Bankowość i Finanse | Gospodarka | Działania trzeba dostosować do nowej sytuacji
Na jakie czynniki i zagrożenia dla naszej gospodarki, zwłaszcza dla sektora finansowego, należy zwrócić szczególną uwagę?
– Obecnie nasza gospodarka i sektor finansowy są narażone na skutki wielu negatywnych zjawisk. Pierwszym z nich jest oczywiście inflacja. Z punktu widzenia banków sytuacja, kiedy stopy procentowe zaczęły rosnąć, była korzystna. Przede wszystkim dlatego, że banki funkcjonują źle w warunkach bardzo niskich stóp procentowych, bo kurczą się im marże. Na początku wzrostu inflacji mogły rosnąć ceny kredytów, czyli ich oprocentowanie. Banki nie potrzebowały też dopływu dodatkowej gotówki, bo miały nadpłynność. Jednak czas wzrostu stóp procentowych oraz rosnącej inflacji trwa już ponad rok i sytuacja się zmieniła. Dalszy wzrost stóp nie jest obecnie w interesie banków. Będą musiały, co już widać, podnosić szybciej oprocentowanie depozytów, aby zapewnić sobie płynność finansową. W związku z rosnącą inflacją i rosnącymi stopami procentowymi muszą jednak zaostrzać kryteria przy udzielaniu kredytów, co wpływa negatywnie na wielkość akcji kredytowej, powoduje jej spadek. Zwiększa się też ryzyko kredytowe banków i ryzyko wzrostu udziału należności przeterminowanych w ich portfelach. Można spodziewać się, że klienci banków, czyli ci, którzy finansują się w bankach, będą mieli coraz większe problemy z obsługą swoich długów. Na początku oczywiście wzrost stóp procentowych uderzał przede wszystkim w tych klientów, którzy mieli wysokie zadłużenie, czyli odczuwały to osoby fizyczne, które miały kredyty hipoteczne. Z kolei druga grupa klientów banków, która najbardziej narażona jest na ryzyko związane ze wzrostem stóp procentowych, to przedsiębiorstwa, które korzystają z kredytów inwestycyjnych, czyli długoterminowych o wysokiej wartości. Dlatego pierwszym zagrożeniem, na które w tej chwili trzeba zwracać uwagę i które będzie trwało to inflacja.
Drugie, co już widzimy, to pogarszająca się koniunktura gospodarcza, na co złożyło się kilka czynników. Trwają skutki pandemii, która jest z nami od dwóch lat. Część przedsiębiorstw radziła sobie dobrze na rynku, kiedy były tarcze antykryzysowe. Teraz okres obowiązywania tarcz związanych z pandemią kończy się i nadchodzi czas, kiedy firmy będą musiały oddać część pożyczkową z uzyskanej wcześniej pomocy państwa. Tymczasem zwiększenie wymagań stawianych przez banki kredytobiorcom oraz wzrost kosztów finansowania obniża zdolność kredytową przedsiębiorstw i może utrudniać zrefinansowanie tego długu. Dodatkowo pojawiło się kolejne źródło zagrożenia dla stabilności prowadzenia działalności gospodarczej, jakim jest wojna na Ukrainie. Jesteśmy państwem granicznym i to w pewien sposób utrwaliło skutki pandemii w postaci problemów po stronie podaży, czyli niedoborów na rynku. Problemy, które pojawiły się na początku pandemii i utrzymywały się w jej trakcie, to zerwane łańcuchy dostaw, wzrost kosztów transportu, wydłużenie okresu oczekiwania na dostawy itp. Również część szlaków transportowych prowadziła przez Ukrainę. Dodatkowo na skutek wojny pojawiły się sankcje nałożone na Rosję i Białoruś, które uderzają w odbiorców, ale równocześnie w ich dostawców, czyli klientów sektora finansowego.
Można przypuszczać, że utrzymujące się problemy z dostawami surowców oraz materiałów będą powodowały kłopoty dla przedsiębiorstw oraz wpływały na nastroje przedsiębiorców i na ich decyzje inwestycyjne. Pojawia się także problem z dostępnością i cenami surowców, w tym przede wszystkim z ceną energii. Jest tego kilka powodów. Z jednej strony to skutki wojny i pandemii, ale z drugiej mamy ambitne plany Unii Europejskiej dotyczące ochrony środowiska i osiągnięcia tzw. zeroemisyjności w Europie. Nie dyskutując z tym, czy należy te programy w ten sposób prowadzić, trzeba zwrócić uwagę na kilka elementów ważnych dla gospodarki oraz klientów instytucji finansowych i dla samych tych instytucji. Pojawiły się np. certyfikaty związane z emisją CO2. Okazało się, że sam model funkcjonowania tych certyfikatów jest kosztotwórczy. Jest na nie rynek, co powoduje, że podmioty spekulacyjne mogą kupować certyfikaty, a to prowadzi dodatkowo do wzrostu ich cen.
Jaki wpływ na nas ma globalna sytuacja polityczna i ekonomiczna?
– Obserwując to, co się dzieje na rynku globalnym, widzimy zakłócenia w handlu międzynarodowym i w relacjach międzypaństwowych. Narastają konflikty, choćby między takimi mocarstwami gospodarczymi, jak USA i Chiny, abstrahując od konfliktu zbrojnego w Europie, który cały czas trwa. To powoduje, że ceny energii rosną. Oczywiście, patrząc na plany Unii Europejskiej, to i tak miały one rosnąć w związku ze wzrostem cen certyfikatów, ale przewidywano jednak ich wolniejszy wzrost, niż ma to miejsce. Jednocześnie w warunkach popandemicznych i wojny na Ukrainie ten wzrost cen energii jest bardziej odczuwalny. Warto zauważyć, że założenia związane z zero emisyjnością Europy opierały się głównie na tym, że emisyjność nie zniknie w skali świata, tylko będzie przenoszona do innych jego części. Produkcja przemysłowa przez długi czas była przenoszona do ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI