Konsumenci w sierpniu bardziej optymistyczni
W sierpniu bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej poprawił się do poziomu -3,8, a wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej wzrósł do -7,3 - podał GUS.
Lipiec 2016 r. nie pokazał zbyt dużego optymizmu konsumentów. Dane dotyczące sprzedaży detalicznej były dalekie od oczekiwań wynikających z sytuacji na rynku pracy oraz realizacji programu 500+. A przecież lipcowy bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej był lepszy niż w czerwcu, gdy sprzedaż detaliczna wzrosła o 6,5 proc. (w cenach stałych). Lepsze było postrzeganie przez konsumentów „obecnie dokonywanych ważnych zakupów”. Wszystko wskazywało zatem, że konsumenci w lipcu silniej zwiększą wydatki. Tymczasem sprzedaż detaliczna wzrosła „jedynie” o 4,4 proc. w cenach stałych (a o 2 proc. w cenach bieżących).
Sierpniowy wskaźnik bieżącej ufności konsumenckiej jest najlepszy ze wszystkich w 2016 r. (minus 3,8). Gospodarstwa domowe pozytywnie oceniają zmiany swojej sytuacji finansowej w najbliższych 12 miesiącach, coraz lepiej też – „obecne dokonywanie ważnych zakupów”. Sprzedaż detaliczna w sierpniu powinna być zatem znacznie lepsza niż w lipcu i w sierpniu 2015 r. Chyba, że w sierpniu br. „obecne dokonywanie ważnych zakupów” będą to ciągle wydatki na przeżywające boom usługi turystyczne, używane, w tym sprowadzane spoza Polski samochody, czy nie zawsze ewidencjonowane remonty mieszkań.
W sierpniu br. mniej gospodarstw domowych niż w lipcu obawia się bezrobocia, aczkolwiek jest ich więcej niż w maju i czerwcu, co dziwi. Zatrudnienie rośnie przecież już od wielu miesięcy, a rynek pracy w coraz silniejszym stopniu jest rynkiem pracownika. Coraz więcej gospodarstw domowych deklaruje także zdolność do oszczędzania, co jest pozytywnym sygnałem.
Ze wzrostem konsumpcji na poziomie ponad 3 proc. nie powinno być zatem w 2016 r. problemu. Już w 1. kwartale br. wzrost PKB w 2/3 wygenerowany został przez spożycie indywidualne. W silniejszym stopniu stało się to zapewne w 2. kwartale (brak jeszcze danych dotyczących struktury wzrostu PKB w 2. kwartale br.).
Z jednej strony wiemy, że konsumpcja będzie wspierać wzrost gospodarczy. Z drugiej strony opieranie wzrostu tylko na spożyciu indywidualnym to krótkowzroczność i zagrożenie dla wzrostu PKB w średnim i długim okresie. Należy się cieszyć, że nastroje konsumentów się poprawiły, ale potrzebne są nam inwestycje i silniej rosnący eksport.
dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek,
Konfederacja Lewiatan