Cezary Kochalski z RPP: stabilizacja stóp procentowych bazowym scenariuszem, choć prawdopodobieństwo cięcia nie jest zerowe
„W mojej opinii, dopływające dane i informacje raczej przemawiają za pozytywnym scenariuszem dla polskiej gospodarki, a taki zmniejsza prawdopodobieństwo sytuacji, w której przyszłoby dyskutować i decydować o obniżkach stóp procentowych. Użyłem sformułowania „zmniejsza prawdopodobieństwo”, a to oznacza, że zupełnie go nie eliminuje” – powiedział Kochalski.
Stabilizację stóp uznaję za najbardziej prawdopodobną ścieżkę stóp w najbliższych kwartałach.
„Polska gospodarka musi wejść na ścieżkę trwałego i zrównoważonego rozwoju, a temu stabilne stopy będą sprzyjały. Oczywiście cały czas zakładam, że stabilność cen będzie utrzymywana. W takich warunkach nie widzę uzasadnienia dla podwyżek stóp, uznaję stabilizację stóp za właściwe podejście” – dodał.
Ewentualne podwyżki stóp procentowych
Odnosząc się do kwestii ewentualnych podwyżek stóp procentowych ekonomista wskazał, że ocena procesów gospodarczych w Polsce i na świecie może być w obecnych warunkach skrajnie różna, jednak w warunkach odbudowy gospodarki, przy inflacji w dopuszczalnym paśmie odchyleń stabilizacja stóp jest właściwym podejściem.
„Pogorszenie sytuacji zmuszałoby do zastanowienia się nad kolejną obniżką, a po wyjściu na ścieżkę trwałego i zrównoważonego rozwoju mogą pojawić się przesłanki dla dyskusji o podwyżkach stóp” – dodał.
Czytaj także: Eryk Łon z RPP: obniżka stóp procentowych prawdopodobnie nie będzie potrzebna w tym roku >>>
Przy bazowym, pozytywnym scenariuszu dla polskiej gospodarki Kochalski traktuje pytanie o pozytywne i negatywne skutki ewentualnego cięcia stóp poniżej zera jako „teoretyczne”.
„Oczywiście nie zapominam, że w wielu krajach stopy są ujemne, ale w tych krajach problemy związane ze stabilnością cen i wspieraniem gospodarki mają inne wymiary. Nadto musiałoby wynikać wyraźnie z analiz, że dalsza obniżka stóp jest absolutnie niezbędna i skuteczna” – dodaje.
Prezes NBP: obniżki stóp wciąż nie są wykluczone
Prezes NBP Adam Glapiński powiedział 5 lutego, że stabilizacja stóp procentowych nadal jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem, ale obniżki stóp wciąż mimo to nie są wykluczone, a decydująca będzie marcowa projekcja.
Covid-19 cały czas istotnym czynnikiem niepewności
Kochalski podkreślił, że rozwój sytuacji związanej z Covid-19 jest cały czas istotnym czynnikiem niepewności.
„Z punktu widzenia perspektyw gospodarczych patrzmy na dynamikę Covid-19 szerzej, nie tylko ze względu na rozwój koronawirusa w Polsce, ale i w otoczeniu naszej gospodarki, w której dynamika Covid -19 jest ciągle silna. Dopływające ostatnio dane o sytuacji w zakresie Covid-19 wskazują na słabnięcie dynamiki rozwoju pandemii w Polsce. Wiele zależeć będzie także od dynamiki szczepień. Można ostrożnie zakładać, że wpływ Covid-19 na stan i wyniki polskiej gospodarki będzie słabnąć, tym bardziej, że stopniowo gospodarka dostosowuje się do nowych warunków i nabywa odporności, zwłaszcza patrząc na dane makro. Ale oczywiście na poziomie mikro sytuacja jest bardziej złożona i zróżnicowana” – powiedział Kochalski.
