Bankructwo amerykańskiego producenta części samochodowych wstrząsnęło bankami nie tylko w USA
First Brands Group to duży producent części samochodowych — od filtrów i wycieraczek po elementy układu hamulcowego. Jego produkty trafiały do wielu znanych marek motoryzacyjnych, a także na rynek części zamiennych.
Firma działała głównie w USA, zatrudniała tysiące pracowników i była ważnym ogniwem łańcucha dostaw dla przemysłu motoryzacyjnego.
Podwójne zastawianie faktur
Pod koniec września 2025 r. spółka złożyła wniosek o ochronę przed wierzycielami, tzw. Chapter 11. To amerykańska procedura pozwalająca firmie kontynuować działalność, jednocześnie układając się z wierzycielami. Z dokumentów sądowych wynika, że zadłużenie First Brands sięga ponad 10 miliardów dolarów.
Sama skala długu nie byłaby aż tak szokująca, gdyby nie sposób, w jaki firma pozyskiwała pieniądze. First Brands sprzedawała nieopłacone jeszcze faktury firmom lub bankom, by szybciej dostać gotówkę. W teorii to normalna praktyka – podobna do faktoringu, który pomaga firmom utrzymać płynność.
Problem w tym, że w przypadku First Brands pojawiły się sygnały o tzw. podwójnym zastawianiu faktur. To sytuacja, w której te same należności są sprzedawane lub zabezpieczane kilka razy różnym instytucjom.
W efekcie, gdy firma upadła, okazało się, że nie wiadomo, kto naprawdę ma pierwszeństwo do odzyskania środków. To uderzyło w banki i fundusze, które finansowały te transakcje.
Bankructwo First Brands – kto najwięcej traci?
Największe straty może ponieść szwajcarski bank UBS, a konkretnie jego fundusz inwestycyjny O’Connor. Według doniesień medialnych, aż 30% portfela funduszu było powiązane z First Brands – bezpośrednio lub poprzez inne firmy. Ekspozycja UBS może przekraczać pół miliarda dolarów.
Część finansowania przechodziła przez fintechową platformę Raistone, która pośredniczyła między przedsiębiorstwami a inwestorami.
Gdy First Brands przestało spłacać zobowiązania, Raistone również znalazło się w trudnej sytuacji.
Czytaj także: Relacje transatlantyckie’2025 – początek końca?
To wywołało obawy, że problemy jednej firmy mogą rozlać się na cały rynek finansowy – szczególnie na segment prywatnego kredytu, w którym pożyczek udzielają nie banki, lecz fundusze inwestycyjne i platformy fintechowe.
Sądowy proces restrukturyzacji First Brands dopiero się zaczyna. Firma chce utrzymać produkcję, korzystając z tzw. finansowania DIP – specjalnej pożyczki dla firm w upadłości, która pozwala dalej działać.
Jednak wielu wierzycieli obawia się, że odzyska tylko część pieniędzy. Regulatorzy w USA i Europie zapowiadają, że przyjrzą się dokładniej tego typu finansowaniu – by uniknąć kolejnego kryzysu w sektorze prywatnych kredytów.
