Czy za brak systemu zabezpieczenia bankomatów już wkrótce będzie można trafić do więzienia?

Czy za brak systemu zabezpieczenia bankomatów już wkrótce będzie można trafić do więzienia?
Fot. stock.adobe.com / Zern-Liew
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Nieuchronnie zbliża się koniec okresu vacatio legis na zastosowanie w bankomatach systemów zabezpieczających IBNS (Intelligent Banknote Neutralisation Systems). Już we wrześniu mają wejść w życie przepisy opracowane przez MSWiA, zgodnie z którymi za brak takich zabezpieczeń mają grozić drastyczne kary. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że bardzo duża część bankomatów nie będzie wyposażona w zabezpieczenia w tym terminie. Jak do tego doszło i jakie mogą być tego konsekwencje dla właścicieli bankomatów? Jakie są możliwe rozwiązania problemu i czy warto stosować takie systemy? – komentarz Krzysztofa Kołodziejczyka, wiceprezesa Polskiej Organizacji Firm Obsługi Gotówki.

23 września 2023 roku to data wejścia w życie przepisów nakładających obowiązek zabezpieczenia banknotów w bankomatach systemami neutralizacji znaków pieniężnych IBNS, określonych w rozporządzeniu MSWiA z dnia 15 września 2021 roku.

W przypadku napadu systemy te barwią banknoty specjalną farbą.

Rynek bankomatów nieprzygotowany na wprowadzenie nowych przepisów

Ponieważ termin wprowadzenia przepisów jest już bliski, uczestnicy rynku starają się wprowadzić takie zabezpieczenia w swoich bankomatach. Jednak stopień zaawansowania ich działań pozwala szacować, że do września nie ma już możliwości wyposażenia w takie rozwiązania około 40% bankomatów.

Napięty termin wprowadzania zabezpieczeń, jaki regulator nałożył na właścicieli bankomatów, spowodował  ich dążenia do wydłużenia tego czasu. Przedstawiane argumenty nie zostały jednak uznane za wystarczające i już wiadomo, że nie ma praktycznie szans na przedłużenie vacatio legis. Nowe przepisy wejdą więc w życie w terminie pierwotnie zakładanym przez MSWiA.

Czytaj także: Barwienie banknotów już od września ’23 – czy banki zdążą ze zmianami?

Co i komu grozi za brak spełnienia przepisów ustawy?

Stopień zaawansowania przygotowań wśród bankowych i niebankowych operatorów bankomatów jest bardzo różny. Najsłabiej wygląda to w bankach spółdzielczych. Sytuacja staje się bardzo trudna, bo za brak dostosowania do przepisów ustawy grożą poważne konsekwencje.

W grę wchodzi nawet odpowiedzialność karna. Art 48 ustawy o ochronie osób i mienia stanowi: „Kto wbrew obowiązkowi nie zapewnia fizycznej lub technicznej ochrony obszaru, obiektu, urządzeń lub transportu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”. Niezastosowanie systemów barwiących określonych w rozporządzeniu grozi takimi właśnie konsekwencjami.

Takiej odpowiedzialności podlegają kierownicy jednostki, tj. osoby zarządzające jednostką, w której nastąpiło zaniedbanie. Zgodnie ze słownikiem pojęć określonym w art. 2. Ustawy, za kierownika jednostki uważa się „osobę lub organ przedsiębiorcy lub innej jednostki”. Czyli na ogół będzie to jedna z osób zarządzających bankiem. Ryzyko poważnych kar staje się zatem bardzo realne.

Czytaj także: Kongres Obsługi Gotówki: rynek wobec rozporządzenia MSWiA

Na ten moment nie jest jednak do końca jasne w jaki sposób będzie weryfikowane spełnienie przepisów. Można spodziewać się, że kwestie związane z właściwym dostosowywaniem banków do wymagań prawa będą w zakresie zainteresowań m.in. MSWiA, Policji, UKNF, NBP.

Nowe przepisy mają też wpływ na zagadnienie ubezpieczania bankomatów. Firmy ubezpieczeniowe przeważnie nie są skłonne do udzielania upustów za wykonaną instalację IBNS. Z drugiej strony jasno komunikują, że jeśli właściciele bankomatów nie będą zgodni z wymaganiami ustawy i dojdzie do ataku na bankomat lub bankowóz, to nie wypłacą odszkodowania. A wtedy straty organizacji mogą być bardzo poważne.

Nieco  inaczej wyglądają konsekwencje w przypadku banków nieposiadających własnych bankomatów, a korzystających z usług firm outsourcingowych. Wydaje się jednak, że również te banki nie powinny uznawać, że nowe przepisy ich nie dotyczą. Na przykład, jeśli dojdzie do ataku na outsourcingowany bankomat  zainstalowany w placówce bankowej, kwestia odpowiedzialności i uzyskania odszkodowania na pewno będzie bardzo złożona.

Mała liczba dostępnych rozwiązań utrudnia wprowadzenie zabezpieczeń

Wąskim gardłem dla spełnienia wymagań nowych przepisów są niewątpliwie trudności z uzyskaniem certyfikatów dla rozwiązań barwiących IBNS. Ogranicza to liczbę dostępnych rozwiązań na rynku. Co prawda były prowadzone rozmowy na temat certyfikowania systemów przez Instytut Mechaniki Precyzyjnej (IMP – obecnie Łukasiewicz WIT), ale na ten moment nic jednak nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie IMP będzie realizował takie procesy.

Jednym z powodów jest niezbyt korzystny zapis w rozporządzeniu: „System neutralizacji papierowych wartości pieniężnych posiada homologację wydaną przez jednostkę certyfikującą, akredytowaną przez Polskie Centrum Akredytacji…”. Niestety wydanie homologacji nie leży w zakresie akredytacji jednostek certyfikacyjnych, a jednostek inspekcyjnych i tu powstaje klincz kompetencyjny.

Obecnie jedyną możliwością wprowadzenia systemu barwiącego na polski rynek jest uzyskanie dla niego certyfikatu w którymś z zagranicznych centrów, np. CNPP czy VdS. Niestety certyfikacja w tych centrach jest procesem bardzo kosztownym. W związku z tym trudno się spodziewać, żeby któryś z polskich producentów stał się istotnym dostawcą takich systemów.

Z tych powodów najbardziej aktywne wśród dostawców systemów barwiących są firmy zagraniczne, takie jak Feerica, Oberthur czy Secure Innovation. Ich rozwiązania sprzedawane są zarówno przez producentów bankomatów, jak i niezależnych dystrybutorów. Posiadanie certyfikatu na swoje rozwiązanie jest warunkiem koniecznym (bo rozporządzenie tego wymaga), ale niewystarczającym. Żadna z procedur testowych zagranicznych instytucji certyfikujących nie obejmuje bowiem wszystkich wymagań zawartych w rozporządzeniu MSWiA.

W efekcie tego na rynku dostępne są rozwiązania, które posiadają certyfikaty, ale nie spełniając wszystkich wymagań polskiego regulatora – nie powinny być stosowane. Dobrze byłoby, aby producent rozwiązania barwiącego posiadał również potwierdzenie spełniania wszystkich wymagań wydane przez niezależny instytut badawczy.

Sytuacja z zabezpieczeniami IBNS w transporcie gotówki

Nieco inaczej wygląda sytuacja w transporcie gotówki. W tym obszarze przepisy również zaczną obowiązywać już we wrześniu. Jednak według większości opinii prawnych jeszcze przez długi okres czasu będzie można korzystać z bankowozów zakupionych przed wejściem ustawy, bez konieczności ich dostosowania.

Można więc spodziewać się, że w tym obszarze zmiany będą wprowadzane stosunkowo wolno. Warto jednak pamiętać, że jeśli MSWiA zostanie poproszone o wydanie swojej interpretacji, może być ona zupełnie odmienna od oczekiwań rynku. Taka postawa rodzi więc pewne ryzyka. Szczególnie, że przedstawione powyżej konsekwencje braku wdrożenia rozwiązań IBNS będą obowiązywać również w tym obszarze.

W transporcie gotówki może nastąpić duży problem ze spełnieniem wszystkich wymagań rozporządzenia. Dostępne są rozwiązania pozwalające na przewożenie gotówki zabezpieczonej IBNS luzem lub w bezpiecznych kopertach.

Problem pojawia się jednak w przypadku transportu kaset. Te, które mają wewnątrz zainstalowany IBNS można przewozić zgodnie z wymogami rozporządzenia. Ale takich kaset docelowo będzie jedynie 40%. Tylko tyle bankomatów, zgodnie z wymogami, będzie wyposażone w systemy barwiące. Brak jest dostępnych rozwiązań barwiących, które można wykorzystać w pozostałych kasetach. Bardzo pożądany byłby więc dalszy dialog z MSWiA na temat możliwości wprowadzenia modyfikacji w rozporządzeniu.

