Ceny gruntów mimo pandemii trzymają się mocno, ale inwestorzy kupują ostrożniej
Choć pandemia jeszcze się nie skończyła, obserwujemy duże ożywienie na rynku, które pojawiło się wraz z odmrożeniem gospodarki.
Tym co warto odnotować, jest utrzymanie się wysokich cen gruntów, które nie spadły nawet w szczycie pandemii.
Ceny gruntów nie spadły
Wbrew niektórym przewidywaniom zmniejszony popyt na mieszkania i biura, a także zapowiedzi ograniczenia ich podaży przez deweloperów, nie przełożyły się na spadki cen.
Warto przy tej okazji zwrócić uwagę na szczególnie dobrą sytuację rynku magazynowego, który za sprawą dynamicznego rozwoju e-commerce w okresie pandemii odnotował jeszcze większe niż zwykle zapotrzebowanie na grunty pod nowe projekty.
Dobrze zlokalizowane działki, pozbawione wad prawnych i technicznych, nie straciły na zainteresowaniu. Wynika to z bardzo ograniczonej dostępności takich gruntów, co nawet przy mniejszej aktywności inwestorów i liczbie rozpoczętych projektów sprawia, że są one atrakcyjnym produktem inwestycyjnym.
Czytaj także: GUS: obrót nieruchomościami zwiększył się o 4,3 proc. rdr w 2019 r.
Dostrzegamy to chociażby na przykładzie świeżo wystawionej na sprzedaż działki pod zabudowę biurową przy pl. Jana Pawła II we Wrocławiu, gdzie w transakcji reprezentujemy właściciela, spółkę KGHM. Zainteresowanie inwestorów tą nieruchomością jest ogromne, dostajemy mnóstwo zapytań, również z zagranicy.
Szacujemy, że będzie to największa w tym roku transakcja na rynku gruntów we Wrocławiu i jedna z rekordowych w kraju. Biorąc pod uwagę jej powierzchnię i potencjał inwestycyjny na poziomie prawie 32 tys. mkw. powierzchni biurowej, możemy się spodziewać najbardziej widowiskowej transakcji w tym roku.
Ostrożność i wyczekiwanie
Aktualna sytuacja pozwoliła ukrócić spekulacyjne zakupy gruntów, które mocno nakręcały wzrost cen działek w ciągu ostatnich lat. Inwestorzy z dużą ostrożnością inwestują i przygotowują się do transakcji, zbierając z rynku szczegółowe dane.
Wciąż jednak obserwujemy wyostrzone apetyty zakupowe, bowiem nieruchomości gruntowe zachowują się stabilnie i w niepewnych czasach są bezpieczną przystanią dla kapitału.
Czytaj także: Ranking Dzielnic Otodom 2020: Białystok najtańszym, Warszawa najdroższym miastem Polski
Kluczowe dla rynku gruntów będą najbliższe miesiące, a nawet tygodnie. Część inwestorów wstrzymuje się z procesami decyzyjnymi i oczekuje na dalszy rozwój sytuacji. Na ten moment ciężko jeszcze przewidzieć, jak gospodarka poradzi sobie po wyczerpaniu się środków z rządowej tarczy antykryzysowej.
Wciąż jest też za wcześnie, aby oszacować ekonomiczne konsekwencje pandemii. Wiele zależy od jej dalszego przebiegu i potencjalnego wzmożenia na jesieni, a także od tego, czy dojdzie do kolejnego zamknięcia gospodarki.
Warto jednak pamiętać, że rynek w Polsce jest dojrzały, zapotrzebowanie na grunty wbrew pozorom nie zmalało, a inwestorzy dysponują kapitałem do zainwestowania.
Problem może się pojawić jedynie w przypadku tych transakcji, które wymagają finansowania kredytem. Banki zaostrzyły bowiem swoją politykę i zdecydowanie mniej chętnie pożyczają pieniądze, spowalniając w ten sposób niektóre procesy inwestycyjne.
Jeżeli recesja będzie się pogłębiać, ten rok będziemy mogli zaliczyć do umiarkowanie udanych i nie zobaczymy już w jego trakcie tak spektakularnych transakcji, do jakich byliśmy przyzwyczajeni w ostatnich latach.
O ile jednak nie dojdzie do drugiej fali pandemii, w III i IV kwartale spodziewamy się mocnego odbicia na rynku gruntów i odrabiania strat po zamknięciu gospodarki.
Emil Domeracki,
dyrektor Działu Gruntów Inwestycyjnych,
Colliers International.