„W pierwszym półroczu 2020 roku NBP zadziałał szybko, zdecydowanie i skutecznie w odpowiedzi na szok wywołany przez Covid-19. RPP zdecydowała się na wyraźną obniżkę stóp procentowych. Czas pokazał, że słusznie. W rezultacie obniżek stóp istotnie zmniejszyły się koszty obciążeń gospodarstw domowych i przedsiębiorstw z tytułu odsetek od zaciągniętych kredytów, obniżki stóp działały także w kierunku obniżenia rentowności obligacji skarbowych i tym samym obniżyły koszty obsługi długu publicznego. Ale dzisiaj jesteśmy na początku 2021 roku, w innej sytuacji decyzyjnej, w sytuacji, w której właściwa wydaje się stabilizacja stóp” – dodał.
Kochalski nie widzi przesłanek uruchomienia przez bank centralny nowych działań nakierowanych na wspieranie akcji kredytowej dla podmiotów gospodarczych.
„Po pierwsze spodziewam się, że sytuacja gospodarcza po I kwartale br. będzie się raczej poprawiać a nie pogarszać, co może zmieniać sytuację w zakresie akcji kredytowej dla przedsiębiorstw. Po drugie, w ostateczności, możliwości obniżania krótkoterminowych stóp procentowych nie są jeszcze wyczerpane, a ich beneficjentami są przecież kredytobiorcy. Po trzecie, NBP oferuje już instrumenty pod kątem wsparcia akcji kredytowej, np. kredyt wekslowy. Po czwarte, banki mają zdolność zwiększania akcji kredytowej. Po piąte, sytuacja płynnościowa podmiotów gospodarczych jest generalnie dobra. Po szóste, działania banku centralnego muszą być zgodne z polskimi regulacjami prawnymi, co nie pozwala stosować niektórych rozwiązań stosowanych w innych bankach centralnych” – powiedział Kochalski.
Czytaj także: Obniżka stóp procentowych możliwa, jeśli koniunktura wyraźnie pogorszy się, minutes RPP >>>
Niektórzy członkowie RPP ocenili w styczniu, jak wskazano w protokole z posiedzenia RPP, że gdyby pojawiła się potrzeba dalszego łagodzenia warunków monetarnych, nie byłoby wskazane dalsze obniżanie stóp procentowych NBP, a raczej należałoby wprowadzić dodatkowe działania nakierowane na wspieranie akcji kredytowej dla podmiotów gospodarczych.
Inflacja w dopuszczalnym paśmie odchyleń od celu
Kochalski przewiduje, że inflacja będzie utrzymywała się cały czas w dopuszczalnym paśmie odchyleń od celu inflacyjnego, a od II kw. lekko powyżej 2,5 proc.
„Aktualnie dynamika cen konsumenta spada, w I kwartale br. może być bardzo bliska celu inflacyjnego NBP, czyli 2,5 proc. Efekt bazy (np. w odniesieniu do cen energii) może sprawić, że w II kwartale br. inflacja lekko wzrośnie i może utrzymywać się na tym poziomie do końca roku (na skutek rosnącej dynamiki cen żywności). Wiele wskazuje także na wyraźny spadek inflacji bazowej. Marcowa projekcja inflacji powinna dostarczyć nam aktualne i bardziej uwiarygodnione przewidywania co do inflacji, w świetle najnowszych danych i informacji. Generalnie można jednak powiedzieć, że inflacja jest pod kontrolą, w dopuszczalnym paśmie odchyleń od celu inflacyjnego” – uważa ekonomista.
Interwencje walutowe NBP
Kochalski ocenia, że interwencje walutowe są ważne dla utrzymania konkurencyjności gospodarki i wspierania wzrostu gospodarczego.
