Bankowość i Finanse | Budżety Domowe | Wypłata na żądanie

Bankowość i Finanse | Budżety Domowe | Wypłata na żądanie
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Elastyczne podejście pracodawców do częściowych wypłat wynagrodzeń przed terminem okazuje się ważnym benefitem. Dla Polaków, którym nie wystarcza do pierwszego, raczkujący w naszym kraju trend wypłat na żądanie zyskuje na znaczeniu.

Według danych Biura Informacji Kredytowej, w 2022 r. udzielono łącznie 3,6 mln pożyczek pozabankowych na kwotę 9,1 mld zł. W porównaniu do 2021 r. wzrosła zarówno ich liczba (o blisko 23%), jak i wartość (o 27%). Jak podkreślają eksperci z BIK, jednym z głównych czynników napędzających ten wzrost jest większe niż w latach ubiegłych zapotrzebowanie na łatwo dostępne, niskokwotowe finansowanie, potrzebne na bieżące wydatki czy pokrywanie deficytu w budżecie domowym.

W dobie wysokiej inflacji ciężko zakładać, że skala korzystania z dodatkowego finansowania się zmniejszy. Natomiast dla wielu polskich pracowników nieocenionym wsparciem może być, przychodzący z zagranicy, trend wypłat na żądanie. Zainteresowanie takim modelem wynagrodzeń na świecie jest ogromne. Badania firmy doradczej EY wskazują, że 80% pracowników jest zainteresowanych korzystaniem z wcześniejszej wypłaty w formule „on-demand”. W Stanach Zjednoczonych, skąd pochodzi ten trend, już 7% pracowników badanych przez PYMNTS ma bieżący dostęp do zarobionych pieniędzy.

Codzienne wypłaty

Model wynagrodzeń na żądanie ma szansę na szybką adaptację w branżach oferujących pracę w tzw. modelu gig economy. Gig-workersi nie pracują w modelu etatowym, ale rozliczają się za wykonane zlecenia czy projekty z różnymi pracodawcami. Można się więc spodziewać, że to właśnie gig economy będzie najlepszym podłożem dla wzrostu udziału codziennych wypłat bez ponoszenia dodatkowych kosztów przez pobierających pensję.

Na początku lutego działająca w branży przewozów i dostaw kurierskich firma Eternis wdrożyła codzienne wypłaty dla 8 tys. swoich pracowników. Eternis jest partnerem rozliczeniowym takich firm, jak Uber, Bolt, Freenow, Glovo czy Wolt, dla których bezpośrednio lub pośrednio pracuje w Polsce kilkaset tysięcy osób. Firma zatrudnia kierowców i kurierów, organizuje dokumentację, rozliczenie z wykonanych zleceń oraz dostarcza sprzęt niezbędny do pracy.

Do tej pory pracownicy otrzymywali zarobione z wykonywania zleceń pieniądze w zależności od kalendarza wypłat danego partnera Eternisu, np. raz na dwa tygodnie czy raz w miesiącu. Po wdrożeniu codziennych wypłat kierowcy i kurierzy rozliczający się za pośrednictwem Eternisu mogą wypłacać zarobione pieniądze w trybie dziennym.

Rozwój technologii, również w obszarze finansów, pozwala dziś oferować pracownikom benefity, które odpowiadają ich rzeczywistym potrzebom. W naszej branży bardzo ważnym udogodnieniem dla tysięcy kierowców i kurierów są właśnie codzienne wypłaty – przekonuje Kamil Leszczyński, prezes firmy Eternis.
Jest potencjał?

Na polskim rynku od niedawna działają firmy udostępniające klientom korporacyjnym wypłaty na żądanie. Są też pierwsze wdrożenia tego modelu wynagrodzeń, ale na niewielką skalę. Wcześniejsze wypłaty są realizowane na zasadzie pożyczki, której zabezpieczeniem jest wynagrodzenie. Co więcej, od wypłaconych pieniędzy pobierana jest kilkuprocentowa prowizja. Taki model stosują choćby Revolut i Flexee.

Nie ulega wątpliwości, że już od dłuższego czasu wszyscy funkcjonujemy w obiektywnie bardzo trudnych warunkach finansowych. Mieliśmy pandemię COVID-19, wybuch wojny w Ukrainie, w końcu – odczuwalną niemal dla każdego Polaka – inflację. Wszystko to powoduje, że Polacy obawiają się przyszłości finansowej – twierdzi Katarzyna Kierzkowska, menedżer ds. badań i analiz rynku w Credit Agricole Banku Polska.

Obecny, utrzymujący się już dość długo kryzys, w postaci inflacji, realnie wpływa na finanse, a więc w konsekwencji na to, jak klienci funkcjonują na co dzień. W badaniach, które Credit Agricole Bank Polska zrealizował pod koniec ub.r., widać wyraźnie zmianę w podejściu do zarządzania budżetem i wydawania pieniędzy, przynajmniej na poziomie deklaracji. Zdecydowana większość osób wskazuje, że stara się lepiej planować domowe finanse (78%) oraz przynajmniej od czasu do czasu odkłada jakąś kwotę na oszczędności (64%).

Jeśli jednak spojrzymy na wskazania odnośnie konkretnych działań podejmowanych w kwestii oszczędzania i zarządzania budżetem, sprawa nie jest już tak oczywista. Tylko niecałe 1/3 Polaków poszukuje opłacalnych sposób pomnażania oszczędności, 51% w ogóle nie szuka informacji o oszczędzaniu i zarządzaniu pieniędzmi. Inwestycje i alternatywne formy pomnażania środków to domena mniejszości.

Polacy posiadają pewne oszczędności, ale zarządzanie nimi ma charakter raczej pasywny. Wszystkie te dane wskazują na to, że trudno nam diametralnie zmienić swój stosunek do zarządzania pieniędzmi i oszczędzania, nawet jeśli zdajemy sobie sprawę, że to najbardziej rozsądne działanie – przekonuje Katarzyna Kierzkowska

Natomiast przy obecnym poziomie inflacji i przy wzrostach cen nie jesteśmy w stanie wydawać pieniędzy tak samo jak kiedyś. Dlatego też faktyczne działania odnośnie budżetu i oszczędzania to najczęściej mikrostrategie dotyczące ograniczania konsumpcji, odkładania planów i szukania codziennych oszczędności. Z badań wynika, że działaniem podejmowanym przez zdecydowaną większość okazało się… poszukiwanie rabatów i promocji. Oznacza to, że dla dużej części Polaków oszczędzanie kojarzy się nie tyle z pomnażaniem środków, co z poszukiwaniem sposobów na to, by wydać mniej, aby w ten sposób móc utrzymać standard życia na podobnym poziomie jak przed nadejściem inflacji.

Choć sytuacja związana z inflacją i wzrostem cen prawdopodobnie będzie się stabilizować, to jednak w odczuciu konsumentów warunki finansowe, w których funkcjonujemy, wciąż pozostają trudne. Wydaje się, że strategie związane z budżetem i wydawaniem pieniędzy pozostaną z Polakami na dłużej – zaznacza Katarzyna Kierzkowska.

Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK