Bitcoin stracił od początku września 7 procent, ale IV kwartał 2021 roku zapowiada się wzrostowo
Początek września był dla bitcoina bardzo udany. Kurs rósł w porywach do 52 900 USD, co było najwyższą wyceną od 13 maja. I choć historyczny szczyt (65 000 USD) znów pojawił się na horyzoncie, 7 września doszło do ponad 10-proc. przeceny. Zniżka ta zbiegła się w czasie z oficjalnym uznaniem bitcoina za środek płatniczy w Salwadorze. Jak się okazuje, był to wstęp do głębszej korekty, bowiem w wyniku poniedziałkowo-wtorkowej przeceny bitcoin znów zanurkował o ponad 10% i chwilowo znalazł się poniżej 40 000 USD. To tąpnięcie zbiegło się w czasie z wezwaniem szefa amerykańskiego nadzoru finansowego (SEC) – Gary’ego Genslera – do zaostrzenia regulacji kryptoaktywów, a także z ogólnym pogorszeniem nastrojów na globalnych rynkach w związku z kłopotami chińskiego potentata deweloperskiego Evergrande. Na ten moment za nami są dwie fale spadków, w wyniku których, licząc od początku września do czwartkowego popołudnia (kurs oscylował przy 43 500 USD) – bitcoin stracił blisko 7%.
Czytaj także: Na rynku kryptowalut największe tąpnięcie od trzech miesięcy >>>
Wrzesień to najgorszy dla bitcoina miesiąc w roku
Abstrahując od obaw przed „salwadorskim testem”, regulacjami SECu i bankructwem chińskiego giganta, to co dzieje się od początku miesiąca wpisuje się w historyczne statystyki. Zgodnie z danymi serwisu stooq.pl dla dekady 2010 – 2020, wrzesień to najgorszy dla bitcoina miesiąc w roku. Jest to bowiem jedyny z 12 okresów, dla którego średnia zmiana notowań kryptowaluty jest ujemna i wynosi -5,7%. Co więcej, na 11 lat w 6 przypadkach wrzesień był spadkowy, co daje lekką statystyczną przewagę sprzedającym. Średni spadek podczas spadkowych wrześni sięga -16,8%, co by sugerowało, że obecna korekta jest dopiero w połowie drogi. Jeśli trzymać się tych danych z aptekarską precyzją, można się spodziewać, że na koniec września kurs bitcoina znajdzie się w okolicy 39 000 USD. Przy poziomie 40 000 USD jest silne wsparcie wyznaczone przez górną granicę majowo-sierpniowej konsolidacji. O jego sile można było się już przekonać we wtorek i środę. Można więc powiedzieć, że test tych okolic cenowych jest zgodny zarówno z historią, jak i analizą techniczną.
Co w kolejnych miesiącach?
Skoro wrześniowa czerwień na rynku kryptowalut ma swoje statystyczne uzasadnienie, to naturalnym staje się pytanie – co w kolejnych miesiącach? Na podstawie wspomnianych danych wnioski są optymistyczne.
W październiku średnia zmiana kursu bitcoina wynosi +30,4%, w listopadzie +49,2%, a w grudniu +15,4%. Co więcej – dla każdego z tych miesięcy odsetek wzrostowych okresów w analizowanej dekadzie jest większy niż 50%.
W tym kontekście ostatni kwartał zapowiada się dla bitcoina wzrostowo.
Trzymając się uśrednionych zmian i poziomu bazowego 40 000 USD, można oczekiwać, że 2021 r. zakończy się na poziomie 90 000 USD. Należy jednak pamiętać o dwóch kwestiach. Po pierwsze dane do analizy, z uwagi na dość młode aktywo jakim jest bitcoin, są dość ubogie i obejmują tylko 10 lat. Przez to statystyczna siła wskazanych prawidłowości jest stosunkowo słaba. Po drugie, jesteśmy w okresie wyjątkowej nadpłynności, spowodowanej drukiem pieniądza i wzmocnionej fiskalnym, pandemicznym wsparciem rządowym. Należy więc pamiętać, że każdy rok ma swoją specyfikę i choć historia powtarzać się lubi, to wcale robić tego nie musi.