Dalsze podwyżki stóp procentowych schłodzą rynek kredytowy?

Dalsze podwyżki stóp procentowych schłodzą rynek kredytowy?
Fot. stock.adobe.com/studio v-zwoelf
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Dotychczasowa podwyżka stóp procentowych nie powinna mieć wyraźnego wpływu na popyt kredytowy i jakość portfeli kredytowych banków. Wyraźnie schłodzić rynek kredytów mogłaby większa podwyżka stóp i wówczas niektórzy klienci mogliby mieć problemy ze spłatą zobowiązań - wynika z wypowiedzi prezesów banków.

W segmencie kredytów hipotecznych widzimy, że wysoki popyt pomimo podwyżki stóp procentowych w dalszym ciągu się utrzymuje.

– powiedział prezes Banku Pekao Leszek Skiba.

„Po ostatniej podwyżce stóp nie dostrzegamy schłodzenia popytu na kredyty. Myślę, że decyzja RPP nie będzie miała ujemnego wpływu na ten popyt” – dodał prezes BOŚ Banku Wojciech Hann.

Nieoczekiwana podwyżka stóp procentowych

RPP w październiku nieoczekiwanie podwyższyła stopy procentowe, w tym referencyjną o 40 pb do 0,50 proc. Wiosną 2020 r. RPP trzykrotnie obniżyła stopę referencyjną, łącznie o 140 pb do poziomu 0,10 proc.

W środowisku niskich stóp procentowych i dobrej, po pandemicznej sytuacji gospodarczej, banki są beneficjentami rosnącej aktywności swoich klientów. Rekordową sprzedaż sektor rejestruje przede wszystkim w segmencie kredytów hipotecznych. Według ostatnich prognoz ZBP w całym 2021 roku banki udzielić mogą co najmniej 240 tys. takich kredytów, podczas gdy w 2020 roku – mimo pandemii ocenianym jako dobry – udzielono ich 204 tys.

Czytaj także: Wyższe stopy NBP, zdolność kredytowa w dół >>>

Zdaniem Skiby perspektywa ewentualnych kolejnych podwyżek stóp procentowych może nieznacznie schłodzić rynek kredytów mieszkaniowych.

„Są oczekiwania, że bank centralny będzie kontynuował podwyżki stóp co powoduje, że część klientów banków zastanawia się, czy zaciągać nowe zobowiązania. Trzeba pamiętać, że ceny nieruchomości są też już na tyle wysokie, że powodują osłabienie popytu – przy takim poziomie cen część konsumentów może nie decydować się na wzięcie kredytu i może liczyć, że dzięki podwyżce stóp nieco one spadną” – powiedział Skiba.

Rynek pozytywnie zareagował na podwyżkę stóp procentowych

Hann zwrócił uwagę, że rynek pozytywnie zareagował na podwyżkę stóp procentowych, która umożliwia bankom zwiększenie wyniku odsetkowego.

„Rynek ma wrażenie, że to nie koniec podwyżek stóp procentowych. Październikową zmianę odebrał pozytywnie – widać to chociaż po indeksie WIG-banki. Mam nadzieję, że podwyżki stóp nie doprowadzą do nadmiernego schłodzenia popytu” – powiedział Hann.

Zdaniem jednego z bankowców wyraźny wpływ na popyt na rynku kredytowym miałaby większa podwyżka stóp. Duża i dodatkowo gwałtowna podwyżka nie pozostałby też obojętna na jakość portfela kredytowego banków.

„Dotychczasowa podwyżka miała zbyt mały wymiar, żeby zauważalnie schłodziła popyt na rynku kredytowym. Stopy musiałyby wzrosnąć do ponad 1,5 proc. by zobaczyć to schłodzenie” – powiedział jeden z prezesów banku.

Gdyby stopy wzrosły gwałtownie, w okolice 2 proc., to część klientów znajdzie się w gorszej sytuacji i może mieć problemy z obsługą kredytów. Nie sądzę jednak, żeby dotychczasowa podwyżka stóp miała wpływ na jakość portfeli kredytowych banków.

– dodał.

Jakość portfeli kredytowych banków nie pogorszyła się

Pomimo zgłaszanych na początku pandemii obaw, jakość portfeli kredytowych banków nie pogorszyła się. Zdaniem prezesa Pekao nadal nie ma żadnych niepokojących sygnałów w tym zakresie, a dotychczasowa podwyżka stóp jest raczej neutralna dla jakości portfeli kredytowych, a ewentualny wpływ będzie raczej nieznaczny.

„Widzimy bardzo dobrą jakość portfela kredytowego. Uwaga banków jest raczej skupiona na obserwacji klientów bardzo zadłużonych, u których udział raty do dochodu jest wyjątkowo duży, by w trakcie jakiegoś spowolnienia gospodarczego nie było problemów ze spłacalnością” – powiedział Skiba.

„Nie widzimy obecnie żadnych niepokojących sygnałów. Pytanie, jak ewentualne kolejne podwyżki stóp przełożą się na spłacalność kredytów, ale nie powinno być jednak większych turbulencji – polska gospodarka ma się bardzo dobrze, wynagrodzenia rosną więc i zdolność do regulowania zobowiązań także” – dodał. 

Źródło: PAP BIZNES