Czy sektor MŚP potrzebuje wsparcia fintechów w wychodzeniu z wykluczenia cyfrowego?
Choć szczęśliwie większość z nas może korzystać z cyfrowych finansów, to jednak zarówno na świecie, jak i Polsce nadal mamy wielu ludzi, i wiele podmiotów, w tym niekiedy sektor MŚP wykluczonych cyfrowo i finansowo. Przyśpieszona cyfryzacja i wykorzystanie nowych technologii to dla nich szansa, aby spojrzeć na życie z innej, często lepszej perspektywy.
Temu zagadnieniu przyjrzał się Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF) w najnowszym raporcie „The Promise of Fintech: Financial Inclusion in the Post COVID-19 Era”. Przejdźmy przez wybrane części dokumentu i spójrzmy, jak fintech może przyczynić się do poprawy sytuacji na świecie, ale także skorzystać na tym biznesowo.
Jednym z ciekawszych wniosków płynących z raportu jest ten, że większa cyfryzacja finansów wpływa pozytywnie na wzrost PKB, co można powiązać m.in. z efektywniejszą redystrybucją pieniądza w gospodarce i większą zachętą do dokonywania zakupów, ale także – co istotne – do inwestowania środków.
Takie rozwiązania wspierają też dystrybucję środków pomocowych, choć w przypadku naszego kraju nie jest to specjalna nowość. Niemniej jednak nie w każdym zakątku globu sytuacja wygląda tak „cyfrowo”.
I ważna informacja dla fintechów. W krajach, w których zagadnienie finansowego włączenia dopiero nabiera tempa, już widać przechodzenie od usług w zakresie wydawania pieniędzy do pożyczania. Można śmiało powiedzieć, że dla wielu podmiotów będzie to czas zwiększonych dochodów, nawet jeśli mówimy tylko o tzw. mikropożyczkach.
Czytaj także: EBA o przyznawaniu kredytów z udziałem robota, wykorzystującego ML
I drugi ważny komunikat: najbardziej niedocenianą grupą, o której – za rzadko – mówi się w kontekście financial inclusion jest sektor małych i średnich przedsiębiorstw, a to potencjalnie duża szansa dla innowacyjnych podmiotów sektora finansowego.
Gdzie najszybszy rozwój? Gdzie potrzebne działania?
Zacznijmy od tego co już zasygnalizowałem. Cyfrowe płatności są obecne już w gospodarkach rozwiniętych i w części rozwijających się, mówimy o znacznej penetracji rynku. Umożliwia to – niestety nie w każdej jurysdykcji – pozyskiwanie danych ułatwiających ocenę zdolności kredytowej i udzielanie kredytów i pożyczek na znacznie lepszych, bezpieczniejszych dla kredytodawcy zasadach.
Biznes oparty na kredytach czy pożyczkach jest zdecydowanie bardziej dochodowy, na co zwracają uwagę eksperci IMF, niż obszar płatności. Tym bardziej, że często konsumenci oczekują usług za „0”. Dlatego też wiele z fintechów, które zbudowały już swoją pozycję wkraczają w obszar tzw. microlending jako punkt wyjścia do dalszego rozwoju.
Tego typu rozwiązania są już coraz częściej obecne w krajach Afryki Środkowej, gdzie dodatkowo jest to lider tzw. mobile money, czyli portfeli „wbudowanych” w smartfon, Indii i mniej rozwiniętych gospodarczo obszarów pozostałej części Azji, ale także Ameryki Środkowej.
Czytaj także: Digital Finance Strategy: co EBA zamierza zrobić dla Fintechów, RegTech i SupTech
Ciekawe dane dotyczą Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, które wydają nam się przecież rozwinięte gospodarczo. IMF podaje dane, że w 2018 r. fintechy odpowiadały aż za 38% rynku niezabezpieczonych pożyczek, a w Wielkiej Brytanii, w której zaledwie 2% przedsiębiorstw MŚP ma szansę na kredyt bankowy, pomimo generowania nawet 70% miejsc pracy, fintechy również znajdują swoją niszę. Widać więc wyraźnie, że sektor małych i średnich przedsiębiorstw jest istotny.
To, w jaki sposób na ten popyt na dodatkową płynność odpowiadają fintechy, zależy od rynku. Coraz częściej pojawiają się platformy, które są w stanie na bieżąco analizować dane dotyczące potencjalnego pożyczkodawcy i w miarę szybko udzielić krótkoterminowego lub średnioterminowego wsparcia płynnościowego.
Jeżeli dołożymy do tego szybki i efektywny onboarding klienta, to możemy przyjąć, że na starcie fintech buduje znaczną przewagę nad większymi instytucjami, a przecież może w przyszłości i taki fintech np. przekształci się w większy podmiot, ale z bazą klientów.
Ciekawe jednak jest to, że rynek tzw. marketplace lending, czyli rynku pożyczek nadal jest bardzo mały i nie widać chyba na razie jaskółek zwiastujących zmiany w tym obszarze.
Być może jest to związane z faktem, że pożyczki typu Peer-2-Peer są dużo bardziej ryzykowne i najczęściej mniej korzystne finansowo dla pożyczkobiorcy. Ale oczywiście mogę się mylić.
Czy fintechy zmienią oblicze rynku usług finansowych?
To ważne pytanie i zagadnienie. Fintechy, które skupiają się na najmniej ubankowionej i wykluczonej cyfrowo populacji miały jak dotąd niewielki wpływ na tradycyjną bankowość, co wynika też z faktu, że mniejsi klienci w wielu regionach nie są w bezpośrednim kręgu klientów docelowych banków.
Fintechy, które jednak decydują się na kompleksową obsługę mniejszego biznesu oferują zazwyczaj coś, co trudno jest zrealizować większym graczom – obsługę 24/7 dla mniejszego (underserved) klienta, w tym w zakresie pozyskiwania dodatkowego wsparcia płynnościowego.
Oczywiście nie jest to charakterystyczne i „prawdziwe” dla wszystkich gospodarek, ale rozmawiając o włączeniu finansowym, można przyjąć to za pewną normę. W raporcie IMF znajdziemy też informację, że w rozwiniętych gospodarkach fintechy rzadko wchodzą w bezpośrednią konkurencję z bankami, a są raczej dostawcami rozwiązań technicznych w niszowych obszarach. Co zresztą może utrudniać ich wzrost.
Czytaj także: KNF i uprawnienia banków do odmowy świadczenia usług bankowych na rzecz niebankowych instytucji płatniczych
Co mogą zyskać fintechy? Co mogą zyskać banki?
IMF wskazuje, że na podstawie przeprowadzonych wywiadów środowiskowych widać wyraźnie, że fintechy coraz częściej współpracują z bankami tworząc różne modele biznesowe i korzystając z doświadczenia i wiedzy w obszarze poruszania się w regulacyjnymi środowisku.
Z kolei banki mogą pozyskiwać nowych klientów i efektywniej rozwijać nowe produkty i usługi. Coraz częściej pojawiają się też różnego rodzaju inkubatory dla fintechów. Widać jednak wyraźnie, że – na razie – wpływ fintechów na tradycyjny sektor finansowy nie jest duży, choć ciągle się zwiększa.
Czytaj także: Komisja Europejska przyspiesza cyfryzację rynków finansowych. Będzie Fintech Action Plan
IMF zauważa chociażby, że powstaje coraz więcej wyłącznie cyfrowych banków, które nie obsługują już niszowych klientów, ale decydują się na bezpośrednią walkę o dużych klientów. Większe zaangażowanie widać również w obszarze kredytów oferowanych przez mniejsze banki.
W odpowiedzi banki często decydują się na wchłanianie fintechów, aby zwiększyć swoją mobilność (nadal pojawia się problem legacy systems). Ten trend może się utrzymywać.
Mamy też fintechowe ryzyka
Co tu dużo mówić, IMF podkreśla potrzebę regulacji i nadzoru na najwyższym poziomie również w odniesieniu do niebankowych instytucji finansowych, choć wybranie optymalnego modelu może być trudne. Pozwala to jednak lepiej zrozumieć, dlaczego niekiedy powoli wprowadzane są zmiany w obszarze nadzoru nad innymi instytucjami niż banki ‒ mamy przecież zasadę proporcjonalności, nowe i przeróżne modele biznesowe, innowacyjne technologie i zasady zdrowej konkurencji. Wypośrodkowanie wszystkich, niekiedy niezbieżnych, interesów może być trudne.
Największymi wyzwaniami są niewątpliwie ryzyka związane z przeciwdziałaniem praniu pieniędzy i finansowania terroryzmu, cyberbezpieczeństwo i ochrona danych osobowych, ale również wspomniane prawo konkurencji, co może mieć szczególne znaczenie w kontekście BigTechów. No i mamy oczywiście standardowe ryzyka makro i mikroekonomiczne.
Jakie wnioski?
Jest wiele obszarów, w których fintechy niebankowe mogą ugryźć swój kawałek tortu. Nie wiadomo też, jak banki będą adaptować się do zmieniającego się otoczenia technologicznego i klienckiego (warto zwrócić uwagę na raport NBP), co również może otworzyć nowe szanse.
Czytaj także: Raport NBP: banki w Polsce inwestują w rozwój innowacji finansowych, ale nie wszystkie po równo
Przyszłość ekosystemu fintechowego jest więc trudna do przewidzenia. Czy utrzyma się model współpracy, czy też korporacyjne zasady spowodują, że część fintechów ucieknie do przodu z nowymi pomysłami?
Obszarem, który może wspomóc rozwój jest niewątpliwie obsługa klientów mniejszych, choć oczywiście jest to też działalność nieco bardziej ryzykowna.
Ważny jest więc rozsądek i planowanie, a także dogłębna analiza otoczenia prawno-regulacyjnego i ekonomiczno-społecznego. Każdy rynek jest przecież inny.