Będzie więcej kobiet we władzach spółek giełdowych

Będzie więcej kobiet we władzach spółek giełdowych
Henryka Bochniarz Fot. Konfederacja Lewiatan
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Unijni negocjatorzy uzgodnili pierwszy projekt ustawy o limitach zatrudnienia kobiet w radach nadzorczych dużych spółek giełdowych w UE. Od końca czerwca 2026 roku w radach nadzorczych będzie zasiadało co najmniej 40 proc. kobiet. To przełomowa decyzja. Udział kobiet we władzach firm, mimo postępów w ostatnich latach, jest bowiem nadal niewielki - uważa Konfederacja Lewiatan.

Nowe przepisy zakładają również, że udział kobiet we władzach spółek giełdowych, czyli łącznie w zarządach i radach nadzorczych może od końca czerwca 2026 roku osiągnąć 33 proc. Państwa będą musiały stworzyć system kar dla firm niestosujących się do tych regulacji.

Porozumienie osiągnięte po 10 latach

– Cieszę się, że po 10 latach udało się wreszcie dojść do porozumienia. Prawda jest taka, że im większa firma, tym mniej kobiet na eksponowanych stanowiskach. I dotyczy to zarówno rad nadzorczych, jak i zarządów. Polki należą do najbardziej przedsiębiorczych kobiet w Europie. Są właścicielkami i zarządzającymi firmami, ale są to zwykle małe przedsiębiorstwa, które bez wielkich pieniędzy same zakładały – mówi dr Henryka Bochniarz, przewodnicząca Rady Głównej Konfederacji Lewiatan.

Nie ma różnic w skuteczności prowadzenia biznesu między kobietami a mężczyznami. Tak samo podejmują racjonalne decyzje, tak samo są skuteczne w biznesie. 

– Jedyna różnica polega na tym, że kobiety mają dodatkowe obciążenie wynikające z kulturowego oczekiwania, by opiekowały się młodszymi, starszymi czy słabszymi.

Zwiększenie udziału kobiet po prostu się opłaca

– Wiele krajów na świecie zrozumiało, że zwiększenie roli kobiet w gospodarce, biznesie jest nie tylko słuszne ze względów ideowych, ale po prostu się opłaca. Nie da się zwiększać konkurencyjności gospodarki bez wyrównywania szans kobiet i mężczyzn w dostępnie do stanowisk, gdzie decyzje się podejmuje, a nie tylko wykonuje. W krajach rozwiniętych widać to gołym okiem – już dziś odczuwają niedostatek wykwalifikowanych pracowników i rosnące koszty starzejącego się społeczeństwa. Bez wykorzystania potencjału kobiet i polityki zarządzania różnorodnością nie zrobią kroku naprzód – dodaje dr Henryka Bochniarz.

Źródło: Konfederacja Lewiatan