„Co do zasady członek RPP powinien odesłać pytającego (o kwestie kursowe – przyp. red.) jedynie do Komunikatu po posiedzeniu Rady: +W celu wzmocnienia oddziaływania poluzowania polityki pieniężnej na gospodarkę NBP może także stosować interwencje na rynku walutowym. Terminy oraz skala prowadzonych działań będą uzależnione od warunków rynkowych+. Także proszę pamiętać, że decyzje co do interwencji walutowych należą do kompetencji Zarządu, a nie Rady. Moja bardziej ogólna opinia w tej kwestii jest taka, że interwencje walutowe są ważne dla utrzymania konkurencyjności naszej gospodarki i wspierania wzrostu gospodarczego. Nadmierna aprecjacja może negatywnie wpływać na wyniki polskich eksporterów” – powiedział.
Na początku stycznia prezes NBP Adam Glapiński potwierdził, że od połowy grudnia NBP dokonywał zakupu walut obcych na rynku walutowym (oddziałuje to w kierunku osłabienia PLN), by wzmocnić oddziaływanie poluzowania polityki pieniężnej NBP na gospodarkę.
Pod koniec grudnia 2020 r. Glapiński po raz pierwszy wskazał, a później powtórzył w styczniowych wypowiedziach, że NBP ma przestrzeń do ewentualnych, zdecydowanych interwencji walutowych, choć na razie prawdopodobnie nie będzie takiej potrzeby.
Większość członków RPP oceniła w trakcie styczniowego posiedzenia, że prowadzone od grudnia 2020 roku interwencje na rynku walutowym ograniczyły ryzyko procyklicznego umocnienia złotego i wzmacniają oddziaływanie poluzowania polityki pieniężnej NBP na gospodarkę. RPP odnosi się do kursu złotego od czerwca 2020 r. Obecnie większość członków Rady uważa, że brak wyraźnego i trwalszego dostosowania kursu złotego może ograniczać tempo ożywienia gospodarczego.
Jest zbyt wcześnie na dyskusję o zmianie stopy rezerwy obowiązkowej jako ważnego elementu luzowania polityki pieniężnej – uważa Kochalski.
„NBP w obliczu bezprecedensowego szoku wywołanego przez Covid-19 dokonał silnego poluzowania polityki pieniężnej. Między innymi obniżył stopę rezerwy obowiązkowej banków, aby stworzyć dodatkowy bufor płynnościowy dla banków i obniżyć ich koszty z tytułu utrzymywania rezerwy. Obniżka stopy rezerwy obowiązkowej była elementem pakietu działań podjętych przez polski bank centralny. Zbyt wcześnie na dyskusję o zmianie tego parametru polityki pieniężnej, a dyskusja retrospektywna nad głębokością obniżki stopy rezerwy obowiązkowej, gdy decyzje, dodam właściwe decyzje, były podejmowane wiele miesięcy temu w konkretnych uwarunkowaniach – jest dzisiaj niepotrzebna” – powiedział.
Niski popyt na kredyt
Kochalski wskazuje, że niski popyt na kredyt wynika także z dużej niepewności oraz dużej płynności w sektorze przedsiębiorstw.
„(…) Relatywnie dobra płynność finansowa przedsiębiorstw mimo pandemii, także przez działanie tarcz, może trochę tłumaczyć słabszy popyt na kredyt, przez Covid-19 przedsiębiorstwa bardziej zachowawczo podejmują decyzje inwestycyjne. Naprawdę nie zapominajmy, pandemia koronawirusa wniosła do gospodarki gigantyczną niepewność, bardziej optymistycznie patrząc na kolejne kwartały jest realna szansa, że będzie się to zmieniać. Z drugiej strony i banki zacieśniły wymagania w zakresie udzielania kredytów. Jeśli idzie natomiast o prowadzoną przez RPP politykę pieniężną, bez względu na dyskusję nad podatkiem bankowym, na pewno wsparła i kredytobiorców – zwiększając ich zdolność kredytową (jednocześnie zmniejszając ryzyko kredytowe dla banków), jak i banki – tworząc chociażby bufory płynnościowe przez obniżenie stopy rezerwy obowiązkowej. Polityka monetarna była i jest właściwa” – powiedział.