Co to znaczy drogo? Analiza siły nabywczej pieniądza w powojennej Polsce
Zmiana siły nabywczej złotówki w stosunku do różnych artykułów i usług w tym okresie jest zaskakująca. Zmiany rządów i ustrojów, inflacja i hiperinflacja, a potem denominacja, to fakty warte przypomnienia. Na początku lat 50. bochenek chleba kosztował 3 – 3,50 zł. Z kolei na początku lat 80. już 16 zł. Kiedy tak naprawdę był droższy? A jak ma się benzyna z 1970 roku, która kosztowała 6,50 zł za litr do tej z 1986 roku za 60 zł za litr? A mieszkania?
Na podstawie zgromadzonych danych takich porównań można zrobić wiele. Przyglądając się zmianom średnich zarobków i cen różnych artykułów w Polsce na przestrzeni lat i zestawiając ilość poszczególnych dóbr, które można było nabyć za przeciętną pensję, można znaleźć odpowiedź na pytanie, kiedy było drożej. Za przeciętną pensję w 1953 roku można było kupić 307 bochenków chleba po 3 zł za sztukę, a w 1981 roku płacąc 16 zł za sztukę – już 480 bochenków. W 1976 mogliśmy zatankować 346 litrów benzyny po 6,50 zł, a dziesięć lat później – 401 litrów płacąc 16 zł za litr. Dla tych, którzy narzekają dzisiaj na cenę benzyny mam dobrą informację: za przeciętną pensję w bieżącym roku (dane z trzech kwartałów) można kupić 1 000 litrów benzyny.
Analizując ceny i zarobki nie ma możliwości dojścia do jednoznacznych spostrzeżeń. Na przestrzeni dziesięcioleci zmiany nie przebiegały liniowo, ale generalnie siła nabywcza złotówki zwiększała się.
W latach 50. i 60. zeszłego stulecia przyrost przeciętnego wynagrodzenia w skali kraju następował w sposób w miarę zrównoważony, tj. w granicach 3 – 8% rok do roku. W latach 70. odnotowano wzrost do 22%, natomiast końcówka lat 80. to już zapowiedź hiperinflacji. Rok 1988 w stosunku do 1987 przyniósł 82% wzrost wynagrodzeń, natomiast rok później – już 290%. Przyrost średniego wynagrodzenia lat 1990 do 1989 to 400%, a średnia pensja przekroczyła milion złotych. Hiperinflacja szalała: w roku 1994 średnia pensja wynosiła 5 330 000 zł, Polska stała się krajem milionerów. Monety w zasadzie wyszły z obiegu, a banknoty o nominałach poniżej 100 zł nie były w ogóle używane. Od 1990 roku NBP przygotowywał się do denominacji złotego, co ostatecznie nastąpiło 1 stycznia 1995 roku. Wprowadzono tzw. nowe złote (PLN) i przez dwa lata równolegle funkcjonowały dwa systemy: „nowe” PLN i „stare” PLZ. „Stare” 10 000 zł zostało zastąpione przez 1 „nowy” złoty. Z dniem 1 stycznia 1997 roku „stare” złote ostatecznie przestały być prawnym środkiem płatniczym w Polsce.
Wróćmy do cen w poszczególnych latach. W związku z brakiem danych o całym rynku, przyjrzyjmy się poszczególnym towarom lub ich grupom, tzw. koszykom. Rozpatrując „koszyk spożywczy”, w skład którego wchodzą: 1 chleb (bochenek), 1 kg jabłek, 1 kostka masła oraz 1 kg mięsa wieprzowego, udało się zestawić ceny powyższych artykułów na przestrzeni wielu lat. W 1970 roku za przeciętną pensję można było kupić 27,51 takich koszyków, w roku 1986 – już 45,12, natomiast w 2015 roku – 63 koszyki. Poniższy wykres przedstawia zdolność nabywczą przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w stosunku do określonego wyżej koszyka.
A jak wyglądała zdolność finansowa potrzebna do zakupu samochodu? Trudną, prawie niemożliwą sprawą była w ogóle możliwość uzyskania talonu na jego zakup, gdyż zasady przydzielania talonów były bardzo niejasne. Dla przeciętnego Kowalskiego samochody w czasach PRL-u nie były dostępne w wolnej sprzedaży. Kupić samochód po tzw. państwowej cenie mogli jedynie posiadacze talonów, którzy niejednokrotnie prosto z Polmozbytu jechali na giełdę samochodową i sprzedawali auta natychmiast z kilkusetprocentowym zyskiem.
Na poniższym wykresie przedstawiona jest liczba miesięcznych pensji potrzebnych do tego, aby zostać szczęśliwym posiadaczem Polskiego Fiata 126p (za cenę detaliczną). Jako ciekawostkę można dodać, że w 1957 roku za nowo wyprodukowany samochód Warszawa trzeba było zapłacić 93 pensje. Natomiast obecnie samochód klasy zbliżonej do PF 126p można nabyć za około 25 tys. zł, czyli równowartość 6 pensji.
Osobnym tematem są nieruchomości. Wykres 3. opracowany na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego przedstawia koszt wybudowania 60 m2 mieszkania w przeliczeniu na przeciętną pensję. Trudno przedstawić na wykresach ceny transakcyjne nieruchomości w poszczególnych latach XX wieku, zwłaszcza że szczególnie w latach 90.walutą stosowaną w wolnorynkowych transakcjach nieruchomościami był zazwyczaj dolar amerykański.
Analizując ceny artykułów spożywczych i przemysłowych na przestrzeni lat można zaobserwować, że szczególny był rok 1989 – rok pierwszych wolnych wyborów. Siła nabywcza złotówki w tamtym roku spadła, co widać na przykładzie zarówno koszyka spożywczego, jak i poszczególnych artykułów. Był to początek hiperinflacji, ale też reakcja rynku na nową sytuację Polski.
W nowych czasach obserwujemy znaczny wzrost siły nabywczej złotówki. Jednocześnie dostępność towarów stała się powszechna. Młodsze pokolenia nie wiedzą już, co oznaczał nagminny ich brak w sklepach czy reglamentacja prawie wszystkich podstawowych artykułów.
A na zakończenie proponuję przyjrzeć się hipotetycznemu cennikowi kilkunastu artykułów spożywczych i przemysłowych, przy założeniu, że w 2016 roku za średnie wynagrodzenie można kupić tyle towaru, ile w roku 1989.
Dlatego pytanie, czy obecne ceny są wysokie, niech pozostanie otwarte.
Jarosław Chmiel