BLIK pokazuje, że banki mogą konkurować z Big Techami
Karol Mórawski: Jak zdaniem Pana Prezesa będzie kształtować się dalszy rozwój instrumentów płatniczych? Dzisiejszy konsument z jednej strony chce być bezpiecznym, z drugiej można spotkać opinię, iż chciałby jak najmniej angażować się w samą procedurę płatności, a najlepiej, żeby ona dokonywała się niejako w tle. Czy doświadczenia BLIKA potwierdzają tę opinię, i na ile da się pogodzić oba te przeciwstawne oczekiwania?
Dariusz Mazurkiewicz: My jesteśmy nieco innego zdania. To nie tyle sam użytkownik chce, aby płatności działy się bez żadnego zaangażowania z jego strony, oczekują tego raczej dostawcy towarów i usług.
Przede wszystkim dla nich znacznie korzystniejsza byłaby sytuacja, w której klienci mogliby zapomnieć o płatnościach, koncentrując się na samych zakupach. Klienci chcą wygodnie płacić i komfortowo, ale niekoniecznie chcą pozostawić te płatności zupełnie w tle. BLIK stanowi doskonały przykład, że kontrola płatności przez klienta ma znaczenie kluczowe.
My stoimy na stanowisku, iż każdy użytkownik powinien mieć pełne władztwo nad dokonywanymi transakcjami
W tym kontekście edukacja klientów, korzystających z nowoczesnych rozwiązań płatniczych nabiera szczególnej roli, zwłaszcza, że w obecnej rzeczywistości należy być niezwykle rozważnym i przezornym.
Należy brać pod uwagę, gdzie zostawia się ślady cyfrowe, w tym w szczególności te finansowe, które mogą być wykorzystane zarówno po to, by zainicjować płatność, jak i w innych celach, również przestępczych, jeśli trafią w niepowołane ręce.
W dobie otwartej bankowości tych zagrożeń, związanych z możliwością przejmowania credentiali czy innych danych, również dotyczących instrumentów płatniczych, pojawia się coraz więcej. Dlatego wychodzimy z założenia, że już na wczesnym etapie edukacji, w szkołach podstawowych, warto uczniom przypominać zasady bezpieczeństwa w sieci.
Młodzi ludzie są dzisiaj bardzo biegli w wykorzystaniu platform cyfrowych, z reguły radzą sobie z tym o wiele lepiej, niż nam się wydaje, coraz częściej realizują na nich różne wydatki z wykorzystaniem wielu instrumentów płatniczych, których dziś nie brakuje. Naszą misją jest konsekwentne wskazywanie im zagrożeń, jakie mogą się zmaterializować w cyfrowym świecie, a także sposobów, jak ich uniknąć.
Przejdźmy do ekspansji zagranicznej BLIKA. Wyjście polskiego produktu, który jeszcze kilka lat temu debiutował jako startup, na rynki międzynarodowe wiąże się z koniecznością konkurowania nie tylko z globalnymi gigantami, ale i alternatywnymi, innowacyjnymi metodami płatności, jak choćby biometria. Które z nich mogą stać się będą najbardziej rozpowszechnione, i w jakim zakresie będą one wpływać na pozycję BLIKA?
Jesteśmy bardzo silnie przekonani, że klientom zależy na utrzymaniu relacji z bankami, zarówno jeśli chodzi o przechowywanie swoich pieniędzy na rachunku płatniczym, jak i samo wykonywanie transakcji. Nie spodziewamy się, by użytkownicy byli skłonni do przekazywania tak wrażliwych danych podmiotom zewnętrznym.
Większość ludzi ceni sobie w tym aspekcie przede wszystkim jak najwyższy poziom bezpieczeństwa, które gwarantowane jest przez ich bank. Dlatego jesteśmy przekonani, że aplikacja bankowa jest obecnie jedynym produktem, który z uwagi na rozpowszechnienie jest w stanie zapewnić przeciwwagę cyfrowym gigantom.
Jeżeli policzylibyśmy wszystkie aplikacje bankowe w Europie, doszlibyśmy do takiego wniosku, że żaden inny produkt, choćby i najbardziej innowacyjny i wygodny w użytkowaniu, nie osiągnął takiej skali, która pozwoliłaby na skuteczne konkurowanie z ofertą Big Techów, które coraz głębiej wchodzą w świat finansów. Tylko bankowość mobilna jest w stanie spełnić ten warunek w skali Europy.
My dzisiaj pokazujemy, że może ona służyć nie tylko do usług typowo bankowych, ale również i wygodnego płacenia.
Wychodząc poza Polskę, chcemy pokazywać, że model bankowy może skutecznie oprzeć się cyfrowym gigantom, co jest niezwykle istotne dla przyszłości rynku
Obecnie w Europie dostrzegana jest bardzo realna obawa przed tym, iż to właśnie giganci będą coraz bardziej opanowywać detaliczne usługi finansowe, pozostawiając z tyłu tradycyjny sektor bankowy. Chcemy pokazać, iż wbrew pozorom wcale nie jest to ani jedyny, ani nawet najbardziej prawdopodobny scenariusz.
Czy w takim razie uzasadniona jest teza, że granice między tymi usługami finansowymi będą się zacierać, że już być może niedługo nie będziemy mówić o odrębnym rynku płatniczym czy pożyczkowym? Już dziś wiele osób korzysta z BLIKA na telefon, kupując choćby rower, albo aparat fotograficzny na rynku wtórnym, coraz większą popularność dobywa też model BNPL. Na ile bliski jest świat, w którym całe zarządzanie finansami i wszystkie usługi z tym związane będą realizowane z jednego poziomu?
To bardzo słuszne postrzeganie rzeczywistości. Już współczesny rynek, w szczególności, jeśli wziąć pod uwagę model BNPL, dostarcza coraz liczniejszych dowodów na to, że zacierają się granice pomiędzy kredytem, pożyczką krótkoterminową, a samą płatnością.
Wszystko zaczyna być scalone w ramach jednego procesu, podczas którego wielu klientów nie do końca chce podchodzić do jakiegokolwiek scoringu czy oceny analitycznej. Korzystający z BNPL twierdzą, że nie starają się o żaden kredyt, a jedynie chcą po prostu wygodnie zapłacić.
Dlatego nie ma wątpliwości, że usługi będą coraz bardziej scalone. To model tzw. embedded finanse, czyli włączania bezpośrednio do ścieżek konsumenckich różnego typu usług finansowych, które zacierają dotychczasowe schematy i podziały pomiędzy nimi.
To jest kierunek, który doskonale dostrzegamy, stąd nasze zaangażowanie w obszar BNPL, choć nie ukrywam, że mamy bardzo ciekawe pomysły na to, jak jeszcze głębiej integrować nasze usługi płatnicze czy finansowe bezpośrednio z ofertą sprzedawców detalicznych. Jednym z nich jest idea usługi BLIK-GO.
Od początku powstawania rynku fintech, czyli już prawie od 10 lat, klasycznym instytucjom finansowym spędzała sen z oczu wizja banków jako nierozpoznawalnych dla klienta końcowego dostawców pieniądza dla innowacyjnych instytucji finansowych. Można powiedzieć, że BLIK stworzył coś zupełnie odwrotnego: silnie rozpoznawalną markę i logo, które jest rozpoznawane przez każdego i kojarzone z płatnościami. Płatność nie jest czymś, co umyka świadomości przeciętnego konsumenta, tak, jak korzystanie z usług portu lotniczego…
Tak, to prawda. Jak już wspomniałem uważamy, że gigantyczną rolę do odegrania mają w tej dziedzinie cyfrowe kanały bankowe, w szczególności kanał mobilny. Banki w Polsce udowadniają, że mogą być tym właściwym, jedynym interfejsem.
To właśnie polskie instytucje finansowe, od dawna postrzegane jako jedne z najbardziej innowacyjnych nie tylko w skali europejskiej, ale i globalnej, dostarczają aplikacje, które pozwalają funkcjonować w wielu obszarach życia i wykonywać bardzo wiele czynności, nie tylko z zakresu typowych usług bankowych, czy szerzej finansowych
Co więcej, sami użytkownicy chcą z tego korzystać, bo ufają bankom, traktując je jako miejsca, które swoją wiarygodnością, wysokim poziomem i wysoką jakością usług dostarczają fenomenalne doświadczenie.
Uważamy, że wspomniana opinia, jakoby banki miały przenieść się do backendu, i stać się jedynie dostawcami środków infrastruktury płatniczej, podczas gdy kto inny miałby zajmować się usługami konsumenckimi, upada właśnie na polskim rynku, w znacznej mierze za sprawą BLIKA.
Pokazujemy, że banki mogą świetnie odnajdywać się we frontendzie.