Bankowość i Finanse | Emerytury | Cały czas trzeba uświadamiać, edukować i informować

Bankowość i Finanse | Emerytury | Cały czas trzeba uświadamiać, edukować i informować
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Trzeba uświadamiać obywateli, skąd biorą się emerytury i kto musi na nie pracować, ale także w wymiarze indywidualnym: od czego zależeć będzie twoja emerytura. Przekonywać, że trzeba pracować na oskładkowanych umowach, wydłużać aktywność zawodową, oszczędzać w programach dodatkowych, dobrowolnych – mówi prof. Gertruda Uścińska, była prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Rozmawiał z nią Paweł Jabłoński.

Co – z punktu widzenia przyszłych świadczeń – jest dla ZUS najważniejsze?

– Najważniejsze to dbać o rynek pracy. Nasz oraz inne europejskie systemy emerytalne oparte są na przychodach uzyskiwanych ze składek od pracowników. Braki ewentualnie uzupełniane są z budżetu państwa. Dbanie o rynek pracy to zadanie numer jeden. Dopiero gdy ustalimy wszystkie priorytety dla gospodarki i rynku pracy, zapewniając źródła finansowania wydatków, możemy zająć się zakresem oferowanej przez państwo ochrony socjalnej i realizacją prawa do świadczeń.

Jak zatem wygląda to dbanie ZUS o rynek pracy?

– Cały czas ten rynek jest monitorowany pod kątem trendów i zagrożeń. Ustawa zobowiązuje ZUS do regularnego przygotowywania średnio- i długoterminowych prognoz, ukazujących m.in. wpływ sytuacji na rynku pracy na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (FUS).

Z tych prognoz wynika, że saldo najważniejszej części FUS, czyli funduszu emerytalnego, w ciągu najbliższych czterech lat pozostanie ujemne. Deficyt wyrażony w wartościach bezwzględnych wzrośnie z 99,4 do 155,1 mld zł. Deficyt utrzyma się także w funduszu chorobowym, natomiast dodatnie salda mieć będą fundusze rentowy i wypadkowy.

Już sam nominalny rozmiar deficytu FUS daje pojęcie o istotności tego funduszu dla ogólnego stanu finansów publicznych.

A jak właściwie ocenia się kondycję FUS? Wielkością dotacji budżetowej?

– Kwota dotacji i w ogóle wielkości podane w złotych niewiele nam powiedzą. Wpływy, wydatki czy deficyt FUS należy odnieść do PKB albo funduszu wynagrodzeń w gospodarce, ale tylko tych oskładkowanych. Można też określić stopień pokrycia wydatków funduszu we wpływach składkowych do niego, co możemy nazwać jego wydolnością.

Przez ostatnie lata bardzo staraliśmy się ułatwić płacenie składek przedsiębiorcom, wprowadzając ulgi składkowe, jak ulga na start czy mały ZUS plus, ułatwienia w rozliczeniach z ZUS, np. reforma e-składki z 2018 r., która wprowadziła indywidualne numery rachunków składkowych dla firm, czy stworzenie e-urzędu dla przedsiębiorców w miejsce papierologii.

Oczywiście w utrzymaniu dobrej kondycji FUS pomagał nam stan gospodarki. Tak było do czasu pandemii, a następnie recesji, wojny w Ukrainie i wysokiej inflacji. Mimo wszystko od 2019 r., z wyjątkiem pierwszego roku pandemii, składki pokrywają ponad 80% wydatków FUS. Rekord, czyli 85%, padł w 2022 r. To zasługa dynamicznego wzrostu płac – czyli wracamy do rynku pracy. To nie było możliwe w poprzednich dwóch dekadach; wydolność FUS była wówczas dużo niższa, nawet na poziomie 56%.

To, czego nie pokryją składki, będzie musiała uzupełnić dotacja z budżetu państwa. Ale w większości krajów Unii Europejskiej systemy emerytalne oparte są na składkach uzupełnianych z podatków. Wszędzie tam składki pokrywają 65–80% wypłacanych świadczeń.

W przyszłości stopień pokrycia wydatków na świadczenia we wpływach składkowych będzie się obniżał. Powody tego są oczywiste – pogarszająca się struktura demograficzna będzie mieć przełożenie na rynek pracy i w końcu na system emerytalny.

Trzeba też powiedzieć, że obecnie znaczna część wydatków na emerytury wynika ze zobowiązań zaciągniętych jeszcze przez stary system emerytalny, obowiązujący do 1998 r. Był on o wiele bardziej kosztowny niż obecny. Jeszcze przez ok. 15 lat tzw. kapitał początkowy, czyli odtworzenie uprawnień emerytalnych nabytych za opłacenie składek przed 1999 r., będzie istotnie wpływał na wysokość przyznawanych świadczeń. Po 2039 r. jego przeciętny udział spadnie poniżej 10%. Zatem dopiero po czterdziestu latach od przeprowadzenia reformy będzie można uznać, że w praktyce w pełni funkcjonuje system emerytalny oparty na zasadzie zdefiniowanej składki. To system, który ściśle wiąże wysokość świadczenia z obiektywnymi parametrami, takimi jak kwota zgromadzonych składek i dalsze trwanie życia. Wówczas relatywny udział budżetu państwa w finansowaniu sytemu emerytalnego będzie zdecydowanie mniejszy. Inna sprawa, to jaka będzie wówczas wysokość emerytur.

Problem wynika z tego, że aby otrzymać emeryturę, wystarczy osiągnąć wiek emerytalny. Nie obowiązuje żaden warunek posia­dania minimalnego stażu ubezpieczenia. Nie powinno być tak, że jedna wpłacona składka otwiera drogę do świadczenia. I to trzeba zmienić. Trzeba określić minimalny okres ubezpieczenia upraw­niający do emerytury. Można też określić warunek w kategoriach finansowych.

Ten nowy system jest zdecydowanie bezpieczniejszy dla państwa, bardziej odporny na krajowe i globalne kryzysy gospodarcze. Jednocześnie ten system jest bardzo wymagający wobec osób ubezpieczonych.

W starej formule obliczania wysokości świadczenia, oprócz współczynników odnoszących się do indywidualnej sytuacji każdego ubezpieczonego, był element socjalny, wspólny dla wszystkich. Na wysokość świadczenia każdego świeżo upieczonego emeryta, a do dzisiaj także rencisty, składa się m.in. 24% tzw. kwoty bazowej, czyli kwoty odpowiadającej aktualnemu przeciętnemu wynagrodzeniu w gospodarce po odjęciu składek na ubezpieczenia społeczne. Ponadto do obliczeń ubezpieczony mógł wybrać ze swojej kariery takie lata, w których zarabiał najlepiej. Do tego korzyść z przepracowania dodatkowego roku pracy była określona na sztywno i w sposób arbitralny jako 1,3% podstawy wymiaru. Nie było to zależne od dalszego trwania życia. To wszystko są dla państwa i FUS dużo bardziej kosztowne rozwiązania niż formuła emerytalna w nowym systemie.

Teraz emerytura zależy wprost proporcjonalnie od zgromadzonych składek i środków na subkoncie oraz wykładniczo od wieku przejścia na emeryturę. ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI

Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK