Co dla Polaków oznacza wprowadzenie podatku bankowego

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

sadowski.jaroslaw.expander.05.400Przyszły rok będzie prawdopodobnie lepszy od obecnego dla osób, które skorzystają na programie wypłat 500 zł na dziecko. Dla pozostałych może on być znacznie gorszy, gdyż wprowadzenie podatku od instytucji finansowych spowoduje wiele niekorzystnych zmian. Expander zwraca uwagę, że banki już podnoszą koszty kredytów i planują zwolnienia pracowników. Mogą też zacząć obniżać oprocentowanie lokat i podnosić opłaty. Najprawdopodobniej znacznie droższe będą też ubezpieczenia m. in. samochodów.

Kredyty droższe i trudniej dostępne

Aby sfinansować program 500+, Sejm uchwalił wprowadzenie podatku od banków, ubezpieczycieli, SKOK-ów i firm pożyczkowych. W sumie ma on wynieść ok. 5,5 mld zł. Ta ogromna kwota obciążenia z pewnością choćby częściowo zostanie przerzucona na klientów. Od początku grudnia już siedem banków podwyższyło oprocentowanie kredytów hipotecznych. W najbliższym czasie ich śladem pójdą zapewne kolejne instytucje. Podatek jest bowiem naliczany od aktywów, którymi są m. in. udzielone kredyty. W przyszłym roku mogą być one również trudniej dostępne. Wzrost oprocentowania powoduje bowiem spadek zdolności kredytowej.

Podwyżki mogą dotknąć również inne grupy kredytów np. gotówkowe i ratalne zaciągane m.in. na zakup sprzętu AGD czy RTV. Wielu Polaków nie porównuje takich ofert, więc bankom łatwo będzie podwyższyć koszty. Klienci nawet nie zauważą podwyżki, gdyż po pierwsze nie będą wiedzieli, ile takie wsparcie finansowe kosztowało wcześniej. Po drugie wyższy koszt rozłoży się na wiele rat. Tymczasem kredytobiorcy zwykle zwracają uwagę właśnie na wysokość raty, a nie na całkowity koszt kredytu.

Niższe oprocentowanie lokat i wyższe opłaty, zwolnienia

Podwyższając koszty kredytów banki odzyskają nieznaczną część zapłaconego podatku. Podwyżki mogą bowiem wprowadzić tylko na nowo udzielane kredyty, a podatek jest naliczany nawet od tych, które zostały wypłacone jeszcze przed jego wprowadzeniem. Dlatego banki z pewnością będą szukały innych sposobów na zwiększenie przychodów lub zredukowanie kosztów. Mogą więc obniżać oprocentowanie lokat i podwyższać opłaty za korzystanie z różnych usług. Jednocześnie będą też zapewne ciąć koszty, co objawia się m. in. zwolnieniami pracowników. W ostatnim czasie Bank BPH już ogłosił, że w przyszłym roku zwolni nawet 1 706 pracowników, a w PKO BP pracę może stracić ponad 800 osób.

Droższe ubezpieczenia

Ponieważ podatkiem zostaną objęci także ubezpieczyciele to zdrożeją również polisy. Co prawda, pierwotnie wydawało się, że nie obejmą one najpopularniejszych ubezpieczeń, czyli samochodowych. Na tym rynku panuje bowiem bardzo ostra konkurencja. Jednak i tu pojawią się najprawdopodobniej znaczące podwyżki. Wojna cenowa spowodowała, że w tym roku przyniosły one ubezpieczycielom straty, które mogą wynieść nawet miliard złotych. Gdyby obecne stawki zostały utrzymane, to w przyszłym roku straty byłyby jeszcze większe ze względu na podatek. Dlatego trzeba się przygotować, że ubezpieczenie samochodu może być znacznie droższe niż w tym roku.

Jarosław Sadowski,
Expander