Autor: Andrzej Lazarowicz

Andrzej Lazarowicz

Myślenie? Całkiem zbyteczne

Myślę więc jestem – stwierdził onegdaj jeden z filozofów. Na dodatek matematyk i fizyk. A zatem człowiek raczej konkretny. Skoro zaś konkretny, to znaczy wiedzący, co mówi. I tu mam wątpliwość. Być może owo Kartezjuszowe cogito ergo sum odnosiło się do XVII wieku i znakomicie wówczas sprawdzało. Być może wtedy, żeby rzeczywiście istnieć, trzeba było myśleć. Ale niekoniecznie sprawdza się to w wieku XXI.

CZYTAJ WIĘCEJ
Andrzej Lazarowicz

Miłośnicy nabiału

Dawniej życie było nieco prostsze. A i porozumieć się było łatwiej. Słowo bowiem z reguły jedno miało znaczenie, a gdy ktoś je dawał, można było być pewnym, iż zrealizuje, co obiecał. Dziś pewności takiej mieć już nie można. Po trosze pewnie i przez rozmaite słów pojmowanie. Weźmy na przykład takie jajko, albo lepiej jaja. Kiedyś kojarzyły się wyłącznie z ptakami, osobliwie zaś z kurami, choćby przez odwieczny problem, co było pierwsze – jajko czy kura. Ewentualnie jeszcze z posiłkami, w czasie których brylowały jaja w różnych postaciach.

CZYTAJ WIĘCEJ
Andrzej Lazarowicz

Uprzejmi inaczej…

We współczesnym świecie nie przeraża mnie aż tak bardzo jego i nasza anonimowość. Jest bowiem coś, co powinno budzić większą abominację, a być może i przerażenie. Najbardziej we współczesnym świecie przeraża mnie to, że do rządów dorwali się ludzie niedouczeni. I – wyjaśnijmy to od razu – nie chodzi mi o to, że nie studiowali mądrości związanych z zawodem, jaki postanowili wykonywać. Raczej o to, że nie starali się zdobyć wiedzy, a co gorsza nigdy nie próbowali zdobyć czegoś ważniejszego – tego, co zwykliśmy nazywać kindersztubą.

CZYTAJ WIĘCEJ
Andrzej Lazarowicz

Uczył Marcin Marcina…

Nauczycieli, przewodników, guru różnej maści tylu wokół nas, że normalnego człowieka niemal ze świecą szukać. A każdy za główne swe zadanie przyjmuje nauczanie innych. Ot, takie czasy…

Z zasady staram się nie oglądać seriali. Cenię swój czas, a gdyby taki serial – nie daj Boże – wciągnął mnie, regularnie traciłbym miesięcznie kilka godzin, które mógłbym poświęcić, na przykład, na czytanie. Dlaczego na czytanie? Po pierwsze – bo lubię; a po drugie – bo jest dziś rzeczywiście wiele do poczytania.


CZYTAJ WIĘCEJ
Andrzej Lazarowicz

Nienawiści ci u nas dostatek

Poświąteczny wysyp nienawiści wcale aż tak bardzo nie dziwi. Dziwić może co najwyżej jego skala.

Nie do końca zresztą jestem pewien czy i skala dziwić powinna. W końcu, jak stwierdził swego czasu śp. ks. arcybiskup prof. dr hab. Józef Życiński – dziś podejrzliwość i nieufność stają się dla wielu wyrazem afirmacji. (…) Zwycięża indywidualizm ambicji, łączy nas wyścig szczurów. W ojczyźnie „Solidarności” szczególnie boli zanik poczucia solidarności społecznej, jej miejsce nierzadko zajmuje agresja.

CZYTAJ WIĘCEJ
STRONA 3 Z 6