Zielona Azja, zielona Europa
Po wzrostach na rynkach azjatyckich, indeksy głównych giełd europejskich utrzymują się "na plusie". Mogą im pomagać dzisiejsze odczyty danych makro.
Inwestorzy w Azji zakończyli dzień w bardzo dobrych nastrojach, które później udzieliły się europejskim parkietom. Japoński indeks Nikkei, który wczoraj osiągnął wynik najniższy od 7 tygodni, dziś był rekordzistą wzrostów, zwyżkując o 2,57%. Głównym powodem wzrostów była zapowiedź ewentualnej obniżki podatków dla firm.
Informacja ta nie została wprawdzie potwierdzona, jednakże inwestorzy chętnie „kupili” podaną przez prasę plotkę, wierząc, iż taki ruch przyciągnąłby na rynek japoński zagraniczny kapitał. Obniżka ta zbilansowałaby ponadto negatywne skutki planowanej podwyżki podatku od sprzedaży. W utrzymaniu pozytywnego nastroju pomogła dodatkowo inwestorom lepsza od oczekiwanych publikacja danych dotyczących zamówień na sprzęt, maszyny i urządzenia. Wzrostami zakończyły się również sesje na pozostałych parkietach azjatyckich – południowokoreański Kospi zyskał 1,72%, Hang Seng, indeks giełdy w Hong-Kongu, zwyżkował o 1,12%, a indyjski Sensex o 0,92%. Wzrosty kontynuowane były również na giełdzie w Szanghaju, choć ich siła była zdecydowanie mniejsza – indeks Shangahi Composite zyskał zaledwie 0,23%.
Po zamknięciu rynków w Azji tendencja wzrostowa została utrzymana nie giełdach w Europie. Od rana zwyżkują najważniejsze europejskie indeksy. Po godzinie 11:00 niemiecki DAX zyskiwał 0,9%, brytyjski FTSE100 0,3%, a francuski CAC40 0,4%. Poranne, nieznacznie gorsze od oczekiwań publikacje danych dotyczących inflacji bazowej w Wielkiej Brytanii i Hiszpanii nie zmieniały specjalnie obrazu rynku. Impulsem miał być oczekiwany przez inwestorów odczyt niemieckiego indeksu instytutu ZEW, który okazał się nieznacznie lepszy od prognoz (42 pkt. wobec prognozowanych 40 pkt.). Jednakże po publikacji tych danych oraz mniej istotnych, zgodnych z oczekiwaniami informacji na temat produkcji przemysłowej w Eurolandzie na rynkach nie zostały zanotowane większe ruchy cen. Pierwszą reakcją było wręcz minimalne cofnięcie się indeksów. Patrząc na zachowanie inwestorów w dniu dzisiejszym widać jednak, iż szukają oni pretekstów do dalszych wzrostów, zatem w dalszej perspektywie publikacje te mogą być ich motorem napędowym.
Aktualnie inwestorów czeka krótka przerwa w publikacjach danych makroekonomicznych. Kolejne pojawią się dopiero po godzinie 14:30. Będą to dane zza oceanu, dotyczące eksportu, importu oraz sprzedaży detalicznej. Można oczekiwać, iż do tego czasu utrzyma się na rynku tendencja wzrostowa, pamiętać jednak należy o ryzyku chęci realizacji zysków przez inwestorów. Taki scenariusz mógłby doprowadzić indeksy do poziomów wsparć i poważnie zredukować wypracowane dzisiaj wzrosty.
Maciej Leściorz
specjalista rynku CFD i Forex
City Index