Autor: Sopocki Instytut Ubezpieczeń

Artykuły

Na drugim brzegu tęczy…

1 listopada to tradycyjnie okazja do wspomnień tych, którzy odeszli i których nam dotkliwie brakuje. Bo „wspomnienia się nigdy nie starzeją”, a klisze pamięci pozostaną na zawsze pełne barw. To moje dzisiejsze wspomnienie to zatem nie tylko spłata pewnego długu wdzięczności, ale i niezgrabna próba określenia, jak ważną postacią okazał się w moim prywatnym życiu Franciszek Walicki, bo jemu chcę poświęcić ten tekst. Minął już ponad rok od jego śmierci, a ja wciąż żałuję, że nie zdążyłem mu tego wszystkiego za życia powiedzieć. Człowiek zawsze myśli, że jest jeszcze czas na takie osobiste zwierzenia i wyznania, zwłaszcza skierowane do osób bliskich i zawsze się z nimi spóźnia. I posłużę się tu niefrasobliwie parafrazą złotej myśli Kubusia Puchatka – im częściej dziś o Franku myślę, tym bardziej go nie ma… Ten brak jest z pewnością wyjątkowo dotkliwy dla wszystkich, którzy Franka znali i kochali.

CZYTAJ WIĘCEJ
Artykuły

Z archiwum sopockiego pasjonata

Pierwsze lata powojenne to okres poszukiwania w Sopocie nowej arkadii przez wielu przybyszy, ciężko doświadczonych traumą utraty swojej dotychczasowej małej ojczyzny i poszukujących swojego miejsca do życia. Trafili tu m.in. przybysze ze zdruzgotanej Warszawy, utraconych bezpowrotnie – jak się miało okazać – kresów, profesorowie z Lwowa, uciekinierzy z Wilna, wszyscy, którzy nie mieli już dokąd i z kim wracać – próbowali odnaleźć w przedwojennym kurorcie, wciąż eleganckim i wspominającym czasy niedawnej świetności.

CZYTAJ WIĘCEJ
STRONA 1 Z 1