Dane z USA zdominowały rynek
Środowa sesja na rynku głównej pary walutowej przyniosła silne umocnienie euro wobec dolara, choć jeszcze podczas przedpołudniowych godzin handlu widzieliśmy spadek jego notowań do 1,36 USD.
W tym samym czasie złoty aprecjonował, a kurs EUR/PLN obniżył się do 4,14. Po południu za sprawą słabych danych z USA doszło do odreagowania finalnie prowadzącego do wzrostu kursu EUR/USD do 1,365. Złotego wspierały zaś zapewnienia prezesa NBP, że lipcowy komunikat po posiedzeniu RPP nie będzie odbiegał od tego, co Rada „mówiła i myślała” w czerwcu. W ocenie inwestorów rynku walutowego RPP istotnie nie zmieni frontu. Sugestie, iż obniżka stóp procentowych jest wciąż „raczej mało prawdopodobna” pozwoliły na pogłębienie spadku notowań euro w okolice 4,135 PLN.
Tymczasem, jak można było wyczytać z opublikowanych w USA raportów, w tygodniu zakończonym 20 czerwca liczba wniosków o kredyt hipoteczny, po uwzględnieniu czynników sezonowych, spadła o 1% w stosunku do poprzedniego tygodnia. Z kolei ostateczne dane dot. PKB za 1Q14 pokazały znacznie silniejszy od oczekiwanego spadek dynamiki, bo aż o 2,9% (najmocniej od 2009 roku). Jak zauważyli ekonomiści, różnica pomiędzy danymi wstępnymi (pierwszym szacunkiem) a danymi finalnymi (trzecim szacunkiem) dot. PKB wyniosła aż 3 p.p, to najwięcej od 1976 roku. Znacznie niższy od oczekiwanego okazał się bowiem wzrost wydatków konsumentów wynosząc 1,0%, a nie 3,0% jak szacowano poprzednio, z racji niższych wydatków Amerykanów na ochronę zdrowia i inne usługi. Rząd pierwotnie zakładał, że wprowadzenie tzw. Obamacare zwiększy wydatki na ochronę zdrowia w pierwszych trzech miesiącach tego roku, w rzeczywistości jednak wydatki związane ze zdrowiem spadły w 1Q14 o 6,4 mld USD. Okazało się również, że wzrost zapasów nie był taki jak podawano wstępnie i został on skorygowany do poziomu 45,9 mld USD z oczekiwanych pierwotnie 51,6 mld USD. Podobnie korekcie w dół uległa finalna sprzedaż wyprodukowanych w USA dóbr i usług notując ostatecznie 1,3% spadek zamiast 0,6% wzrostu.
Jak zatem widać 1Q14 okazał się fatalny dla gospodarki amerykańskiej, ale dane bieżące są już bardziej optymistyczne. Indeks PMI dla usług wynosząc w czerwcu 61,2 pkt osiągnął najwyższą wartość w 4,5 letniej historii badań. Z kolei indeks PMI dla przemysłu USA znajduje się obecnie na poziomie najwyższym od maja 2010 roku. Wzrost wskaźnika do poziomu 57,5 pkt był oparty na korzystnej strukturze: subindeks produkcji wzrósł do 61.0 pkt z 59,6, a nowych zamówień do 61,7 pkt z 58,8 pkt.
W środę obok danych o PKB za 1Q14 rozczarować mogła też publikacja dot. zamówień na dobra trwałe pokazując spadek w maju o 1,0%. Było to duże zaskoczenie biorąc pod uwagę wyniki PMI z ostatnich miesięcy. Jak się jednak okazało na wyniku w dużej mierze zaważył mocny (jednorazowy) spadek zamówień w przemyśle zbrojeniowym, który nie jest dodatnio skorelowany z koniunkturą gospodarczą kraju. Nie biorąc pod uwagę tej składowej oraz zamówień na samoloty zamówienia na dobra trwałe wzrosły w maju powyżej o 0,5% m/m, a to już bardzo dobry wynik.
Sesję czwartkową rozpoczynamy w okolicach wczorajszego zamknięcia. Kurs EUR/PLN oscyluje przy 1,364 zaś EUR/PLN przy 4,132 z wyraźną chęcią na silniejszy spadek. W czwartek poznamy kolejne dane dot. polskiej gospodarki. Jak się powszechnie oczekuje, w maju tempo wzrostu sprzedaży detalicznej spowolni w porównaniu z poprzednim miesiącem, głównie z powodu odwrócenie efektu Świąt Wielkanocnych. Stopa bezrobocia powinna zaś obniżyć się z 13,0% odnotowanych w czerwcu do 12,4% prognozowanych przez rynek. Na świecie poznamy tygodniowe dane z rynku pracy w USA (raport initial jobless claims) oraz raporty dot. dochodów i wydatków Amerykanów w maju. Nie są to jednak dane, których publikacja mogłaby istotnie wpłynąć na obraz techniczny rynku eurodolara. Słabsze wydźwięki mogą jednak nasilić przecenę dolara, po tym jak wczoraj kurs EUR/USD uderzył już w opór na 1,365. Kolejną barierę wyznacza strefa 1,3668-1,3677 USD. Najbliższe silne wsparcie stanowi natomiast poziom 1,36 i niżej 1,355 USD.
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski