Fitch optymistycznie o polskiej gospodarce

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

pln.10.250x167Agencja ratingowa Fitch podnosi perspektywę ratingu zadłużenia Polski, czym umacnia fundamenty rozwoju gospodarki i aprecjacji złotego w średnim terminie. W USA wskaźniki inflacji sugerują brak presji na wzrost cen oddalają groźbę wcześniejszego zakończenia QE3. Dziś w centrum uwagi dane o nastrojach wśród niemieckich przedsiębiorców (Ifo).

Wydarzeniem dnia w czwartek było podniesienie perspektywy ratingu Polski przez agencję Fitch. Ocena wiarygodności zadłużenia rządu RP w lokalnej oraz zagranicznej walucie została podwyższona do pozytywnej ze stabilnej. Ratingi nie uległy zmienia. Fitch uzasadnił swoją decyzję poprawiającą się sytuacją finansów publicznych. Agencja wskazuje na pozytywne skutki wprowadzonej w 2012 r. reformy emerytalnej oraz ułatwieniom w prowadzeniu biznesu, które wpłyną na zwiększenie potencjału rozwojowego Polski w długim terminie. Dodaje, że nasz kraj jest wyjątkowo odporny na zawirowania w strefie euro pomimo silnych związków z regionem. Wskazuje na stabilizujący wpływ posiadanej linii kredytowej w MFW oraz solidne fundamenty systemu bankowego. Z drugiej strony agencja uważa, że nierównowaga zewnętrzna to największa bolączka polskiej gospodarki. Fitch nie wyklucza podwyżki samego ratingu w przypadku dalszego konsolidowania finansów publicznych.

Decyzja Fitch to efekt poprawy długoterminowych fundamentów rozwoju Polski na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy. O możliwości podniesienia w tym roku perspektywy czy nawet samego ratingu przez jedną z trzech głównych agencji, wspominałem we wpisach w końca ubiegłego roku przy okazji komentarza do danych o nadwyżce handlowej. Dla wnikliwych czytelników Szkicu walutowego taka informacja nie powinna być, więc zaskoczeniem. Decyzja Fitch pozwoli na dalsze obniżenie kosztów obsługi zadłużenia, a co za tym idzie powinna sprzyjać obligacjom. Wydarzenie to sprzyja realizacji scenariusza łagodnej aprecjacji złotego w średnim terminie.

Ceny dóbr i usług konsumpcyjnych w USA w styczniu rosły w tempie zgodnym z oczekiwaniami analityków. Inflacja ogółem, w ujęciu rok do roku, spadła trzeci miesiąc z rzędu. Z wyłączeniem cen żywności i energii utrzymała się, natomiast w okolicach najniższego poziomu od połowy 2011 r. Dane o CPI potwierdzają, że prowadzona przez Fed polityka ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej nie powoduje jak na razie przyspieszenia procesów inflacyjnych. Nie jest to specjalnie zaskakująca sytuacja. Inflacja generowana jest bowiem nie przez sam wzrost ilości pieniędzy w systemie, ale przede wszystkim zwiększony popyt na kredyt. Innymi słowy, inflacja nie jest wyłącznie efektem zwiększonej podaży pieniądza w gospodarce, ale również szybkości jego obiegu. A z tym w Stanach Zjednoczonych nadal nie jest najlepiej. Tak konsumenci, jak i przedsiębiorstwa, a od nowego roku również rząd, delewarowują się – zmniejszają wielkość długu w stosunku do posiadanych dochodów. Niechęć do zaciągania nowych zobowiązań w połączeniu z ustąpieniem czynników, które mogłyby przejściowo podwyższyć inflację (np. cen surowców) powodują, że wskaźniki CPI utrzymują się na stabilnym poziomie. W krótkim i średnim terminie (do 2 lat) dynamika CPI nie będzie elementem, o który powinien martwić się Fed.

Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS