Bankowość i Finanse | Gospodarka | Jak daleko banki centralne posuną się w walce z inflacją?
Grażyna Śleszyńska
Dotychczasowe postępy w walce z inflacją w dużej mierze zawdzięczamy normalizacji łańcuchów dostaw i relatywnemu spadkowi cen surowców ze szczytów nieobserwowanych od przeszło dekady. Jednak sytuacja na rynkach pracy pozostaje napięta, surowce znowu zaczęły drożeć, a wzrost cen usług okazał się trudny do opanowania. Istnieje ryzyko, że zapanuje spirala płacowo-cenowa – ostrzega Bank Rozrachunków Międzynarodowych (Bank of International Settlements – BIS).
Sceptycyzm inwestorów
Inwestorzy (i nie tylko) są jednak sceptyczni co do tego, czy banki centralne wykorzystają cały swój arsenał w walce z inflacją. Problemem, którego nie można zignorować, jest ogromne zadłużenie sektora publicznego i prywatnego, zakumulowane w ciągu ostatnich dziesięcioleci – zwłaszcza w fazie ultraniskich stóp procentowych. Koszt obsługi długu, zarówno prywatnego, jak i publicznego, rośnie wraz ze wzrostem stóp procentowych, a efekt ten nasila się w czasie. Nie chodzi tu nawet o stosunek długu do PKB; dla płynności finansowej państwa kluczowy jest koszt obsługi zadłużenia w relacji do PKB, bo można przecież mieć względnie niski poziom długu do PKB, a tracić płynność z uwagi na drastycznie wysokie odsetki od tego długu. Podobnie rzecz ma się z długiem prywatnym.
Wysoka inflacja i zadłużenie występowały w przeszłości, ale nigdy równolegle. W latach 70. i na początku lat 80. wysokiej inflacji nie towarzyszyła niestabilność finansowa, a gdy pojawiały się kryzysy finansowe, jak w 2008 r., to towarzyszyła im niska inflacja. Stąd przełomowa teza, wysunięta przez wiceszefową MFW, Gitę Gopinath, podczas dorocznej konferencji Europejskiego Banku Centralnego w Sintrze w Portugalii, że w środowisku gigantycznych bilansów sektora publicznego i prywatnego trzeba znaleźć kompromis między kontrolowaniem inflacji a utrzymaniem stabilności finansowej. Idąc tym tokiem myślenia, banki centralne powinny tolerować inflację powyżej celu, dopóki nie nastąpi zmniejszenie zadłużenia. Pozwoliłoby to przywrócić stabilność cen w średnim okresie, nie powodując po drodze katastrofy finansowej. Byłaby to zmiana o tyle doniosła, że oznaczałaby modyfikację mandatu banków centralnych poprzez uwzględnienie w nim pilnowania stabilności finansowej na równi z kontrolowaniem inflacji.
Być może banki centralne pozwolą więc inflacji „wykonać brudną robotę”, utrzymując&...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI