Dane z Polski ważną wskazówką dla RPP
W tym tygodniu inwestorzy poznają kolejną serię raportów makroekonomicznych z polskiej gospodarki obejmujących III kwartał br. Zapoczątkują ją dzisiejsze dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu. Będzie to ważna wskazówka dla RPP, a więc i dla złotego.
Wydarzeniem wtorku na krajowym rynku walutowym będzie publikacja najnowszych danych o wynagrodzeniach i zatrudnieniu. Główny Urząd Statystyczny opublikuje je o godzinie 14:00. Rynek oczekuje, że w lipcu przeciętne zatrudnienie w polskim sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 0,8% w relacji rocznej, natomiast wynagrodzenia zanotowały wzrost o 3,7%. Miesiąc wcześniej było to odpowiednio 0,7% R/R i 3,5% R/R. Dane te, z uwagi że obejmują już III kwartał, będą ważną wskazówką dla Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Tym samym będą one równie taką wskazówką ws. stóp procentowych dla rynku. Odczyt poniżej konsensusu zwiększy oczekiwania na ich cięcie na wrześniowym posiedzeniu Rady, co powinno przełożyć się na osłabienie złotego. Lepsze mogą prowokować odwrotną reakcję.
Rodzimy rynek walutowy będzie dziś żył nie tylko krajowymi danymi. Będzie też reagował na to co dzieje się na rynku obligacji i jakie nastroje będą dominować na rynkach globalnych. Na drugi plan powinny natomiast zejść doniesienia z Ukrainy. O ile oczywiście w jakiś szczególny sposób nie będą ona dawać nadziei na biskie uspokojenie sytuacji na wschodzie tego kraju lub też nie będą sugerować rosnącego ryzyka rozprzestrzenienia się trwającego tam konfliktu.
Sytuacja na polskim rynku długu, gdzie obserwujemy mocny wzrost cen obligacji i korelujący z tym spadek ich rentowności (reakcja na podobne zachowanie rynków bazowych) stanowi czynnik wspierający złotego. Można oczekiwać, że dziś rynek długu będzie kontynuował tendencje z ostatnich dni, co dodatkowo pomoże polskiej walucie.
Wsparciem dla niej mają szanse być również pozytywne nastroje na rynkach globalnych, czyli zwiększony apetyt na ryzyko. W praktyce jednak o tym, w jakich nastrojach inwestorzy zakończą dzień, zdecydują publikowane dziś dane. Przede wszystkim raporty z USA. Inwestorzy poznają najnowsze dane o inflacji i sytuacji na rynku nieruchomości. W lipcu prognozowany jest lekki, bo z 2,1% do 2% R/R, spadek inflacji CPI oraz stabilizacja wskaźnika bazowego inflacji CPI na poziomie 1,9% R/R. Oczekuje się też, że w tym samym miesiącu liczba wydanych pozwoleń na budowę domów wzrośnie do 1 mln, natomiast liczba rozpoczętych budów obniży się do 969 tys. Niewątpliwie głębszy spadek inflacji oraz lepsze od prognoz dane z rynku nieruchomości poprawią nastroje na rynkach, co ma szanse przełożyć się również na wzrost popytu na złotego. W odwrotnym układzie będzie on tracił na wartości. Zwłaszcza do dolara.
Wtorkowy poranek przynosi lekkie osłabienie złotego do głównych walut, po tym jak wczoraj wyraźnie on umocnił się do nich, w ślad za lepszymi nastrojami na świecie i dużym popytem na polski dług. To poranne cofnięcie to czekanie na nowe impulsy. Dlatego nie rozstrzyga ono jeszcze o losach dniach. Istnieje tu pewna analogia do dnia wczorajszego, gdy pierwsze godziny również upłynęły pod znakiem deprecjacji, a ostatecznie złoty zyskał na wartości.
Jak wspomnieliśmy wcześniej dziś, wobec wielu innych potencjalnych impulsów, w tym przede wszystkim krajowych danych, temat sytuacji na wschodzie Ukrainy zejdzie na drugi plan. W dalszym ciągu jednak będzie on ważny. Dlatego warto wczytywać się w doniesienia z tamtego rejonu, gdyż w najmniej oczekiwanym momencie może ponownie stać się to numerem jeden na rynkach.
O godzinie 08:55 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1877 zł, USD/PLN 3,1365 zł, a CHF/PLN 3,4570 zł.
Marcin Kiepas
Admiral Markets AS Oddział w Polsce