CIT na świecie i w Polsce – raport OECD

CIT na świecie i w Polsce – raport OECD
Fot. stock.adobe.com / Iryna
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Światło dzienne ujrzało właśnie szóste wydanie raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju OECD w sprawie podatków pobieranych od przedsiębiorstw pt. „Corporate Tax Statistics”. W badaniu uwzględniono dane z ponad 100 państw, w tym np. Papui Nowej Gwinei, co wychodzi naprzeciw potrzebie zaprzestania utożsamiania „świata” wyłącznie z szeroko rozumianym „Zachodem”.

Udział podatków CIT w całkowitych przychodach podatkowych 123 państw wyniósł w 2021 roku 16 proc. i przeciętnie był on równy 3,2 proc. PKB. Najmniejsze znaczenie CIT ma dla państw rozwiniętych należących do OECD, w których przychody z jego poboru stanowią 10,2 proc. ogółu przychodów podatkowych.

Z udziałem identycznym m.in. z hiszpańskim, Polska jest w końcowych rejonach zestawienia dotyczącego wagi CIT dla fiskusa. Jeszcze mniejsze jest znaczenie podatków od dochodów przedsiębiorstw m.in. na Węgrzech i we Włoszech (4 proc.), we Francji, Niemczech i USA (6 proc.).

Natomiast wśród krajów ze ścisłej czołówki wzrok przyciąga zwłaszcza Kuba z udziałem 39 proc. Znaczenie CIT dla Kuby unaocznia tragiczny stan kraju i gospodarki. Wyspa nie słynie mocą swego sektora przedsiębiorstw, a poborcy skubią, go „na żywca” nie dając szans na jakikolwiek samodzielny krok naprzód.

PIT nie może być ratunkiem, bo ludzie biedni jak myszy kościelne, więc pozostaje opodatkowanie niezwykle lichej konsumpcji (podatek od sprzedaży) i prywatnych „biznesików”. To ostatnie źródło dało w 2021 roku niebagatelnie 11 proc. przychodów podatkowych.

Przymierzając CIT do wielkości PKB, najmniejszym, jednoprocentowym wskaźnikiem cieszą się wśród państw OECD Węgry. W Stanach wynosi on 2 proc., w Polsce, znowu tak samo jak w Hiszpanii – 3 proc. Tuż przed szczyt dotarła natomiast Norwegia (10 proc.) wyprzedzona o jeden punkt procentowy jedynie przez Timor-Leste.

W XXI wieku ustawowe (statutory rates), inaczej nominalne stawki CIT spadały bardzo wyraźnie ze średnio 28 proc. na początku stulecia do 21,7 proc. w 2019 roku. Potem tendencja spadkowa zahamowała i w 2024 roku ich przeciętna wysokość wynosi 21,1 proc.

Czytaj także: Rząd planuje przyjąć projekt ustawy o dochodach samorządów w III kw. 2024 r.

Od czego zależą efektywne stawki CIT wg raportu OECD

Prymusem w dyscyplinie pn. „lekką ręką podatkową w firmy” wydają się Węgry ze stawką 9 proc., ale to obraz zafałszowany, ponieważ przedsiębiorstwa są tam opodatkowywane także na poziomie lokalnym, a bazą danin na rzecz samorządów nie są ich zyski.

Z podstawową stawką 19 proc. Polska jest bliżej końca niż początku zestawienia, na którego czele jest Malta i Kolumbia (35 proc.)

Istotniejsze są jednak efektywne stawki CIT. Każdy lubi fory dla siebie połączone z pogłębianiem rywali z rynku więc kwestia ulg i zwolnień budzi kontrowersje. Politycy i rządy przestały trzymać klasę, kierują się przede wszystkim własnym, krótkoterminowym interesem partyjno-politycznym. Worki z ulgami od podatków to w tej sytuacji bardzo poręczne narzędzie.

Znacznie lepszy byłby CIT na poziomie niższym od obecnego ustawowego, bez absolutnie żadnych ulg i zwolnień. Marzenie ściętej głowy, bo jaka partia u władzy pozbędzie się możliwości odgrywania św. Mikołaja?

Czytaj także: Baker McKenzie: Polska potrzebuje nowych zachęt dla inwestorów zagranicznych

Co zmniejsza stawki nominalne CIT

Najważniejszym rozwiązaniem pomniejszającym stawki nominalne CIT są odpisy amortyzacyjne, które obniżają stawkę. W Polsce zmniejszają ją o 4 punkty procentowe, więc przeciętna stawka efektywna już na starcie spada u nas do 15 proc.

Kolejne istotne pomniejszenie stawki nominalnej CIT stosowane również w Polsce ma źródło w stosunkowo młodym narzędziu znanym profesjonalistom pod angielskim akronimem ACE, który rozwija się do allowance for corporate equity – po polsku ulga z tytułu kapitału.

Chodzi o koszt kapitału unieruchomionego w firmach jako kapitały własne. Zgodnie z ACE hipotetyczne oprocentowanie tego unieruchomionego kapitału uznaje się za koszt podatkowy, co pomniejsza wymiar CIT. W założeniu ulga ta, ma wspierać akumulację przez firmy środków na rozwój.

ACE wygląda na racjonalny, ale to znowu bardzo skomplikowany i uznaniowy instrument. Trzeba ustalić realną stopę procentową, a więc pogodzić się w sprawie wysokości inflacji, a następnie rozstrzygnąć czy ulga przysługuje wyłącznie od podwyższenia kapitału własnego, czy też od jego wielkości.

W praktyce, najbardziej dotkliwe dla fiskusa są ulgi z ACE uwzględniane przez państwa najbardziej rozwinięte, w których wielkich firm z wielkimi kapitałami jest dużo i bardzo dużo.

W Polsce dominują firmy średnie i małe, więc uszczerbek podatkowy z tytułu ACE jest relatywnie mały, zwłaszcza że odpis nie może być większy niż 250 000 zł.

Raport OECD jest bardzo szczegółowy i wielkich fragmentach bardzo hermetyczny, czyli po prostu niezrozumiały dla laików. Można to ocenić samemu, bowiem niedawno organizacja otworzyła wolny dostęp do swoich zasobów dla wszystkich; nie tylko dla uprawnionych – jak wcześniej.

Jan Cipiur
Jan Cipiur, dziennikarz i redaktor z ponad 40-letnim stażem. Zaczynał w PAP, gdzie po 1989 r. stworzył pierwszą redakcję ekonomiczną. Twórca serwisów dla biznesu w agencji BOSS. Obecnie publikuje m.in. w Obserwatorze Finansowym.
Źródło: BANK.pl