Co dalej z inflacją, kiedy ceny w Polsce zaczną spadać? NBP opublikował najnowszą projekcję
Centralna ścieżka projekcji NBP zakłada inflację bazową w 2022 r. na poziomie 9,1 proc., w 2023 r. na poziomie 10,3 proc., w 2024 r. na poziomie 6,0 proc., a w 2025 r. na poziomie 3,6 proc.
Według centralnej ścieżki projekcji, dynamika PKB Polski w 2022 r. znajdzie się na poziomie 4,6 proc., w 2023 r. wyniesie 0,7 proc., w 2024 r. wyniesie 2,0 proc., a w 2025 r. znajdzie się na poziomie 3,1 proc.
Inflacja wyniesie 14,5% w 2022 r., 13,1% w 2023 r., spadnie do 3,5% w 2025 r.
Obniżenie prognozy wzrostu PKB
Jak wskazuje w raporcie NBP, informacje i dane, które napłynęły po zamknięciu projekcji lipcowej przyczyniły się do obniżenia prognozy wzrostu gospodarczego w 2023 r., przy zbliżonej do poprzedniej projekcji oczekiwanej dynamice PKB w 2022 i 2024 r. Ścieżka inflacji CPI została natomiast zrewidowana w górę względem wyników poprzedniej projekcji.
„Obniżenie prognozy krajowego wzrostu gospodarczego w 2023 r. jest konsekwencją silniejszego negatywnego wpływu rosyjskiej agresji na Ukrainę na procesy gospodarcze w kraju i za granicą. W szczególności założono, że w jeszcze większym stopniu – niż przyjęto w poprzedniej projekcji – przełoży się ona na wzrost cen gazu ziemnego i węgla kamiennego na rynkach światowych, przy czym cena gazu w Europie wyraźnie przewyższa jego cenę na innych rynkach. W konsekwencji w bieżącej projekcji przyjęto, że wojna na Ukrainie będzie skutkować niższym wzrostem gospodarczym w krajach głównych partnerów handlowych Polski, zwłaszcza w Niemczech, ze względu na istotną rolę przemysłu w tej gospodarce i silnym uzależnieniu od importu rosyjskiego gazu” – napisano.
Czytaj także: Inflacja pozostanie bardzo wysoka jeszcze przez dwa lata, co na to RPP?
„Niższa ścieżka wzrostu PKB w Polsce w 2023 r. wynika także z podwyżek stóp procentowych NBP, które miały miejsce po zamknięciu poprzedniej projekcji. Skalę rewizji w dół krajowego wzrostu gospodarczego łagodzą natomiast zmiany legislacyjne wprowadzone od zamknięcia projekcji lipcowej, w szczególności zwiększenie subwencji do firm w związku z zamrożeniem cen energii elektrycznej w 2023 r., a także wydłużenie okresu obowiązywania części rozwiązań w ramach Tarczy Antyinflacyjnej. W 2024 r., wraz z wygasaniem zaburzeń obniżających wzrost PKB za granicą i powrotem ścieżki tej kategorii makroekonomicznej do założeń lipcowych, także wzrost gospodarczy w kraju ukształtuje się na poziomie zbliżonym do poprzedniej projekcji” – dodano.
Rewizja w górę prognozy inflacji w latach 2022-2023
Rewizja w górę prognozy inflacji CPI w latach 2022-2023 wynika z kolei z wyższej dynamiki inflacji bazowej i cen żywności, związanej z rozłożoną w czasie reakcją tych komponentów koszyka CPI na silniejszy niż założono w rundzie lipcowej wzrost kosztów produkcji, zwłaszcza energii.
„Antyinflacyjne działania rządu koncentrują się bowiem na sektorze gospodarstw domowych, a w mniejszym stopniu dotyczą sektora przedsiębiorstw. Koszty działalności firm zwiększają również utrzymujące się zaburzenia globalnych łańcuchów dostaw oraz osłabienie waluty krajowej. Ograniczająco na wzrost inflacji bazowej i cen żywności oddziałuje natomiast niższy wzrost gospodarczy łagodzący presję popytową w gospodarce” – napisano.
Czytaj także: Prezes NBP: inflacja będzie wyraźnie obniżać się od II kwartału 2023 r. >>>
„Skalę korekty ścieżki inflacji CPI w latach 2022-2023 ogranicza rozszerzona – względem stanu z dnia zamknięcia projekcji lipcowej – skala rządowego wsparcia antyinflacyjnego, która przekłada się na obniżenie prognozowanej ścieżki inflacji cen energii w tym horyzoncie. W tym samym kierunku oddziałują również niższe ceny ropy naftowej, których ścieżka obniżyła się w ślad za oczekiwanym spowolnieniem w gospodarce światowej” – dodano.
Jak podają autorzy raportu, w 2024 r., rozłożony w czasie wpływ na inflację CPI – z jednej strony wyższych niż w poprzedniej rundzie prognostycznej kosztów, a z drugiej – niższej aktywności gospodarczej, w dużym stopniu zbilansuje się.
„Przyjęte w scenariuszu prognostycznym założenie o odmrożeniu cen energii elektrycznej od 2024 r. przyczyni się jednak do wzrostu inflacji cen konsumenta ponad poziom oczekiwany w poprzedniej projekcji” – wskazano.
Projekcja listopadowa została sporządzona z uwzględnieniem danych dostępnych do 21 października 2022 r. oraz informacji o planowanych zmianach legislacyjnych ogłoszonych do 7 listopada 2022 r.
Zniesienie części tarczy antyinflacyjnej podniesie dynamikę cen w 2023 r.
W wyniku bezpośredniego oddziaływania tarczy antyinflacyjnej tempo wzrostu cen konsumenta w 2022 r. ukształtuje się w ujęciu średniorocznym na poziomie o 3,9 pkt proc. niższym w stosunku do scenariusza nieuwzględniającego tego pakietu, a jej częściowe wycofanie w 2023 r. podniesie dynamikę cen o ok. 1,9 pkt proc., podano w projekcji.
„W projekcji listopadowej uwzględniono obowiązujące do końca br. roku obniżenie podatków w ramach Tarczy Antyinflacyjnej. Obejmuje ono zniesienie akcyzy na energię elektryczną dla gospodarstw domowych, obniżenie stawki akcyzy na paliwa silnikowe oraz zmniejszenie stawki VAT na podstawowe produkty żywnościowe, energię elektryczną, cieplną, gaz i paliwa, a także zwolnienie sprzedaży paliw z podatku od sprzedaży detalicznej. Jednocześnie, zgodnie z ostatnimi zapowiedziami Premiera założono, że większość powyższych rozwiązań dotyczących opodatkowania nośników energii wygaśnie wraz z końcem 2022 r. i w dalszym horyzoncie projekcji tarcza antyinflacyjna będzie obowiązywać w ograniczonym zakresie. Ocenia się, że w wyniku bezpośredniego oddziaływania Tarczy tempo wzrostu cen konsumenta w 2022 r. ukształtuje się w ujęciu średniorocznym na poziomie o 3,9 pkt proc. niższym w stosunku do scenariusza nieuwzględniającego tego pakietu, a jej częściowe wycofanie w 2023 r. podniesie dynamikę cen o ok. 1,9 pkt proc.” – czytamy w „Raporcie o inflacji”.
Czytaj także: Groźba recesji zatrzyma wzrost stóp procentowych >>>
Roczny koszt dla finansów publicznych obowiązywania niższych stawek podatkowych w ramach tarczy antyinflacyjnej jest szacowany na ok. 1% PKB w br. i ok. 0,4% PKB w 2023 r., podano także.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes NBP i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński mówił, że zapowiedziane zmiany w rządowej tarczy antyinflacyjnej mogą objąć ok. 50% siły jej dotychczasowego oddziaływania.
Na początku tygodnia premier Mateusz Morawiecki poinformował, że rząd planuje utrzymanie zerowych stawek podatku VAT na żywność po 31 grudnia 2022 r. i rezygnację z pozostałych elementów tarczy antyinflacyjnej w jej obecnej formie. Premier podkreślił, że wiąże się to z zastrzeżeniami Komisji Europejskiej, która uważa, że obniżki podatku VAT i akcyzy mogą naruszać zasady konkurencji na jednolitym rynku.
Wzrost wynagrodzeń
Dynamika wynagrodzeń w gospodarce narodowej utrzyma się w br. na wysokim poziomie – według centralnej ścieżki listopadowej projekcji ich wzrost wyniesie 11,3% w 2022 r. oraz 11,9% w 2023 r., a następnie spowolni do 7,6% w 2024 r. i do 5,9% w 2025 r., podał także NBP.
„Dostępne bieżące dane wskazują, że w warunkach podwyższonego tempa wzrostu cen oraz odczuwalnych w wielu branżach niedoborów kadrowych dynamika wynagrodzeń w gospodarce narodowej utrzyma się w br. na wysokim poziomie. Taką ocenę potwierdzają badania ankietowe NBP, zgodnie z którymi znaczący odsetek przedsiębiorstw planuje wzrost płac w IV kw. 2022 r., przy utrzymaniu wysokiej planowanej średniej wysokości podwyżki. Z drugiej strony, presję płacową w horyzoncie projekcji będzie łagodzić napływ uchodźców z Ukrainy, którzy stopniowo będą znajdować zatrudnienie na polskim rynku pracy. W latach 2023-2025, wraz z ograniczeniem tempa wzrostu gospodarczego, wzrostem stopy bezrobocia i spadkiem inflacji dynamika wynagrodzeń stopniowo się obniży, choć pozostanie na relatywnie wysokim poziomie” – czytamy w „Raporcie o inflacji”.
Liczba pracujących – według centralnej ścieżki projekcji – wzrośnie o 0,8% w 2022 r., a w kolejnych latach będzie spadać: o 0,9% w 2023 r., o 1,5% w 2024 r. i o 0,5% w 2025 r.
Jednocześnie stopa bezrobocia spadnie w tym roku do 2,8% z 4,9% w ub.r., a następnie wzrośnie do 3,5% w 2023 r., 4,6% w 2024 r. i do 4,8% w 2035 r.
„W pierwszej połowie 2022 r. utrzymywała się korzystna sytuacja na rynku pracy, co obrazuje obserwowany wyraźny wzrost liczby osób pracujących, przy jednoczesnym spadku liczby bezrobotnych i biernych zawodowo. W kolejnych kwartałach, wraz z silnym spowolnieniem krajowej aktywności gospodarczej, popyt na pracę ulegnie osłabieniu, ale zakłada się, że nie nastąpi silny wzrost stopy bezrobocia. Scenariusz ten potwierdzają badania ankietowe NBP, które wskazują, że od początku br. planowany poziom zatrudnienia w przedsiębiorstwach obniżył się, ale nadal pozostaje zdecydowanie powyżej długookresowej średniej. W kierunku ograniczenia liczby pracujących będzie również oddziaływała obniżająca się od 2023 r. stopa aktywności zawodowej będąca pod negatywnym wpływem procesów demograficznych. Oczekiwany w horyzoncie projekcji wzrost zatrudnienia imigrantów z Ukrainy będzie łagodzić spadek krajowego zasobu pracy, choć – ze względu na metodykę badania – będzie w jedynie ograniczonym stopniu odzwierciedlony w statystykach BAEL” – czytamy dalej.
Stopa aktywności zawodowej – według centralnej ścieżki projekcji – wyniesie 58,1% w 2022 r. (wobec 57,5% w ub.r.), a następnie: 58% w 2023 r., 57,7% w 2024 r. i 57,5% w 2025 r.
W projekcji założono też wzrost wydajności pracy w latach 2022-2025 – odpowiednio o: 3,8%, 1,6%, 3,5 i 3,6%. Jednostkowe koszty pracy zwiększą się w tym okresie odpowiednio o: 7,4%, 10,1%, 3,9% i 2,2%.
Od 2024 r. stopniowa odbudowa inwestycji prywatnych
Od 2024 r. w Polsce nastąpi stopniowa odbudowa inwestycji publicznych, a ścieżka inwestycji publicznych w listopadowej projekcji jest w dużym stopniu determinowana poziomem absorpcji funduszy unijnych – wynika także z najnowszego raportu o inflacji NBP.
„Od 2024 r. oczekiwana jest stopniowa odbudowa popytu inwestycyjnego, wspierana przez potrzebę zwiększenia zasobu kapitału wytwórczego przedsiębiorstw, wynikającą z obniżonej w trakcie pandemii stopy inwestycji, niskiego stopnia automatyzacji i robotyzacji polskiego przemysłu oraz rosnących kosztów pracy” – napisano.
Według NBP w nadchodzących kwartałach inwestycje prywatne pozostaną pod silnym negatywnym wpływem bezpośrednich i pośrednich skutków agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę. Niekorzystnie na popyt inwestycyjny będą wpływać wysokie ceny surowców na rynkach światowych oraz koszty zużycia energii.
Aktywność inwestycyjną będą też hamować obniżone nastroje przedsiębiorców – w szczególności wysoka niepewność, której oceny w badaniach ankietowych firm w III kw. br. wzrosły do najwyższego historycznie poziomu.
Na osłabienie dynamiki prywatnych nakładów inwestycyjnych będzie wpływać też spowolnienie w otoczeniu gospodarczym Polski, zwiększona zmienność kursu walutowego oraz rozłożone w czasie efekty dokonanych podwyżek stóp procentowych NBP ograniczających dostępność, zwiększających koszt kredytu oraz obniżających wartość bieżącą projektów inwestycyjnych. W rezultacie inwestycje prywatne w 2023 r. ukształtują się na poziomie niższym niż w br.
Jak podano ścieżka inwestycji publicznych w listopadowej projekcji jest w dużym stopniu determinowana poziomem absorpcji funduszy unijnych.
„W odniesieniu do funduszy dla Polski w ramach instrumentu Recovery and Resilience Facility przyjęto, że rozpoczęcie wykorzystania środków nastąpi w 2022 r., zaś w latach 2023-2025 kwoty wykorzystania będą zbieżne z założeniami rządu zawartymi w Programie Konwergencji z kwietnia br.” – napisano.
W konsekwencji nakłady inwestycyjne sektora finansów publicznych, które w latach 2022-2023 będą rosnąć w średnim tempie zbliżonym do 5,0 proc. rdr, w 2024 r., obniżą się w ślad za spadkiem transferów kapitałowych z UE wraz z zakończeniem wydawania środków z perspektywy finansowej na lata 2014-2020.
„Ze względu na rosnącą absorpcję funduszy unijnych w ramach perspektywy finansowej 2021- 2027 wzrost inwestycji publicznych w 2025 r. ponownie przyśpieszy. Dynamika nakładów kapitałowych sektora finansów publicznych w latach 2023-2025 będzie przy tym podwyższana przez planowane zwiększenie wydatków na obronność” – dodano.
Szpunar z NBP: inflacja będzie się obniżać nie tylko w wyniku efektów bazy
Inflacja CPI będzie się obniżać w horyzoncie projekcji i nie wyłącznie w wyniku efektu bazy, lecz poprzez realne warunki ekonomiczne, poinformował dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP Piotr Szpunar.
Inflacja będzie się obniżać i nie są to tylko efekty bazy, ale realne warunki ekonomiczne.
– powiedział Szpunar podczas prezentacji projekcji NBP.
Dodał, że głównym czynnikiem utrzymującej się wysokiej CPI są nadal ceny energii, ale ścieżka cen energii w obecnej projekcji jest nieco niższa niż w projekcji lipcowej, zaś wyższa jest ścieżka cen żywności.
Kotłowski z NBP: komponent krajowy w inflacji CPI wzrósł do ok. 30%
Komponent krajowy we wskaźniku CPI wzrósł do ok. 30%, poinformował zastępca dyrektora Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP Jacek Kotłowski.
„Dekompozycja CPI, w nim czynnik krajowy to jest ok 30%, tj. udział czynnika krajowego w CPI wzrósł z 1/4 wzrósł do 1/3. Komponent krajowy to jest 1/3 w CPI. Czynniki kosztowe dominują” – powiedział Kotłowski podczas prezentacji raportu inflacji NBP.
Podkreślił, że wpływ dokonanych podwyżek stóp procentowych na obniżanie się CPI to 3,5 pkt proc.
Prawdopodobieństwo recesji ekonomicznej jest niewielkie w Polsce
Prawdopodobieństwo recesji ekonomicznej jest niewielkie w Polsce według obecnej projekcji, poinformował także Piotr Szpunar.
„Zakładamy mechanizm miękkiego lądowania polskiej gospodarki, globalna ociera się o recesję. Prawdopodobieństwo recesji ekonomicznej jest niewielkie w Polsce według obecnej projekcji” – powiedział Szpunar podczas prezentacji projekcji NBP.
Projekcja listopadowa z modelu NECMOD obejmuje okres od IV kw. 2022 r. do IV kw. 2025 r. – punktem startowym projekcji jest III kw. 2022 r. Projekcja została przygotowana przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP z uwzględnieniem danych dostępnych do 21 października 2022 r. (cut-off date) oraz informacji o planowanych zmianach legislacyjnych ogłoszonych do 7 listopada 2022 r., zastrzegł bank centralny.