Czym będzie żyła branża finansowa w 2023 roku? Pod lupą m.in. płatności odroczone i windykacja
Po gorącej dyskusji na temat tzw. ustawy antylichwiarskiej w 2022 r., 2023 r. również upłynie w Polsce pod znakiem istotnych zmian, które wpłyną na branżę finansową. Szczególną uwagę warto zwrócić na projekty dwóch unijnych Dyrektyw, do których wprowadzenia Polska musi się przygotować:
- CCD II, a więc nowa Dyrektywa o kredycie konsumenckim,
- NPL, czyli Dyrektywa, która będzie miała ogromne znaczenie dla dłużników i firm windykacyjnych.
Ponad rok na odstąpienie od kredytu, dyskusja o „kup teraz, zapłać później”
14 dni od dnia podpisania – tyle czasu na odstąpienie od umowy ma obecnie każdy konsument, który pożycza z banku lub firmy pożyczkowej kwotę do 255 550 zł. To jeden z najważniejszych zapisów ustawy o kredycie konsumenckim.
Ten okres może zostać wydłużony do… 1 roku i 14 dni. To nie żart. Taka propozycja – zawarta w wersji Parlamentu Europejskiego – jest poważnie omawiana na szczeblu unijnym i może znaleźć się w nowej Dyrektywie o kredycie konsumenckim (CCD II).
Dokument będzie przyjęty przez Parlament Europejski najprawdopodobniej w pierwszym kwartale 2023 r. Na początku grudnia osiągnięto polityczny konsensus w sprawie Dyrektywy. Oznacza to, że po dopracowaniu ostatnich kwestii zostanie ona przekazana do finalnego przyjęcia przez Parlament Europejski i Radę Europejską. Jeżeli tak się stanie, to już pod koniec przyszłego roku możemy spodziewać się projektu ustawy wprowadzającej nowe przepisy w Polsce.
Czytaj także: Sektor płatności odroczonych przegonił tradycyjny rynek pożyczek prawie dwukrotnie >>>
Wprowadzenie wspomnianego zapisu nie jest jeszcze przesądzone. Jednak nietrudno wyobrazić sobie, że tak znaczące wydłużenie okresu na bezkosztowe odstąpienie od umowy kredytu konsumenckiego bez podania przyczyny wprowadziłoby ogromną niepewność na rynku finansowym, a w efekcie – utrudniłoby konsumentom dostęp do kredytów.
W unijnej dyskusji dotyczącej nowej Dyrektywy o kredycie konsumenckim warto zwrócić również uwagę na wątek poświęcony coraz popularniejszej również w Polsce metodzie płatności online: „kup teraz, zapłać później” (BNPL). Pozwala ona kupić towar, ale zapłacić za niego bez odsetek np. dopiero po 30 dniach. W tym czasie klient może np. sprawdzić produkt i odesłać go bez konieczności późniejszego oczekiwania na zwrot pieniędzy.
Unijni urzędnicy dostrzegli szybki rozwój rynku BNPL i dążą do zaostrzenia przepisów, które mają wobec niego zastosowanie. Stąd pomysł Komisji Europejskiej, by w nowej Dyrektywie o kredycie konsumenckim (CCD II) objąć wszystkie płatności BNPL reżimem kredytu konsumenckiego. Nie miałyby przy tym znaczenia ani wartość zakupów, ani termin spłaty. Klient stawałby się kredytobiorcą już od dnia zakupu.
Wprowadzenie płatności BNPL pod rygor wszystkich zapisów ustawy o kredycie konsumenckim – od rozbudowanych formularzy informacyjnych, przez konieczność zaakceptowania umowy ze wszystkimi elementami wymaganymi przez ustawę o kredycie konsumenckim, po wskazanie terminu odstąpienia od umowy – w oczywisty sposób zwiększyłoby formalności związane ze stosowaniem tego rodzaju płatności, ale leży to również w interesie klientów.
Polska ustawa windykacyjna to pole do konfliktu z UE
Nieprecyzyjne, niejasne oraz nieuwzględniające standardów wypracowanych przez renomowane podmioty branży zarządzania wierzytelnościami – tak w oficjalnym stanowisku ZPF podsumowaliśmy przepisy, które znalazły się w rządowym projekcie ustawy o działalności windykacyjnej i zawodzie windykatora.
Wprowadzenie projektowanych rozwiązań przełoży się na rażące naruszenie praw wierzycieli, zwiększenie zatorów płatniczych, spadek moralności płatniczej dłużników i wzrost cen oferowanych usług.
Nie mamy też wątpliwości, że część proponowanych zapisów stoi w sprzeczności z innymi przepisami, także na poziomie unijnym. To chociażby propozycja publikacji danych osobowych windykatorów zatrudnionych przez podmioty działające na tym rynku. Dyskusyjne jest również wprowadzenie przepisu o sprzeciwie, który pozwoli dłużnikowi wstrzymać polubowną windykację, czy wreszcie skrócenie okresu przedawnienia roszczeń wynikających z umowy kredytu konsumenckiego.
Dlatego mam nadzieję, że ustawodawca zrezygnuje z procedowania ustawy windykacyjnej w proponowanej treści. Tym bardziej, że powstała już pierwsza w historii unijna Dyrektywa, która ma ujednolicić zasady funkcjonowania rynku windykacyjnego w całej UE.
To Dyrektywa NPL, na wdrożenie której Polska będzie miała czas do końca 2023 r. Przepisy w niej zawarte:
- precyzyjnie regulują nadzór nad firmami windykacyjnymi (w Polsce odpowiadałby za to prawdopodobnie Urząd Komisji Nadzoru Finansowego, a nie proponowany w polskim projekcie resort właściwy ds. gospodarki),
- wprowadzają jednolite ramy działania firm windykacyjnych w całej Europie. Dłużnik będzie wiedział, że jeśli jego zadłużenie jest procedowane przez firmę windykacyjną, to przysługują mu narzędzia prawne, przyznane przez Dyrektywę, np. złożenie reklamacji,
- wprowadzają publicznie dostępną listę licencjonowanych firm windykacyjnych, ale bez imiennej listy windykatorów. Równocześnie regulują stosunek prawny pomiędzy firmą windykacyjną a windykatorem,
- przewidują również bardzo jasne zasady kontaktów windykatorów z dłużnikami – dotyczącą one np. obowiązków informacyjnych na temat wysokości zadłużenia oraz zawartości pierwszych pism wysyłanych do osób zadłużonych.
Zapisy Dyrektywy NPL powinny zostać wprowadzone w polskich przepisach, z korzyścią dla dłużników i całego rynku finansowego.