Inflacja niższa od oczekiwań
Dane o inflacji za luty okazały się wyraźnie niższe od oczekiwań, przy czym wiele wskazuje, że mamy do czynienia z dołkiem deflacji i w kolejnych miesiącach dynamika cen będzie nieco wyższa.
Dane o inflacji za luty okazały się wyraźnie niższe od oczekiwań, przy czym wiele wskazuje, że mamy do czynienia z dołkiem deflacji i w kolejnych miesiącach dynamika cen będzie nieco wyższa.
Pogłębiająca się deflacja w Polsce przestała już tak silnie wzmacniać rynku stopy procentowej. Było to wyraźnie widoczne po piątkowej reakcji na publikację danych przez GUS. Mimo, że nieoczekiwanie roczny wskaźnik CPI w lutym spadł do minus 1,6% r/r wobec prognozowanych przez rynek minus 1,4%, to jednak rentowności obniżyły się zaledwie o kilka punktów bazowych.
Świat obiegła wczoraj elektryzująca informacja o nagłym i znaczącym podniesieniu kremlowskiego budżetu, przeznaczonego na zakup diamentów. Szczególnie teraz, kiedy przywódca Federacji Rosyjskiej od ponad tygodnia pozostaje nieuchwytny dla mediów, taka informacja rodzi kolejne teorie spiskowe.
Na rynku stopy procentowej czwartkowa sesja przyniosła kontynuację spadków rentowności zarówno na świecie jak i w Polsce. Głównym determinantem wspomnianych zmian rynkowych pozostawał skup aktywów finansowych w strefie euro kontynuowany przez EBC.
Dziś o 14.00 dane o inflacji w Polsce (więcej na następnej stronie). O 16.00 indeks nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan w USA (konsensus: 96).
„Co Polacy wiedzą o swoich finansach, a co powinni wiedzieć?” – to nieco przewrotne pytanie było rozwinięciem tytułu debaty eksperckiej poświęconej oszczędzaniu naszych rodaków, zorganizowanej podczas tegorocznego spotkania koordynatorów i wykładowców programu „Nowoczesne Zarządzanie Biznesem”. Przysłuchując się debacie – jakże odmiennej od tyleż licznych, co dość standardowych, by nie powiedzieć: sztampowych raportów poświęconych gospodarności Polaków – doszedłem do jednego wniosku: dyskusje w podobnym duchu, choć z przyczyn oczywistych niekoniecznie w tak znamienitym gronie, powinny się toczyć regularnie w każdej polskiej szkole średniej, podstawówce – a być może i przedszkolu.
Dziś między 8.00 a 9.00 pojawią się odczyty inflacji za luty z niektórych krajów strefy euro (Niemcy, Francja, Hiszpania). Wstępne dane są już jednak znane i wątpliwe, czy mogą tu nastąpić jakieś niespodzianki wpływające na rynek. O 11.00 dane o produkcji przemysłowej w strefie euro za styczeń (konsensus: 0,2 proc. mdm), a o 14.30 dane o sprzedaży detalicznej w USA za luty (konsensus: 0,3 proc. mdm, 0,5 proc. po odjęciu motoryzacji).
Wtorkowa sesja przyniosła dalsze spadki rentowności w strefie euro, a ich skala była porównywalna do tych z poniedziałkowej sesji. W efekcie notowania 10-letnich obligacji niemieckich obniżyły się do poziomu 0,25%, co oznacza spadek aż o 15 pb od początku tygodnia. Przy braku istotniejszych publikacji danych makroekonomicznych doszło również do silnego spadku rentowności obligacji amerykańskich, co naszym zdaniem częściowo można traktować jako odreagowanie po piątkowej gwałtownej przecenie, a częściowo jako reakcję na działania EBC.
Wtorek przyniósł gwałtowne umocnienie dolara wobec europejskich walut, na czym stracił naturalnie również złoty. Osłabienie wobec dolara pociągnęło za sobą również osłabienie złotego wobec euro. Dość szybko znalazła potwierdzenie teza, którą postawiłem wczoraj, że ostatnie umocnienie złotego to raczej ruch w dłuższym trendzie bocznym niż początek nowego trendu aprecjacyjnego.
Dziś brak istotnych danych makroekonomicznych. Pewną ograniczoną uwagę może przykuć publikacja indeksu nastrojów inwestorów Sentix w strefie euro o 10.30 (konsensus: 15).
Jak podaje GUS, w ciągu III kw. 2014 r. do Islandii wyeksportowaliśmy o 70,2 proc., więcej towarów niż w analogicznym okresie w 2013 r., do Finlandii o 20,7 proc., do Szwecji o 10,5 proc. a do Danii o 2,4 proc. Spadki zanotowano tylko dla eksportu do Norwegii (-11 proc. r/r). Perspektywy dla polskich firm na rynkach skandynawskich są więcej niż dobre, m.in. ze względu na plany rozbudowy systemu transportu morskiego na Bałtyku.
Złoty wczoraj się ustabilizował. Polskiej walucie pomaga twarda deklaracja Rady Polityki Pieniężnej o zatrzymaniu cyklu obniżek stóp procentowych, ale szkodzić mu może wyprzedaż niektórych walut rynków wschodzących. Średniookresowo ten pierwszy czynnik powinien przeważyć i widziałbym kurs euro po 4,1 zł w niedługiej perspektywie. Wzrost PKB wkrótce przyspieszy, a jednocześnie bank centralny gwarantuje utrzymanie stopy procentowej na poziomie wyraźnie wyższym niż w strefie euro.
Dziś w centrum uwagi dane z rynku pracy USA o godz. 14.30. Konsensus dotyczący zatrudnienia wynosi 240 tys. a stopy bezrobocia 5,6 proc. Dane mogą mieć duży wpływ na rynek.
Dziś w centrum uwagi decyzja RPP (więcej na kolejnej stronie). Ponadto, dzień z indeksami PMI dla usług. W strefie euro pojawią się one między 9.00 a 10.00, w USA o godz. 16.00 (indeks ISM, konsensus: 56,5). W USA istotna też będzie publikacja ADP o 14.15 o zatrudnieniu w sektorze prywatnym w lutym (konsensus: 220 tys.).
Mimo bardzo dobrego odczytu indeksu PMI, złoty nie zdołał wczoraj kontynuować trendu aprecjacyjnego i z poziomu 4,15 nastąpiło lekkie odbicie kursu EUR/PLN.
Na rynku stopy procentowej piątkowa sesja przyniosła niewielki wzrost rentowności obligacji skarbowych. W kraju osłabić notowania polskich aktywów mogły dane nt. PKB w IV kw. 2014r., które okazały się nieznacznie lepsze od oczekiwań rynkowych (3,1% r/r wobec wcześniejszych 3,0%). Negatywne dla długu sygnały nadchodziły również ze strony rynków bazowych, gdzie na początku sesji doszło do niewielkiego wzrostu rentowności.
Dziś w centrum uwagi odczyty indeksów PMI. W Polsce indeks pojawi się o godz. 9.00. Konsensus wskazuje na odczyt na poziomie 54,7. W strefie euro indeksy pojawią się między 9.00 a 10.00. W USA zaś o godz. 15.45. Tyle że w USA znacznie większą uwagę zwraca się na indeks ISM – analogiczny do PMI, ale mający dłuższą historię i większe znaczenie dla rynku. Ten pojawi się o godz. 16.00. Wcześniej, bo o 11.00, poznamy wstępne dane o inflacji w strefie euro (konsensus: -0,5 proc.). Po danych z Niemiec, Włoch i Hiszpanii można przypuszczać, że dane z całej strefy będą wyraźnie wyższe od konsensusu.
Rok 2014 r. był rokiem rekordowego importu z Chin do Polski. Wg wstępnych danych GUS od stycznia do grudnia 2014 r. Polska zaimportowała z Państwa Środka towary o wartości 72,8 mld zł, czyli o 11,6 mld zł więcej niż w całym 2013 r (wzrost o 19,1 proc. r/r). Import z Chin stanowi już 10,5 proc. w strukturze polskiego wwozu, co pozwoliło Chinom w 2014 r. zastąpić Rosję na miejscu drugiego najważniejszego kraju w polskim imporcie.
Dziś o 10.00 drugi odczyt PKB za czwarty kwartał 2014 r. wraz ze szczegółami na temat składowych PKB. Publikacja może mieć marginalny wpływ na rynek, jeżeli dane PKB okażą się różne od wstępnego odczytu (3 proc. rok do roku, 0,6 proc. kwartał do kwartału). O 14.00 wstępny odczyt inflacji za luty w Niemczech (konsensus: -0,2 proc.). A o 14.30 drugi odczyt PKB w USA za czwarty kwartał (konsensus: 2,1 proc.). O 16.00 drugi odczyt indeksu nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan w USA (konsensus: 94) oraz dane o podpisanych umowach na zakup domó (tzw. pending home sales, konsensus: 1,8 proc. mdm).
Na rynku stopy procentowej od początku tygodnia doszło do gwałtownego spadku rentowności na dłuższym końcu krzywej. Od piątkowej sesji kwotowania 10-letnich kontraktów IRS obniżyły się o 22 pb i spadły poniżej 2,00%. Z drugiej strony, stonowane wypowiedzi przedstawicieli RPP nie pozwalały na podobny ruch w przypadku krótkich instrumentów.
Na rynku stopy procentowej ton wypowiedzi przedstawicieli RPP wyraźnie schłodził zapał inwestorów do zajmowania długich pozycji na krótkim końcu krzywej (rynek cały czas dyskontuje spadek stopy referencyjnej NBP o 75 pb w 2015 r.).
Decyzja z 15 stycznia br. o uwolnieniu kursu franka szwajcarskiego (CHF) była katalizatorem lawiny populistycznych zarzutów pod adresem polskich banków udzielających kredytów mieszkaniowych.
Dziś w centrum uwagi wystąpienie prezes Fed Janet Yellen w Kongresie o godz. 16.00 polskiego czasu. Również o 16.00 pojawi się indeks nastrojów konsumentów w USA (konsensus: 99,6). W Polsce o godz. 10.00 rano poznamy dane o bezrobociu rejestrowanym (wstępny szacunek: 12,1). O 11.00 pojawi się ostateczny odczyt inflacji w strefie euro (wstępny odczyt: -0,6 proc.). Z perspektywy sentymentu do naszego regionu ważna może być również dzisiejsza decyzja węgierskiego banku centralnego.
Na rynku stopy procentowej w poniedziałek doszło do wyraźnego umocnienia notowań. Na dłuższym końcu krzywej kwotowania 10-letnich kontraktów IRS obniżyły się o 6 pb do 2,14%. Dla odmiany krótki koniec krzywej pozostał praktycznie bez zmian, co w efekcie doprowadziło do jej wypłaszczenia. Podobne co do kierunku zmiany obserwowaliśmy też na rynku obligacji skarbowych.
Dziś w centrum uwagi temat Grecji. Kraj ma przedstawić plan reform, który jest warunkiem udzielenia pomocy finansowej. W razie braku akceptacji dla planu, konieczny będzie kolejne spotkanie eurogrupy lub nawet Rady Europejskiej. Wśród danych makro, najważniejszy dziś będzie indeks IFO w Niemczech o godz. 10.00 (konsensus: 107,7). Po południu pojawią się dane z amerykańskiego rynku
nieruchomości – sprzedaż domów na rynku wtórnym w styczniu (konsensus: 5,03 mln).
„Życie jest pełne niespodzianek.”
Reżyser Paweł Pawlikowski na gali oskarowej.
Dziś w centrum uwagi spotkanie eurogrupy, na którym toczyć się będą negocjacje między tzw. troiką a Grecją.
Rynek stopy procentowej podczas piątkowej sesji otrzymał istotne wsparcie w postaci danych makroekonomicznych. Najpierw w godzinach porannych GUS opublikował wskaźnik PKB za IV kw. 2014 r. Według wstępnych szacunków wzrost gospodarczy wyniósł 3,0% r/r wobec szacowanych przez ekonomistów 3,1%. Kilka godzin później okazało się z kolei, że styczniowa deflacja w Polsce pogłębiła się do minus 1,3% r/r wobec oczekiwanych minus 1,2%. Obie publikacje nieznacznie wzmocniły rynek stopy procentowej.
Na rynku stopy procentowej czwartkowa sesja przyniosła gwałtowne spadki rentowności na całej długości krzywej. Poza polskimi obligacjami skarbowymi na wartości zyskiwały giełda, a także gwałtownie umacniał się złoty. Jednym z głównych czynników, który wspierał nasze aktywa były wynegocjowane w Mińsku wstępne warunki porozumienia zawartego w sprawie Ukrainy (uzgodniono m.in. krótkotrwałe zawieszenie broni, a także warunki finansowania z MFW).
Dziś Ministerstwo Finansów zaoferuje obligacje dwu i pięcioletnie za 3-6 mld zł. O 11.00 dane o produkcji przemysłowej w strefie euro za grudzień (konsensus: 0,2 proc. mdm), a o 14.30 dane o sprzedaży detalicznej w USA za styczeń (konsensus: – 0,5 proc.). Obie publikacje mogą mieć wpływ na kurs eur/usd.