Bank i Klient: Pieniądze to nie wszystko
Z prof. dr hab. Ireną Kotowską, kierownikiem Zakładu Demografii w SGH, przewodniczącą Komitetu Nauk Demograficznych PAN, rozmawiali Przemysław Barbrich i Jan Osiecki.
Czy problemy z dzietnością w Polsce zostaną rozwiązane raz na zawsze w momencie wejścia w życie forsowanego przez PiS programu 500+?
Oczywiście, że tak się nie stanie, mówię to z pełną odpowiedzialnością. Bardzo się obawiam oczekiwań przypisywanych temu programowi, zwłaszcza że pojawiły się stwierdzenia, że zareagujemy właściwie na bodźce materialne. Jednak wszelkie analizy, nie tylko przeprowadzane przez naszych naukowców, ale także wykonywane za granicą, wskazują na ograniczoną skuteczność bezpośrednich transferów finansowych.
Co zatem mogłoby zmienić sytuację demograficzną w Polsce?
Większość rodzin oczekuje przede wszystkim innej organizacji pracy. To jest sprawa najważniejsza z punktu widzenia ludzi. Chodzi głównie o kwestię elastycznej organizacji pracy, np. możliwość ruchomego doboru godzin rozpoczynania i kończenia dnia pracy albo zmiany systemu tak, żeby nie trzeba było siedzieć np. 8 godzin, lecz żeby wykonać postawione zadania – natomiast to, czy pracownik zrobi to w biurze, czy w domu i w jakiej porze dnia lub nocy to już jego sprawa.
I to, mówiąc kolokwialnie, załatwi sprawę dramatycznie zmniejszającej się liczby urodzin?
Nie, bo trzeba jeszcze pamiętać o drugiej bardzo ważnej sprawie, która jest bolączką wielu polskich rodzin. Chodzi o kwestię dostępności oraz jakości usług opiekuńczych, takich jak żłobki, przedszkola itp. My, jako badacze, wielokrotnie o tym mówiliśmy podczas różnych dyskusji, nie tylko akademickich zresztą. Na ten problem wskazują również rodziny. Niestety ta sprawa jest kompletnie ignorowana podczas wszelkich dyskusji na poziomie rządowym oraz samorządowym dotyczących kwestii wspierania polskich rodzin
Dlaczego rządzący albo nie dostrzegają tych problemów, albo udają, że ich nie widzą?
Komentując wypowiedzi polityków, padające najpierw podczas kampanii prezydenckiej, a potem również parlamentarnej, powinnam użyć bardzo mocnych słów. Niestety nie da się nazwać tej całej dyskusji inaczej niż ignorancją oraz arogancją władzy. Tylko tak można określić fakt, że politycy nie tylko nie sięgają do wyników opracowań, ale także są autentycznie przekonani o tym, że wiedzą najlepiej, czego potrzeba polskim rodzinom. A dodatkowo odwołują się do własnych doświadczeń.
Skoro odwołują się do własnych doświadczeń, to dlaczego nie rozumieją problemów wyborców?
Z prostej przyczyny, jaką jest choćby różnica wieku. Osoby, które teraz decydują się na założenie rodziny i posiadanie dzieci mają po prostu zupełnie ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI