Analitycy: wypowiedź prezesa NBP może przesunąć oczekiwania na podwyżki stóp procentowych na 2022 r.
„Wypowiedź odczytujemy jako sygnał, iż prezes NBP nadal prezentuje gołębie nastawienie do polityki monetarnej i jest sceptykiem co do endogenicznego charakteru procesów inflacyjnych. Tym niemniej na pewno nie wyklucza podwyżki stóp jeszcze w tym roku, jeśli spełnione zostaną stawiane przez niego warunki (m.in. jasne przesłanki z listopadowej projekcji NBP). Wywiad po części redukuje temperaturę przed posiedzeniem RPP i może przesunąć oczekiwania na ewentualne podwyżki stóp na początek przyszłego roku. Ale nie całkowicie. Tym razem warto się wsłuchiwać w sygnały z pozostałej części gremium, gdyż spora część 'gołębi’ sugerowała dotychczas, iż kwestia tegorocznej podwyżki stóp jest otwarta. Pozostaje pytanie czy te głosy mają szansę wybrzmieć w informacji po posiedzeniu” – napisali w porannej nocie ekonomiści Alior Banku.
Podwyżka stóp procentowych w listopadzie nadal niewykluczona?
Z kolei ekonomiści Santander Banku ocenili, że wypowiedzi prezesa NBP nieco zmniejszają ich przekonanie o rozpoczęciu podwyżek stóp w listopadzie br., ale nie przekreślają tego scenariusza.
„Kluczowe dla decyzji RPP będą dane makro i rozwój pandemii, a podwyżka nie będzie, jak się wydaje, sygnalizowana wcześniejszym komunikatem o wygaszeniu QE” – dodali.
Bez zmian pozostają prognozy przyszłych ruchów RPP według ekonomistów mBanku – wciąż widzą oni większą szansę na podwyżkę w I kwartale 2022 niż w listopadzie.
„Retoryka wypływająca z porannego wywiadu prezesa NBP wpisuje się w zakładany przez nas scenariusz (podwyżki byłyby na razie bardzo ryzykowne, niepewność związana z pandemią jest zbyt duża). Najciekawszym pytaniem zdaje się być to w jaki sposób RPP odniesie się do ostatnich odczytów inflacyjnych” – dodali.
Prezes NBP Adam Glapiński powiedział w poniedziałkowym wywiadzie dla PAP Biznes, że NBP nie dopuści do utrwalenia wysokiej inflacji i w razie pojawienia się określonych przesłanek jest gotowy na wycofanie akomodacji monetarnej, ale na razie, biorąc pod uwagę naturę szoków inflacyjnych i pandemiczną niepewność, byłoby to bardzo ryzykowne.
Dodał, że nie warto dziś spekulować o możliwym tempie podwyżek stóp lub jakimś docelowym poziomie stóp, a tym bardziej o jakiejś ich „normalizacji”.