Brak presji na wzrost cen w Polsce
Słaby wzrost wynagrodzeń daje solidne podstawy oczekiwać braku presji na odczuwalne przyspieszenie inflacji w tej połowie roku. Dziś dane o produkcji przemysłowej. W strefie euro nadal dominują wręcz tendencji deflacyjne. Stąd, każdy odczyt słabszy od oczekiwań zwiększy szanse na cięcie stóp EBC. W centrum uwagi o 11.00 odczyt nastrojów w Niemczech (ZEW).
Niewielkie zmiany na rynkach w poniedziałek. Złoty nieco się umocnił wobec najważniejszych walut, a dolar stracił w relacji do euro. Polskie obligacje zachowywały się stabilnie, niemieckie kolejny dzień zyskiwały na wartości. Rentowność 10-latek spadła do poziomu 1,73 proc. – poziom najniższy od początku grudnia. Na giełdach indeksy utrzymywały się blisko poziomów zamknięcia z piątku.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikował dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw w grudniu. Dynamika płac okazała się nieco słabsza niż wynikało z mediany prognoz ekonomistów. Tempo wzrostu wynagrodzeń w ujęciu rok do roku obniżyło się w grudniu 2013 r. do 2,7 proc. Wcześniej, przez cztery miesiące, notowano dynamikę powyżej 3,0 proc. r/r. Pozytywnym aspektem raportu GUS był drugi odczyt. Zatrudnienie w przedsiębiorstwach wzrosło, drugi miesiąc z rzędu. Wcześniej, do października 2013 r. spadało przez kolejnych czternaście miesięcy. Tendencja stopniowej poprawy, jeśli chodzi o tę wielkość, będzie się w najbliższych miesiącach utrzymywać. Niestety, będzie to wynikało głównie z efektu statystycznego, a nie zwiększonego popytu na pracę. Jednak co najmniej do wiosny zatrudnienie w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku będzie się zwiększać. Będzie to kolejny, mocno opóźniony już sygnał odradzania aktywności w naszym kraju. W szczególności dotyczy to sektora przemysłu. Generalnie sytuacja na rynku pracy jest i pozostanie trudna. Już w lutym stopa bezrobocia ponownie przekroczy poziom 14 proc., a w marcu zbliży się do poziomu 14,5 proc.
Słabszy niż się spodziewano wzrost wynagrodzeń potwierdza brak wzmożonych żądań płacowych, a co za tym idzie, generowanej kosztowo, presji na wzrost cen. Rada Polityki Pieniężnej (RPP) może spokojnie obserwować sytuację i utrzymywać stopy procentowe na historycznie niskim poziomie. Dopiero powrót wskaźnika CPI do szerokiego pasma celu NBP (1,5-3,5 proc.), co powinno nastąpić wiosną br., nasili dyskusje na temat tego, kiedy RPP zacznie podnosić oprocentowanie. Póki co, nieśmiało na ten temat wypowiedział się członek Rady J. Hausner, który stwierdził, że w I poł. roku RPP powinna zasygnalizować zmianę nastawienia na restrykcyjne. Dodał, że w II poł. ryzyko podwyżki będzie wyższe niż utrzymywania stóp na obecnym poziomie. Jakkolwiek jastrzębio brzmiałyby takie wypowiedzi, pewne jest, że kolejnym ruchem w polityce pieniężnej w Polsce będzie jej zacieśnienie. Inaczej niż to ma miejsce w strefie euro, gdzie nie milkną głosy, że EBC będzie zmuszony po raz kolejny ciąć stopy, w tym wprowadzić ujemną stawkę dla depozytów.
Dziś kolejna ważna publikacja z Polski – o produkcji przemysłowej i inflacji PPI w grudniu. Dokładnie przed rokiem nastąpiło gwałtowne załamanie sektora wytwórczości w Polsce. Produkcja spadła o 10,6 proc. r/r. Był to przełomowy okres spowolnienia gospodarczego z początku drugiej dekady XXI w. Właśnie z tego powodu oczekiwany na grudzień 2013 r. oczekiwany wzrost produkcji sytuuje się tak wysoko (10,5 proc. r/r). Dane nie powinny więc przesłaniać właściwego obrazu sytuacji w gospodarce, który jest względnie dobry, ale nie tak dobry, jak wskazywałby podstawowy odczyt GUS. Wcześniej, o 11.00 istotna publikacja z Niemiec – indeks nastrojów ZEW.
EURPLN: Złoty zyskał nieco na mało płynnym rynku w poniedziałek. Wczorajsze spadki notowań nie zmieniły jednak obrazu rynku. Kurs wykonał korekcyjny ruch powrotny w rejon lokalnego wsparcia i jest gotowy do dalszych wzrostów. Spodziewam się kontynuacji odbicia w kierunku 4,1650. Jeszcze w tym tygodniu notowania powinny zostać wyniesione w pobliże 4,1800. W centrum uwagi dane o nastrojach w Niemczech i produkcji przemysłowej w Polsce. Obie figury istotne z punktu widzenia notowań polskiej waluty.
EURUSD: Stabilizacja notowań tuż powyżej minimów z przełomu tygodnia. Zakres wzrostów kursu w najbliższych kilkunastu godzinach handlu nie będzie duży. Już dotarcie do 1,3580 będzie dogodną okazją do sprzedaży euro za dolary. W kolejnych dniach spadki będą kontynuowane. Celem na kolejne 2-3 tygodnie jest poziom 1,3350.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS