Bank i Klient: Nabici w mBank

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Tak kredytobiorcy sami mówią o sobie. Najbardziej zdesperowani wnieśli pozew zbiorowy. 1247 z nich poszło va banque i z bankiem wygrało.

Klienci mBanku (byłego BRE Banku S.A.) ubiegają się o zwrot zawyżonych – ich zdaniem – rat kredytu hipotecznego. Za nimi mogą pojawić się następni niezadowoleni z poziomu oprocentowania udzielonych im kredytów. Ilu – nie wiadomo, bo mBank nie podaje liczby umów z tzw. starego portfela, tj. zawartych od 2005 do jesieni 2006 r. mBank już zapowiada złożenie skargi kasacyjnej.

Wyrok

30 kwietnia 2014 r. to bardzo ważny dzień dla klientów banków, instytucji finansowych i sądów. Wtedy zapad! prawomocny wyrok w pierwszym w Polsce pozwie zbiorowym z powództwa Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Warszawie. Przystąpili do niego klienci mBanku i MultiBanku. Rzecznik Małgorzata Rothert zarzuciła bankowi stosowanie klauzuli niedozwolonej przy umowach o kredyt hipoteczny waloryzowany kursem franka szwajcarskiego. Sąd Ape- lacyjnywŁodzi oddali! apelację banku od wyroku Sądu Okręgowego z 3 lipca 2013 r. Treść wyroku: Sąd ustala, że BRE Bank Spółka Akcyjna z siedzibą w 'Warszawie ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą wobec następujących osób (tu wymienionych jest 1247 nazwisk kredytobiorców), wynikającą z nienależytego wykonywania umów zawartych z wyżej wymienionymi osobami, polegającego na pobieraniu w okresie od 1 stycznia 2009 do 28 lutego 2010r., od każdej z wyżej wymienionych osób, wyższych kwot tytułem oprocentowania kredytu, niż pobierałby, gdyby wykonywał swoje zobowiązania w sposób należyty, co doprowadziło do powstania szkody u każdej z wymienionych osób.

Wyrok dotyczy klientów banku, którzy podpisywali umowy tzw. starego portfela.

Kredytobiorcy uważali za bezprawny zapis regulujący zmiany oprocentowania. Jego efekty odczuwali na własnej kieszeni. Podkreślali, że przy niekorzystnej dla nich zmianie parametrów ekonomicznych, bank podnosił oprocentowanie kredytu, a przy zmianie korzystnej – nie obniżał go lub obniża! w niewielkim stopniu. Wyliczyli, że od stycznia 2009 r. do końca lutego 2010 r. stracili ok. 7 min zł.

Paragraf 10. Punkt 2

To właśnie ten zapis w umowie kredytowej z mBankiem byl powodem wzburzenia wielu klientów. Powodował, że bank – ich zdaniem – brał zbyt wiele. Ten niejasny dla klientów paragraf, to majstersztyk prawników bankowości. Dlatego go zacytujemy w oryginale: zmiana wysokości oprocentowania kredytu może nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określanej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji.

– To jest ta niedozwolona prawem klauzula. Bank podczas procesu podnosił, że takich parametrów może być aż jedenaście – punktuje zapis w umowie mec. Iwo Gabrysiak z kancelarii Wierzbowski Eversheds, który podjął się prowadzenia pozwu zbiorowego.

Jak rozumieć określenia z tej klauzuli, np. że zmiana wysokości oprocentowania kredytu może nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej… oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego? – Bank w toku procesu wnioskował, by to biegły wskazał, co kryje się pod tymi pojęciami. Sąd orzekł jednak, że to nie biegły ma precyzować treść zapisów umownych, one mają być jednoznaczne dla klienta. Jako ciekawostkę powiem, że gdy członkowie grupy pozywającej zaczęli zwracać się do banku z pytaniem: dlaczego nie obniża oprocentowania skoro tak bardzo LIBOR spada – bo stopę referencyjną wszyscy rozumieli jako LIBOR – to bank odpowiadał, że wzrosły koszty nabycia pieniądza i nic więcej powiedzieć nie może, bo to tajemnica przedsiębiorstwa. Mam takie pismo od konsumenta-wyjaśnia mec. Iwo Gabrysiak.

Czerwone światełko

– Ten sporny paragraf 10 punkt 2 zauważyłem szybko. Zadzwoniłem do pani w banku, z którą pospisywałem umowę kredytową. Spytałem, jak to możliwe, że bank może wpływać na oprocentowanie? Usłyszałem, że to jest po to, by nie uderzyć klientów od razu mocno po kieszeni, by bank mógł złagodzić raty, jeżeli rynki finansowe w jakiś sposób zawahają się, czy zawalą – wspomina Andrzej Misiuk, jeden z uczestników pozwu zbiorowego.

Poszkodowanym pomogła Małgorzata Rothert – Miejski Rzecznik Konsumentów w Warszawie. Jest pierwszym rzecznikiem konsumentów, który podjął się reprezentowania poszkodowanych w powództwie grupowym. Prawo nakazywało skorzystać z pośrednictwa profesjonalnego pełnomocnika – adwokata lub radcy prawnego.

<...>

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI