerging markets. W krótkim terminie jest dobrze wyceniony. Pakietu stymulacji gospodarki ze strony Banku Anglii nie będzie szczególnie rozbudowany. Możliwe krótkoterminowe pogorszenie nastrojów.
Dziś oczy inwestorów zwrócone są na Londyn, gdzie Rada Polityki Pieniężnej Banku Anglii (BoE) podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych oraz programu wsparcia koniunktury w reakcji na wynik głosowania w referendum nt. przyszłości kraju w Unii Europejskiej. Obniżka oprocentowania o 25 pkt bazowych jest w pełni uwzględniona w cenie funta i brytyjskich aktywów. Na początku lipca kurs GBP/USD przetestował górną barierę przedziału oczekiwanego przez nas szczytu osłabienia funta (1,25-1,30), ale dość szybko powrócił ponad tę cenę. W naszej ocenie deprecjacja brytyjskiej waluty, choć jeszcze się nie zakończyła, nie potrwa dłużej, niż do końca roku, a spadek w relacji do dolara nie przekroczy wspomnianego poziomu 1,25. W krótkim terminie o zachowaniu szterlinga zdecyduje skala monetarnej stymulacji BoE. Duża część ekonomistów spodziewa się, że program skupu obligacji zostanie rozszerzony, nawet o 100 mld GBP (ok. 10 proc. brytyjskiego PKB). Jak dotąd, w reakcji na kryzys z końca ubiegłej dekady, BoE skupił aktywa o wartości 375 mld GBP.
Biorąc pod uwagę szybkość, z jaką rynki powróciły do wycen sprzed referendum, można oczekiwać, że skala interwencji banku centralnego nie będzie aż tak duża. Z drugiej strony, wskaźniki wyprzedzające dobitnie sugerują załamanie nastrojów konsumentów i przedsiębiorców oraz znaczące zahamowanie aktywności ekonomicznej na Wyspach. Daje się zauważyć odizolowanie wpływu Brexitu na sentyment od krajów kontynentalnej Europy, a tym bardziej Stanów Zjednoczonych. Indeksy (np. PMI) na Starym Kontynencie, choć lekko się osunęły, nie tąpnęły, jak w Wielkiej Brytanii. W USA w zasadzie business as usual (biznes jak dotychczas). Dlatego jakaś odpowiedź Banku Anglii na zwiększone obawy wywołane Brexitem z pewnością będzie miała miejsce, ale jeśli mielibyśmy pokusić się o prognozowanie tego, czy będziemy świadkami pozytywnego, z punktu widzenia sentymentu rynkowego, czy raczej negatywnego, zaskoczenia, stawialibyśmy raczej na ten drugi scenariusz. Rynek nie dostanie więcej, niż się oczekuje. Krótkoterminową reakcją funta na taką zmianę warunków, będzie najpewniej aprecjacja. Ale taka tendencja nie potrwa długo. Z początkiem nowego kwartału spodziewamy się wznowienia spadkowej tendencji brytyjskiej waluty trwającego ok. 2-3 miesiące. Z początkiem nowego roku funt szterling zacznie brylować.
Damian Rosiński,
Dom Maklerski AFS