Sekretarz Wydawnictwa Centrum Prawa Bankowego i Informacji. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego (Instytut Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej). W dziennikarstwie pracuje od 33 lat, od 25 lat w sekretariatach redakcji. W Wydawnictwie CPBiI od grudnia 2005 r.

Opinie wyrażone w blogach są opiniami ich autorów i nie przedstawiają oficjalnego stanowiska wydawcy aleBank.pl.

Andrzej Lazarowicz

Andrzej Lazarowicz

Warto, nie warto?

Stwierdzenie, że dzisiejszy świat spsiał, obraża psy. One – choć wieloma ich zachowaniami kieruje instynkt – potrafią się uczyć na błędach. Świat nie bardzo. Podobnie i ludzie. Co więcej, szczenięta uczą się od matki lub opiekunów w stadzie, którzy już jakiekolwiek doświadczenia, po trosze i swoistą wiedzę, zdobyli. Ludzie zaś uczą się od tych, co to mienią się specjalistami w różnych, najlepiej jak najwęższych dziedzinach.

Andrzej Lazarowicz

Lęk przed odejściem

Cóż takiego jest w śmierci, że się jej boimy? Jeśli poza tą cienką kreseczką oddzielającą bicie serca od niebicia nie ma nic, to jakiż to powód do lęku? Skoro Bóg jest miłością, i to miłosierną, to czegóż się bać, przechodząc na tamtą, wypełnioną Nim, stronę? Gdy przez życie szliśmy, trzymając się prawdy, a przynajmniej staraliśmy się być jak najbliżej niej, to czemu ulegamy lękowi przed ostatecznym przejściem? – Przemija tylko to, co jest kłamliwe. Dla prawdy śmierć nie istnieje – rzekł onegdaj Aleksander Hercen (rosyjski dziewiętnastowieczny pisarz, myśliciel społeczny i działacz polityczny). Może właśnie to nas przeraża…

Andrzej Lazarowicz

Zwariowany świat

Za oknami taki mróz, że aż z domu wychodzić się nie chce. Chyba że ktoś jest wybitnym zwolennikiem krioterapii i wierzy w zbawienne jej skutki. A skoro już o niej wspomniałem, to przyznać muszę, że czasami łapię się na tym, że sam bym ją co poniektórym osobnikom zalecił, osobliwie dla ostudzenia ich pełnej rozgorączkowanych pomysłów głowy. Bo gdyby tak posiedzieć musieli kilka godzin na mrozie, skupiliby się raczej na tym, jak własny tyłek uratować, a nie wymyślali stu tysięcy pomysłów na uratowanie bądź rozsławienie swojej rodziny, firmy czy organizacji. Nierzadko bowiem jak ulał pasuje do nich stwierdzenie Julio Cortázara (pisarza argentyńskiego): Specjalizował się w zaprzepaszczonych sprawach. Najpierw zaprzepaścić coś, a potem uganiać się za tym jak wariat.

Andrzej Lazarowicz

Jestem, czy myślę…

Każdemu zapewne przydarzyło się spotkać choć raz człowieka, który znał się na wszystkim i zawsze wszystko lepiej wiedział. A przynajmniej był o tym święcie przekonany. I sypał swoją wiedzą wokół, czy go ktoś o to prosił, czy nie prosił. Jakby chciał pokazać, jak wiele wie i ile wiedzy i doświadczenia zdobył. I jaki z tego powodu jest ważny. Gdy spotykam takiego człowieka, dziwię się tylko temu, że skoro aż tyle wie, to czemu nie stosuje się do słów Arthura Conan Doyle’a (szkockiego pisarza): Człowiek powinien meblować tę maleńką przestrzeń swojej mózgownicy tylko tym, co może mu się naprawdę przydać, a całą resztę może złożyć w zakamarkach swej biblioteki, dokąd zawsze będzie mógł sięgnąć.

Andrzej Lazarowicz

Człowiek sukcesu, czy człowiek wartościowy?

Jakbyś nie stał, d…. i tak z tyłu – to jedno z nielicznych trafnych i zawsze prawdziwych powiedzeń. I nawet najsprawniejszy akrobata nic na to nie poradzi. Co więcej, ta może nie najszlachetniejsza część ciała jest wręcz niezbędna do życia. Przecież podczas najbardziej nawet błahych rozmów nie da się usiąść na twarzy. Choć tę – tak podczas najbłahszych, jak najważniejszych rozmów – łatwiej niż d…. stracić.

Andrzej Lazarowicz

Pogoda dla niehonorowych

Zapytał mnie ostatnio młodszy ode mnie (o co nie sztuka) człowiek, czy warto żyć w świecie wyzutym z wszelkiej przyzwoitości. Gdzie zaletami stało się cwaniactwo, lizusostwo i kombinowanie, a w zapomnienie poszły honor i przyzwoitość. Być może nie warto – odpowiedziałem – ale trzeba wytrwać, bo jeśli nawet tylko kilku się zastanowi czy nie lepiej żyć przyzwoicie, to już będzie sukces. I dodałem, powtarzając za Margareth Thatcher (brytyjską polityk, premier Wielkiej Brytanii w latach 1979-1990): Nie idź za tłumem, bo nigdzie nie dojdziesz. Nie wywyższaj się, nie donoś na kolegów i nie zazdrość nikomu. Podumaj raczej nad tym, co kiedyś napisał Emil Cioran (rumuński filozof, teoretyk nihilizmu i eseista): Póki człowiek zazdrości sukcesów drugiemu, choćby nawet Bogu, póty jest tylko nędznym niewolnikiem jak wszyscy.

Andrzej Lazarowicz

Pokręcony świat

Świat staje się coraz bardziej pokręcony. Nie rządzą nim ci, którzy powinni; miejsce należne intelektualistom zajęli cwaniaczkowie mądrość udający. A słabi wszystkich wkoło o swojej sile zapewniają. I ani jednym, ani drugim do głowy nawet nie przyjdzie – bo skąd niby – że są wokół nich jeszcze tacy, co pamiętają niektóre ze słów „Żelaznej Lady”, byłej premier Wielkiej Brytanii, Margareth Tchatcher: Być potężnym – to tak samo jak być damą. Jeśli musisz zapewniać, że nią jesteś – to nie jesteś.

Andrzej Lazarowicz

Słowa, słowa, słowa

W czasach, których na szczęście nie poznały nasze dzieci, na każdym większym skrzyżowaniu królowało hasło: „Program partii, programem narodu”. Minęły lata, a mnie zdaje się, że przeżywam deja vu. Hasło powróciło do łask. I to w tysiącu odmianach. Podszywają się pod nie i partie, i organizacje, konsorcja i firmy, wszelkiej maści kierownicy i kandydaci na nich. A inni muszą się im podporządkowywać i zgadzać z nimi.

Andrzej Lazarowicz

Świat iluzji

Żyjemy w czasach powszechnej iluzji. Żeby to stwierdzić, wystarczy rozejrzeć się wokół. Politycy tworzą iluzję dobrobytu i spokoju, może się czasami kłócą, ale nie o dobro innych im chodzi, a jedynie o stołki. Dziennikarze udają, że im na czymś zależy, tak naprawdę jednak myślą o wierszówce. Podlizujący się (a tych nie brakuje nigdy) sprawiają wrażenie, że chcą służyć, tak naprawdę jednak myślą, jak zająć miejsce tych, których stopy liżą.

Andrzej Lazarowicz

Typy i typki

Z utęsknieniem czekam na sobotę (8 bm.). Nie dlatego, że będę miał wolne, ani nie dlatego nawet, że w spokoju obejrzę sobie dwa z ćwierćfinałów Pucharu Świata w Rugby 2011. Po prostu nie mogę już doczekać się ciszy wyborczej. Nie potrafię znieść tego bełkotu, podlizywania się, umizgów, fałszywych min i takiż słów. Wystarczająco tego w codziennym życiu. Tyle, że coraz trudniej już odróżnić prawdę od fałszu. Bo i coraz więcej fałszywych kolegów, przyjaciół, współpracowników. Rację miał Jean-Paul Sartre, mówiąc: Kiedy człowiek jest fałszywy, wszystko wokół niego staje się fałszywe.

Andrzej Lazarowicz

Chamstwo nasze codzienne

Namnożyło się nam chamstwa w kraju ostatnio, oj namnożyło. Zarówno w życiu politycznym, jak i całkiem bliżej nas – choćby w pracy. Przykładów tego mamy na pęczki. Coraz więcej bowiem takich, którzy zapominają o tym, że każdemu człowiekowi – właśnie z tej racji, że jest człowiekiem – należy się szacunek. Nie odrobina szacunku, ale pełne uszanowanie jego jako osoby. Tymczasem tego szacunku brakuje. Pierwszy z brzegu przykład – przychodzi ktoś nowy do pracy i zaraz próbuje się bratać. – Przeciwieństwem szacunku jest nadmierna poufałość, manifestowanie bliskości, owo poklepywanie po plecach czy przechodzenie na „ty” bez przyzwolenia. To jeden z przejawów tego największego wroga szacunku, jakim jest chamstwo – napisał prof. dr hab. Piotr Sztompka, socjolog, profesor zwyczajny na Uniwersytecie Jagiellońskim i w Wyższej Szkole Europejskiej imienia księdza Józefa Tischnera.

Andrzej Lazarowicz

Obiecanki cacanki…

Być może popełniam błąd, ale ostatnio, jeśli już włączę telewizor, coraz częściej oglądam programy przyrodnicze, popularnonaukowe i sportowe. Omijam zaś – precyzyjniej: staram się omijać – programy poświęcone zbliżającym się wyborom. Z prostej przyczyny – koncertu życzeń można słuchać pod warunkiem, że przeplatany jest muzyką, a nie napaściami na inne partie czy ugrupowania. A muzyki w tych programach brakuje.

Andrzej Lazarowicz

Jam to, nie chwaląc się, załatwił

Są takie typy zachowań, a może takie typy ludzi, które mimo zmieniających się czasów, norm etycznych, ustrojów, form własności etc. pozostają niezmienne. Odporne na wszystko i na wszystkich. Przykład? Proszę bardzo – jakże ostatnio modne przypisywanie sobie cudzych zasług i osiągnięć. To, że tak się dzieje nawet specjalnie mnie nie dziwi. Cóż ma bowiem w czasach gloryfikacji sukcesów robić nieudacznik? Ano – udawać, zwłaszcza przed szefami, że mu się udaje. I chwalić się, chwalić, chwalić…

Andrzej Lazarowicz

Kiepska prawda

„Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie” – rzekła mama Pawlakowa do syna, gdy do sądu się udawał. To jedna z wielu znakomitych scen z komedii „Sami swoi”. Ale nie tylko z niej. Życie też zna takie przypadki. Nawet teraz, u początku drugiej dekady XXI wieku. No bo skoro sąd nie orzeka tak, jakbyśmy tego oczekiwali, to najlepiej najpierw zlikwidować cały aparat sprawiedliwości, a potem zbudować go po swojemu. I wtedy rzeczywiście sprawiedliwość będzie po naszej stronie.

Andrzej Lazarowicz

Polityczni kuglarze

Gdy usłyszałem, jak premier proponuje opozycji, dokładniej jednej partii opozycyjnej, cykl debat – omal nie spadłem z krzesła. Bogu dzięki, nic w tym momencie nie jadłem, ani nie piłem, bo – mur-beton – zakrztusiłbym się i nie wiadomo czym by to zachłyśnięcie się skończyło. Nie chodziło przy tym wcale o to, że coś zaproponował. Ani nawet o to, że główna partia opozycyjna i tak tę propozycję odrzuci – a wystarczającym powodem będzie to, że to propozycja premiera. Chodziło o to, co zaproponował – wszak debata, to – według „Wielkiego słownika języka polskiego PWN” – poważna i długa dyskusja na ważny temat. Tego zaś przy takich dyskutantach nie sposób wręcz sobie wyobrazić…

STRONA 5 Z 8