Czytaj także: Raport Specjalny | Obsługa Gotówki | Konwojent na wagę złota

A co z kosztami wprowadzenia zabezpieczeń?

Sprzeciw dotyczący wprowadzenia przepisów, szczególnie ze strony operatorów bankomatów, wynikał głównie z bardzo wysokich kosztów wdrożenia zabezpieczeń. Obecnie nie ma już żadnych wątpliwości, że będą oni musieli je ponieść.

Dodatkowo, nadzieje na to, że zrekompensują to wyższe stawki interchange, które są na stałym poziomie już od ponad 10 lat, zmaterializowały się tylko w niewielkim stopniu.

W przypadku Mastercard do stawki dodana została niewielka część zmienna, zależna od wielkości wypłaty. Nie pokrywa ona jednak rzeczywistych kosztów takiej transakcji. Natomiast Visa nie wprowadziła żadnych działań, które mogłyby zwiększyć dochody operatorów bankomatów.

Rodzi to obawy, że koszty wdrożenia dodatkowych zabezpieczeń znacznie obniżą rentowność bankomatów, a to spowoduje, że część z nich zostanie wycofana z użycia. Taka sytuacja byłaby bardzo niekorzystna dla zapewnienia dostępu do gotówki klientom banków.

Czy zabezpieczenia IBNS są rzeczywiście potrzebne?

Obecnie liczba napadów na bankomaty w Polsce jest znacznie mniejsza niż to miało miejsce jeszcze kilka lat temu. Jest to efekt stosowania coraz lepszych zabezpieczeń oraz aktywnych działań Policji. Taka sytuacja wskazywałaby na to, że nie ma potrzeby instalowania dodatkowych systemów bezpieczeństwa.

Jednak przykłady innych krajów pokazują, że sytuacja jest bardzo zmienna i liczba napadów może w krótkim czasie wielokrotnie wzrosnąć. Na przykład w Niemczech w ubiegłym roku miało miejsce ponad 500 napadów. W większości dokonano ich z użyciem materiałów wybuchowych, powodujących bardzo duże straty. Żeby ograniczyć to zjawisko zwiększono liczbę instalacji IBNS. Takie działania po pewnym czasie mogłyby spowodować przeniesienie się grup przestępczych napadających na bankomaty do Polski. A wtedy zastosowanie zabezpieczeń IBNS będzie bardzo skutecznym środkiem w przeciwdziałaniu rabunkom.

Bardzo dobrze widać to na przykładzie Portugalii. W tamtejszych bankomatach zainstalowano różne rodzaje zabezpieczeń i przez dłuższy czas problem ataków na urządzenia był znikomy. Niestety, uśpiło to czujność operatorów, którzy nie inwestowali w nowe zabezpieczenia. W rezultacie liczba napadów zaczęła stopniowo rosnąć, osiągając poziom prawie 200 w 2017 roku.

Efektem tego była interwencja ministerstwa spraw wewnętrznych i nakaz instalacji rozwiązań typu IBNS. Dzięki temu obecnie problem ataków praktycznie zniknął. Szacuje się, że instalacja systemów barwiących zapobiegła już ponad 1000 atakom. Dzięki temu uniknięto jak dotąd strat w wysokości co najmniej 50 milionów euro. Potwierdza to fakt, że inwestycje w rozwiązania IBNS to nie tylko koszty, ale potencjalnie również ogromne oszczędności.

Podsumowując

Okoliczności wprowadzenia nowych zabezpieczeń niewątpliwie są bardzo trudne i niezbyt korzystne dla właścicieli bankomatów. Czasu jest bardzo mało, dostępne rozwiązania są dość drogie, a za ich brak grożą poważne konsekwencje.

Jednak skuteczność rozwiązań IBNS i ich coraz większa powszechność w innych krajach wskazują, że nie ma od nich odwrotu. W dłuższej perspektywie ich zastosowanie powinno zwiększyć bezpieczeństwo bankomatów i najprawdopodobniej mimo wszystko być opłacalne.

Niestety dodatkowe koszty, które właściciele bankomatów będą musieli teraz ponieść, mogą spowodować, że część urządzeń zniknie z naszych ulic. Żeby tego uniknąć, należałoby nadal przekonywać firmy Mastercard i Visa do konieczności dostosowania stawek interchange do rzeczywistych kosztów operacji gotówkowych.

Krzysztof Kołodziejczyk,

wiceprezes Polskiej Organizacji Firm Obsługi Gotówki.

Współpraca: km