Autem elektrycznym już można dojechać do każdego miasta w Polsce

Autem elektrycznym już można dojechać do każdego miasta w Polsce
Tomasz Gać, Tesla Shuttle
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
O rozwoju elektromobilności w Polsce z Tomaszem Gaciem współwłaścicielem firmy Tesla Shuttle rozmawia Robert Lidke.

. @GacTomasz @TeslaShuttle: Co 300 km mamy 30 minut przerwy na ładowanie, co powoduje, że jest to normalna podróż, jak innym samochodem. Zatrzymujemy się na kawę, auto jest w stanie się wtedy naładować do 80% i jedziemy dalej. #TomaszGać #TeslaShuttle

Robert Lidke, aleBank.pl: Od pół roku jest możliwe przemieszczanie się między Warszawą a Wrocławiem, Wrocławiem a Berlinem, a także między innymi większymi miastami w Polsce za pomocą elektrycznego samochodu osobowego – robi to właśnie państwa firma. Czy rzeczywiście po całej Polsce można jeździć samochodami elektrycznymi? 

Tomasz Gać, Tesla Shuttle: Tak, nasza firma Tesla Shuttle świadczy takie usługi i dzięki temu, że ten  samochód Tesla ma zasięg ponad 400 km na jednym ładowaniu, jest możliwe swobodne przemieszczanie się nawet w Polsce, która nie ma jeszcze zbyt dużo stacji do  ładowania samochodów elektrycznych.

Zobacz i posłuchaj rozmowy na naszym kanale aleBankTV na YouTube albo na końcu artykułu

Ile kosztuje przejazd takim samochodem?

Jedną z najczęstszych naszych usług jest komunikacja do Berlina – z większości miast w Polsce maksymalna cena to 190 euro, np. z Warszawy do Berlina.

Z Wrocławia do Berlina to 140 euro. To jest cena za pełny samochód – tak więc za taką kwotę można się wybrać całą rodziną np. na lotnisko do Berlina, skąd  lot międzykontynentalny jest zwykle tańszy niż z Warszawy.

Jeżeli samochodem jadą 4 osoby – kierowca jest pracownikiem firmy – to na głowę jest to cena porównywalna z biletem kolejowym, bilet kolejowy do Berlina 2 klasy to około 40 euro.

Dzięki temu, że samochód elektryczny nie potrzebuje paliwa, a prąd jest bardzo tani, możemy oferować bardzo konkurencyjne ceny. Najczęściej z naszych usług korzystają przedsiębiorcy. Klienci umawiają się na spotkania biznesowe i jadą naszą Teslą – to zawsze robi wrażenie na gospodarzach spotkania. Z drugiej strony przewozimy prywatne osoby – najczęściej na lotniska.

W Polsce mamy rozwijać tak zwaną elektromobilność. I w związku z tym pytanie: czy mamy w Polsce białe plamy, czyli takie miejsca, do których samochodem elektrycznym, nawet Teslą, nie da się dojechać?

Właściwie już chyba nie ma takich białych plam. 400 km zasięgu na jednym ładowaniu daje duże możliwości. Nie używamy tego sposobu ładowania w trakcie wykonywania naszych usług, ale dla osób prywatnych każde gniazdko jest swego rodzaju stacją benzynową, tym bardziej gniazdko trójfazowe, które jest w stanie samochód typu Tesla naładować w kilka godzin.

My na co dzień do swoich przewozów używamy ładowarek szybkich – są to superchargery Tesli, albo ładowarki firmy Greenway, która w Polsce co kilka dni uruchamia kolejną stację ładowania.

Widziałem zdjęcie Tesli – na polskich numerach, która dojechała w góry, do Szwajcarii – jak rozumiem właściciel przyjechał tam na narty. To mnie zaskoczyło, że z Polski można dojechać samochodem elektrycznym tak daleko.

To już nie powinno dziwić. Nasza Tesla była w Paryżu, byliśmy we Włoszech. Różne są potrzeby klientów. Jeśli chodzi o przejazdy po Europie Zachodniej, to nie ma większych przystanków niż 30, 40 minut co 300 km. Czyli co 300 km mamy 30 minut przerwy na ładowanie, co powoduje, że jest to normalna podróż, jak każdym innym samochodem. Zatrzymujemy się na kawę, auto jest w stanie się wtedy naładować do 80 procent i jedziemy dalej.

Klienci na długich dystansach nie odczuwają różnicy między samochodem elektrycznym a spalinowym. Może jest jedna różnica – nasz samochód jest cichy.

Liderem w elektromobilności w Europie jest Norwegia. Tam co czwarty samochód jest elektryczny. W Niemczech jest bardzo dużo stacji ładowania. Czy to są wzory dla naszego kraju?

Zwłaszcza Norwegia jest wzorem dla całego świata. Powinnyśmy się wzorować na dobrych praktykach, które pochodzą ze Skandynawii.

Kiedy w Polsce, pana zdaniem, samochodem elektrycznym będzie można dotrzeć w każde miejsce w naszym kraju, bez konieczności ładowania samochodu przez 5 – 6 godzin?

Myślę, że to, co robi Greenway doprowadzi do sytuacji, o której pan mówi. Inne sieci stacji ładowania samochodów elektrycznych też będą się rozwijać. Ten rynek w Polsce jest na samym początku i za kilka lat będziemy w zupełnie innym miejscu. Będą dziesiątki tysięcy samochodów. Plan rządowy zakłada milion elektrycznych samochodów. To oznacza, że posiadanie stacji ładowania będzie dobrym biznesem.

Skoro mówimy o rządowym planie. Czy milion samochodów elektrycznych to jest plan do osiągnięcia?

Milion będzie raczej trudny, ale wyznaczanie trudnych celów nie jest niczym złym. Wspomniany właściciel Tesli – Elon Musk – też wyznacza cele, które są bardzo trudne do osiągnięcia. Czasem się to udaje, czasem nie. Nawet jeżeli to będzie połowa wartości – 500 tys. samochodów za 7 lat – będzie to super wynik. Ważne, aby był znany kierunek. Dla biznesu i dla konsumentów ważne jest, aby wiedzieć gdzie generalnie zmierzamy. A czy to będzie dokładnie taka, czy inna liczba samochodów elektrycznych w danym roku – to już jest mniej istotne.