GUS: płace i zatrudnienie w czerwcu wzrosły, ale realnie wynagrodzenia przegrywają jednak z inflacją
W czerwcu w porównaniu z majem 2022 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się minimalnie (o 0,1%). Zwiększenie przeciętnego zatrudnienia w czerwcu 2022 r. było wynikiem m.in. przyjęć w jednostkach, w tym pracowników sezonowych, podał GUS w komunikacie.
Przeciętne miesięczne #wynagrodzenie (brutto) w sektorze przedsięb. w czerwcu 2022 r. wyniosło 6 554,87 zł (+13,0% r/r). Dane dot. podmiotów z sektora przedsięb. o liczbie pracujących 10 i więcej osób w wybranych rodzajach działalności PKD 2007. https://t.co/0mVfJWvgzD #GUS pic.twitter.com/6bBFpRzIZ8
— GUS (@GUS_STAT) July 20, 2022
Porównując czerwiec 2022 r. do czerwca 2021 r., przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się o 2,2%, podczas gdy w czerwcu 2021 r. odnotowany w skali roku wzrost był nieco wyższy i wyniósł 2,8%, podano również.
W czerwcu 2022 r. przeciętne #zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 6 496,7 tys. etatów (+2,2% r/r). Dane dotyczą podmiotów z sektora przedsiębiorstw o liczbie pracujących 10 i więcej osób w wybranych rodzajach działalności PKD 2007. https://t.co/0mVfJWvgzD #GUS pic.twitter.com/lfv8mpgY9k
— GUS (@GUS_STAT) July 20, 2022
Konsensus rynkowy to 13,3% wzrostu r/r w przypadku płac i 2,2% wzrostu r/r w przypadku zatrudnienia.
Koniunktura na rynku pracy pogarsza się, a presja płacowa słabnie
Dane o wynagrodzeniach za czerwiec wskazują, że koniunktura na rynku pracy pogarsza się, a presja płacowa słabnie, co daje szanse na przerwanie spirali płacowo-cenowej i zmianę trajektorii inflacji – oceniają ekonomiści.
„Dzisiejsze dane z rynku pracy okazały się zbieżne z naszymi oczekiwaniami i zarazem konsensusem prognoz. Wzrost płac w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu wyniósł 13 proc. rdr (konsensus 13,3 proc.), co oznacza, że nie tylko był niższy od inflacji, lecz także spowalniał – drugi miesiąc z rzędu. Potwierdza to, że koniunktura na rynku pracy pogarsza się, a presja płacowa słabnie.
Z pozytywnych wieści – oznacza to przerwanie spirali płacowo-cenowej i zwiększa szansę na zmianę trajektorii inflacji na spadającą.
Co zgodnie ze ostatnimi wypowiedziami prezesa NBP oznaczać będzie koniec cyklu podwyżek stóp procentowych.
Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 2,2 proc. rdr – zgodnie z naszymi oczekiwaniami i konsensusem prognoz. Oznacza to zarazem wygaszenie trendu wzrostowego na tej zmiennej. W samym czerwcu zatrudnienie wprawdzie wzrosło, ale wyłącznie z powodu czynników sezonowych. Tym niemniej sądzimy, że słabsza koniunktura na rynku pracy przełoży się przede wszystkim na spadek dynamiki wynagrodzeń niż spadek zatrudnienia / wzrost bezrobocia. Braki kadrowe wśród firm są wciąż stosunkowo wysokie – zwłaszcza w odniesieniu do specjalistów – co sugeruje, że firmy będą chciały raczej zatrzymać ich w trudniejszym okresie licząc na późniejszą poprawę koniunktury niż zwalniać. Na wysoki popyt na pracę wskazuje też szybki wzrost zatrudnienia cudzoziemców.
Dzisiejsze dane potwierdziły, że słabsze dane z sektora przedsiębiorstw, jakie pojawiły się w maju nie były jednorazowym wypadkiem przy pracy, lecz sygnalizowały zmianę trendu na rynku pracy, na gorszy. Sądzimy, że płace będą spadać w ujęciu realnym co najmniej do końca I kw. 2023. Gospodarstwa domowe nie odczują jednak w zauważalnym stopniu spadku dochodów rozporządzalnych, ponieważ od lipca bazowa stawka podatku PIT obniży się z 17 do 12 proc. a jesienią wypłacony zostanie pakiet dodatkowych transferów socjalnych: 14 emerytury, dodatki węglowe oraz wakacje kredytowe. Wprawdzie nie zapobiegnie to naszym zdaniem obniżeniu popytu konsumpcyjnego, ale stanie się to za sprawą słabych nastrojów konsumpcyjnych i większej skłonności do oszczędzania niż spadku dochodów”.
„W stosunku do maja liczba pełnych etatów (niepełne etaty przeliczane są na pełne) wzrosła o 5 tys., co według raportu Głównego Urzędu Statystycznego do danych wynikało zarówno z przyjęć w firmach i sezonowego wzrostu zapotrzebowania na pracowników. Przyrost ten okazał się jednak nieco słabszy niż realizacja wzorca sezonowego. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w czerwcu natomiast o 13,0 proc. rdr po wzroście o 13,5 proc. rdr, a więc jest to już druga z rzędu niespodzianka w dół względem konsensusu prognoz.
Czerwcowe dane z rynku pracy wskazują na nadal solidny popyt na pracę, aczkolwiek spowalniający popyt przekłada się na wyniki przedsiębiorstw, które zaczynają coraz bardziej przyglądać się kosztom pracy.
Niemniej dynamika wynagrodzeń jest nadal wysoka, co niezmiennie wynika z wysokiej inflacji napędzającej żądania płacowe i bardzo niskiego bezrobocia.
Nasilające się spowolnienie gospodarcze będzie oddziaływało na normalizowanie się popytu na pracę, co sygnalizują wskaźniki oczekiwanego zatrudnienia w firmach i zmniejszająca się rdr liczba nowych ofert w urzędach pracy. Nie zakładamy jednak dużego wzrostu bezrobocia w najbliższych latach, gdyż w naszej ocenie korekta kosztów pracy w firmach będzie dokonywała się poprzez mniejszą skalę podwyżek płac. Warto zauważyć, że w czerwcu roczna dynamika realnego funduszu płac w sektorze przedsiębiorstw okazała się ujemna, po raz pierwszy od wiosny 2020 r., co jest zgodne z wytracaniem impetu przez konsumpcję gospodarstw domowych”.
„Dane z sektora przedsiębiorstw sugerują, że rynek pracy miał się w czerwcu dobrze, chociaż wzrost wynagrodzeń (+13 proc. rdr) już drugi miesiąc z rzędu nie nadążał za inflacją. Zatrudnienie w ciągu miesiąca wzrosło o 5 tys., nieco poniżej wzorca sezonowego.
W czerwcu fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw spadł w ujęciu realnym, potwierdzając że rynek pracy stanowi coraz słabsze wsparcie dla konsumpcji (bez uwzględnienia zmian podatkowych, migracji oraz pandemicznych oszczędności).
POLSKI INSTYTUT EKONOMICZNY:
W kolejnych miesiącach wynagrodzenia będą rosnąć w wolniejszym tempie – wzrost pozostanie jednak dwucyfrowy do końca roku.
„Miesięczny Indeks Koniunktury wskazuje, że coraz mniej firm planuje zwiększanie wynagrodzeń oraz otwieranie nowych miejsc pracy. Pomimo to cały czas będą występować niedobory pracowników. Badania GUS wskazują, że 25 proc. dużych firm handlowych oraz 50 proc. firm budowlanych wciąż wskazuje na braki kadrowe. Oznacza to, że wciąż będziemy obserwować zmiany miejsc pracy w poszukiwaniu wyższych zarobków”.