Co najmniej 32 proc. udziału OZE w produkcji energii w 2030 roku, aktualizacja projektu Polityki Energetycznej Polski
„Z punktu widzenia całokształtu udziału OZE chcielibyśmy, aby co najmniej 23% udziału OZE miało miejsce w finalnym zużyciu energii brutto w 2030 r.” – powiedział Kurtyka podczas konferencji prasowej.
Szczególna rola morskiej energetyki wiatrowej, fotowoltaiki i lądowej energetyki wiatrowej
W projekcie założono na 2030 r. minimum 32% udziału OZE w produkcji energii elektrycznej – przy szczególnej roli morskiej energetyki wiatrowej (ok. 5,9 GW), fotowoltaiki (ok. 5-7 GW) oraz lądowej energetyki wiatrowej (ok. 8-10 GW); 28% udziału OZE w ciepłownictwie i chłodnictwie (szczególna rola biomasy, pomp ciepła, biogazu i geotermii) oraz 14% udziału OZE w transporcie (szczególna rola biopaliw i elektromobilności).
Udział węgla będzie malał…
„Jeżeli chodzi o udział węgla w produkcji energii elektrycznej, spodziewamy się, że będzie on malał i w 2040 r. będzie poniżej 30%. W zależności od tego, jaki scenariusz zostanie wybrany, jeżeli chodzi o koszty emisji, to ten udział może się wahać między 11% [scenariusz wysokich cen uprawnień do emisji CO2] a 28% [scenariusz zrównoważonego wzrostu cen] w 2040 r. W perspektywie 2030 r. spodziewamy się, że będzie to mniej niż 56% polskiego miksu energetycznego” – powiedział Kurtyka.
Czytaj także: Rząd wreszcie docenia energetykę wiatrową?
W prezentacji resort podał, że w 2030 r. będzie to od 37% (w scenariuszu wysokich cen uprawnień do emisji CO2) do 56% w scenariuszu zrównoważonego wzrostu.
„Dyskusja, która miała miejsce nt. rozwoju OZE i konsekwencji wzrostu ich udziału spowodowała, że poszliśmy w kierunku sporządzenia scenariusza uwzględniającego nie tylko podwyższone ceny uprawnień do emisji CO2, ale też koszty całkowite, które obciążają system energetyczny” – skomentował minister.
… a gazu mocno rósł
Poinformował także, że udział gazu w produkcji energii elektrycznej „będzie bardzo mocno rósł” i wyniesie w zależności od scenariusza 17-33% w 2040 r.
„Moc systemu węglowego będzie dość znacząca. Moc zainstalowana w energetyce węglowej będzie większa, niż wynikałoby to z jej udziału. Obydwa elementy są istotne. Musimy utrzymać moc w systemie węglowym, by backupować tworzący się system zeroemisyjny. Mniej więcej tyle samo będziemy mieć w systemie zeroemisyjnym w perspektywie 20 lat, co obecnie mamy z konwencjonalnego systemu, czyli w okolicach 30-35 GW” – zakończył Kurtyka.
Czytaj także: Energia tylko z OZE może nie być bezpiecznym rozwiązaniem >>>
W ub. tygodniu wiceminister klimatu Ireneusz Zyska powiedział, że unijny cel 15% energii z OZE w końcowym zużyciu brutto Polska może z dużym prawdopodobieństwem zrealizować w ciągu 2021 roku. Według niego, na koniec tego roku udział energii z OZE może wynieść 13-14%. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), udział OZE w końcowym zużyciu energii brutto wzrósł o 0,26 pkt proc. do 11,16% na koniec 2018 r.
GUS informował też wcześniej, że wytwarzanie energii z OZE stanowiło 12,7% produkcji ogółem w 2018 r. Najważniejszym paliwem służącym do wytwarzania energii elektrycznej był w 2018 r. węgiel kamienny, którego udział wyniósł 47,8% oraz węgiel brunatny z udziałem 29%.