Budżet na 2023 rok z 68 mld zł deficytu: rząd przyjął projekt
„Budżet na 2023 r. odpowiada na wyzwania geopolityczne i makroekonomiczne. To budżet bezpieczeństwa, odpowiedzialności i zapewnienia realizacji ważnych programów społecznych. To odpowiedzialny plan na trudne czasy wzmożonej niepewności, zorientowany na duże inwestycje w zakresie bezpieczeństwa kraju, a jednocześnie zapewniający bezpieczeństwo finansów publicznych. Polska w dalszym ciągu pozostaje w gronie tych krajów Unii Europejskiej, które są w stanie sprostać unijnemu limitowi fiskalnemu w zakresie wielkości długu sektora instytucji rządowych i samorządowych” – powiedziała minister finansów Magdalena Rzeczkowska, cytowana w komunikacie.
Projekt budżetu na 2023 rok
W projekcie ustawy budżetowej na 2023 r. przyjęto:
– prognozę dochodów budżetu państwa w kwocie 604,7 mld zł,
– nieprzekraczalny limit wydatków budżetu państwa na poziomie 672,7 mld zł,
– deficyt budżetu państwa w wysokości nie większej niż 68 mld zł,
– deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii UE) na poziomie ok. 4,5% PKB,
– dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (definicja UE) na poziomie 53,3% PKB, podał resort.
Czytaj także: Budżet 2023 szyty bez miary >>>
„Podstawowe uwarunkowania makroekonomiczne: wzrost PKB w ujęciu realnym o 1,7%, wzrost inflacji w ujęciu średniorocznym o 9,8% przy założeniu braku nowych szoków podażowych na rynku żywnościowym i energetycznym, wzrost przeciętnego rocznego funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej o 9,6 %, wzrost spożycia prywatnego w ujęciu nominalnym, o 12,1%, stopa bezrobocia na koniec roku 2023 wyniesie 5,4%” – czytamy dalej.
W budżecie środków europejskich projekt ustawy budżetowej na 2023 rok zakłada: dochody budżetu środków europejskich: 107 mld zł, wydatki budżetu środków europejskich: 123,2 mld zł, deficyt budżetu środków europejskich: 16,2 mld zł, podano także.
Środki na wzmocnienie obronności oraz rozpoczęcie realizacji projektów z KPO
„W budżecie zabezpieczono środki na wzmocnienie obronności, rozpoczęcie realizacji projektów z KPO oraz podwyżki dla nauczycieli” – czytamy w komunikacie.
Rząd będzie kontynuował dotychczasową politykę społeczno-gospodarczą, zapewni środki na kluczowe programy społeczne z zakresu wspierania rodziny.
„W ustawie budżetowej na 2023 r. zapewniamy m.in.: 3% PKB na obronę narodową, waloryzację świadczeń emerytalno-rentowych od 1 marca 2023 r. wskaźnikiem waloryzacji na poziomie 113,8%, środki na kluczowe programy społeczne takie jak Program 'Rodzina 500+’, realizację świadczenia 'Dobry Start’ oraz rodzinnego kapitału opiekuńczego (RKO)” – czytamy dalej.
„Projekt ustawy budżetowej na rok 2023 został przygotowany z uwzględnieniem nieprzekraczalnego limitu wydatków wyznaczanego stabilizującą regułą wydatkową. Jednocześnie zabezpiecza skutki finansowe niezbędnych do kontynuacji dotychczasowych priorytetowych działań rządu” – podsumowano.
Komentarz Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Konfederacji Lewiatan:
„Rząd nie zdecydował się choćby w najmniejszym stopniu zrewidować, po spotkaniach z partnerami społecznymi, założeń do przyszłorocznego budżetu. To już kolejny raz kiedy rządzący udowadniają, że dla nich dialog społeczny to zło konieczne i strata czasu.
Założenia Ministerstwa Finansów na 2023 r., mimo że sugerujące pewien okres stagflacji nadal są bardzo optymistyczne, miejscami wręcz już na etapie przyjmowania projektu ustawy nierealne do realizacji.
Dynamika zmian cen w gospodarce będzie znacznie szybsza niż zakładane 9,8%. Co w efekcie da nam większe dochody z VAT niż zakłada się w ustawie budżetowej. Kolejnym wątpliwym założeniem jest wzrost PKB w przyszłym roku o 1,7% r/r, szczególnie, że zakłada się, że bazowa stopa procentowa może sięgnąć 7%. W wyraźny sposób odciśnie to piętno na spadku nowych inwestycji. Wzrost PKB może być więc niższy i wynieść 1,2%. A plany rządu dotyczące podatku od nadmiarowych zysków firm mogą całkowicie zatrzymać proces inwestycyjny w przyszłym roku. Dlatego prognozy wzrostu PKB są co najmniej przesadzone.
Nadal w budżecie nie widać ewentualnego przedłużenia tarczy antyinflacyjnej. Biorąc pod uwagę optymistyczną prognozę inflacji, bez tarczy jej urzeczywistnienie jeszcze bardziej się oddala. Zatem prawdopodobieństwo jej przedłużenia w przyszłym roku jest bardzo wysokie (co wprost obniżać będzie dochody z VAT)”.