Co Przewodniczący KNF myśli o skutkach wyroku TSUE w sprawie C-520/21?
Jak zaznaczył w swoim wystąpieniu Jacek Jastrzębski – nie mógł nie skomentować wyroku TSUE, gdyż zapadł on właśnie w dniu wydarzenia zorganizowanego przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Zanim przeszedł do bezpośredniego komentarza, dotyczącego wspomnianego orzeczenia, przypomniał jak wielką rolę odegrała i odgrywa zaawansowana technologicznie bankowość elektroniczna w dostępie obywateli do szeroko rozumianych usług publicznych.
Odnosząc się już bezpośrednio do wyroku TSUE Przewodniczący KNF powiedział: „Banki przygotowywały się – i były przygotowywane przez nadzór – do rozstrzygnięcia TSUE. We współpracy z nadzorem i pod naszym nadzorem banki tę lekcję przygotowawczą odrobiły. Dzięki czemu możemy dzisiaj mówić, że sektor sobie z tym poradzi.”
Kto za to zapłaci?
Jednak odporność sektora bankowego na skutki wyroku to jedno, a konsekwencje dla gospodarki i dla klientów banków to drugie.
„Proszę zwrócić uwagę, co się dzieje. Klient, który wziął kredyt 15 czy 17 lat temu, miałby oddawać tylko nominał, czyli miałby darmowe korzystanie z kapitału, „darmowy kredyt”. Kto za to płaci? Płacimy za to my wszyscy. A w czym płacimy?” – zapytał retorycznie Jacek Jastrzębski i wyjaśnił:
„Płacimy chociażby w tym, że jeżeli dzisiaj jesteśmy nie do końca zadowoleni z tego, jak wygląda zestawienie oprocentowania na lokatach i oprocentowania na kredytach, i mówi się o tym, że banki zbyt wolno podnoszą oprocentowanie na depozytach, a zbyt szybko na kredytach, to też jest element ceny, którą my wszyscy za to płacimy. Bo banki stały przed koniecznością budowania bufora.
Mówimy o tym, że wzrosną koszty usług bankowych, że za wiele usług będzie trzeba płacić. Proszę zwrócić uwagę, że my przyzwyczailiśmy nie tylko do tego, że mamy sektor bankowy, który działa w oparciu o najlepsze technologie, czy że jest być może na jednym z najwyższych poziomów technologicznych w Europie.
My się też przyzwyczailiśmy do tego, że mamy to za darmo. Do dobrych rzeczy człowiek się szybko przyzwyczaja. Jeżeli zobaczymy, że pojawiają się opłaty, że pojawiają się koszty, to też możemy na to spojrzeć jako na element naszej zrzutki, mówiąc kolokwialnie, na ten transfer, o którym mówiłem wcześniej, czyli tych 100 mld zł.
Wreszcie kwestia dostępu do kredytów, też kredytów mieszkaniowych. To bardzo łatwo policzyć. Każdy biegły finansista jest w stanie policzyć, jaką sumę nowych kredytów można by wygenerować na podstawie tego kapitału, który ulega erozji w związku z rozstrzygnięciem TSUE. A dziś słyszymy, że młodzi ludzie oczekiwaliby większego dostępu do kredytów mieszkaniowych. Ten ograniczony dostęp czy gorsze warunki tych kredytów, to jest element zrzutki na ten transfer do tych osób, które rozliczą się nominałem, bo w latach 2006-2007-2008 wzięły kredyt frankowy i teraz postanowiły zakwestionować go w sądzie. Dlatego, to nawet nie tyle, że to jest niepotrzebne. To jest szkodliwe.”
Nadal jest miejsce na ugody
W dalszej części swojej wypowiedzi wyraził swoje zrozumienie dla prawdopodobnych działań podjętych przez sektor bankowy.
„Banki stoją przede wszystkim na straży bezpieczeństwa powierzonych im środków. To jest ich główna odpowiedzialność. Więc dla mnie jest też zrozumiałe, że będą zapewne dążyły do poszukiwania rozwiązań, które zmitygują czy zminimalizują te koszty związane z portfelem hipotecznych kredytów walutowych.”
Następnie Przewodniczący KNF zadeklarował, że będzie wspierał wszelkie rozwiązania, które będą zmierzały do przywracania proporcjonalności rozstrzygnięć prawnych.
„Moim marzeniem jest, żeby w orzecznictwie polskich sądów też zaznaczyło się i pojawiło się poszukiwanie rozwiązań proporcjonalnych. Prawnicy to ludzie kreatywni, więc myślę, że to wielokrotne nawiązanie do proporcjonalności w prawie Unii Europejskiej i nawiązanie do proporcjonalności w samym wyroku C-520/21, będą stanowiły inspirację i zachętę do poszukiwania rozwiązań, które będą proporcjonalne. Ja oczywiście zawsze namawiam do ugód. Mimo tego rozstrzygnięcia uważam, że jest miejsce na ugody.”
Kończąc Jacek Jastrzębski połączył temat konferencji z kwestiami poruszonymi w swoim komentarzu do wyroku TSUE:
„Jestem przekonany, że sektor finansowy się pod tym też dwiema rękami podpisze, że my będziemy dbali o to, żeby ten kapitał, który będzie w bankach, pracował dla polskiej gospodarki. Też w aspekcie cyfrowej transformacji, dostępu do usług publicznych. Bo uważam, że w tym jest wielka wartość. Natomiast w takim transferze, o którym mówiłem wcześniej, tej wartości nie ma.”