Prezydentka Sopotu o finansach JST

Prezydentka Sopotu o finansach JST
Magdalena Czarzyńska-Jachim | Foto T.Kulesza
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Z Magdaleną Czarzyńską-Jachim, skarbnikiem Związku Miast Polskich, prezydentką Sopotu podczas Forum Bankowo-Samorządowego rozmawialiśmy o finansach samorządów w roku 2025 i w latach następnych.

Jej zdaniem, dla jednostek samorządu terytorialnego, jak i całego kraju, lata 2026-2027 będą bardzo trudne, ponieważ będzie to ostatnia szansa na sięgnięcie po ogromne środki unijne.

Dzięki zabiegom obecnego rządu udało się w końcu uzyskać dostęp do środków z KPO, ale z uwagi na dwuletnie opóźnienie nasz kraj ma znacznie ograniczony czas na ich efektywne wykorzystanie.

Do dyspozycji samorządów są również środki w ramach budżetu europejskiego oraz możliwość pozyskania finansowania z konkursów ogłoszonych przez poszczególne ministerstwa.

„To jest ogromna szansa, ale aby tę szansę dobrze wykorzystać jako samorządy musimy mieć możliwość zagwarantowania wkładów własnych, a ponadto musimy mieć dobrą sytuację budżetową, bo bardzo dużo tych środków, szczególnie w KPO, w komponencie Zielone Miasta, jest dostępnych w mechanizmie pożyczkowym” – mówiła prezydentka Sopotu.

Czytaj także: Nowe przepisy dotyczące finansowania JST mają zniwelować skutki Polskiego Ładu w samorządach>>>

Korzystna zmiana w zasadach finansowania JST

Odnosząc się do przepisów, które w 2025 roku zmieniają zasady finansowania samorządów Magdalena Czarzyńska-Jachim przyznała, że w budżetach lokalnych będzie nieco więcej pieniędzy, będzie też większa stabilność i przewidywalność.

Jednak jak zaznaczyła, te zmiany szybko nie zniwelują strat samorządów poniesionych w ostatnich latach z tytułu polityki prowadzonej przez poprzedni rząd wobec samorządów nastawionej na odbieranie kompetencji, ale i samodzielności finansowej.

„Ostatnie lata to była „demolka” finansów samorządowych, co pokazuje, ile gmin, ile samorządów ma deficyty, a nie nadwyżki operacyjne oraz oczywiście deficyty na inwestycje. Będzie teraz trochę więcej pieniędzy, ale to nie jest tak znacząca kwota, która pozwoli nam zdecydować się na te wszystkie inwestycje, których oczekują od nas nasi mieszkańcy” – stwierdziła.

„W tej sytuacji musimy rozważać różne montaże finansowe z udziałem środków z Banku Gospodarstwa Krajowego, z banków komercyjnych. Zaczynamy przyglądać się coraz bardziej procedurom partnerstwa publiczno-prywatnego. W Sopocie mamy już projekty zrealizowane w tej formule i nie ukrywam, że rozpoczynamy analizy pod kolejne inwestycje, bo w momencie, kiedy skończą się środki zewnętrzne, myślę, że to będzie najlepsza metoda, żeby usługi publiczne finansować nie ze środków publicznych”.

Czytaj także: Samorządowcy w obronie pieniędzy mieszkańców>>>

W oczekiwaniu na spadek stóp procentowych

W dalszej części wywiadu skarbnik Związku Miast Polskich wskazywała na kolejne czynniki mające wpływ na finanse samorządów i na ich możliwości inwestycyjne. Jednym z tych czynników są wysokie stopy procentowe.

„Niestety dużo gmin bardzo boleśnie przekonało się jak znacznie wzrastają koszty obsługi długu, kiedy stopy procentowe rosną. Nagle się okazywało, że koszty obsługi długu stanowią znaczącą pozycję w naszych budżetach” – mówiła.

„Oczywiście są różne mechanizmy konsolidujące kredyty. Część gmin decyduje się na obligacje. Niektóre banki oferują otwarte linie kredytowe, które w momencie, kiedy z nich nie korzystamy np. są nieoprocentowane. Tych mechanizmów powinno być moim zdaniem więcej” – dodała.

Tym niemniej w interesie samorządów, ich mieszkańców jest to, aby stopy procentowe spadły, a kredyty były tańsze.

Czytaj także: Gminy wiejskie potrzebują programów wyrównawczych

Źródło: BANK.pl