Obawy o wojnę handlową wstrząsnęły rynkami wschodzącymi
W ciągu ostatnich trzech lat rynki wschodzące na ogół radziły sobie dobrze, a ich indeks MSCI w tym okresie przyniósł ponad 30%, wskazał Franklin Templeton.
„Uważamy jednak, że ta klasa aktywów nadal ma znaczny potencjał, zwłaszcza po korekcie z ubiegłego roku i w maju. W związku z zaistniałymi spadkami w dochodach, spodziewamy się, że w przyszłym roku będziemy świadkami lepszych wyników korporacyjnych. Na podstawie ostatnio zauważonego cyklicznego ożywienia, uważamy, że rok 2020 może być mocnym rokiem dla zysków EM” – czytamy w komentarzu rynkowym.
Czytaj także: Fitch: nowe sankcje USA dla Chin obniżyłyby także wzrost PKB Polski >>>
Wzrost stawek celnych i reperkusje
„Ta perspektywa nie uwzględnia oczywiście niedawnego konfliktu handlowego. W najbliższym czasie, wraz ze wzrostem stawek celnych, można spodziewać się pewnych reperkusji. Jednak w dłuższym okresie czasu uważamy, że rynki i firmy dostosują się, a co za tym idzie, zyski również powinny się poprawić” – czytamy dalej.
Zdaniem ekspertów Franklin Templeton, rynki również zaczęły brać pod uwagę te kwestie i pozostaje jeszcze miejsce na porozumienie, które mogłoby zadowolić zarówno Stany Zjednoczone, jak i Chiny. Jednocześnie uważają oni, że zarówno dla wielu innych przedsiębiorstw, jak i krajów istnieje szansa wykorzystania napięć handlowych.
Obawy związane z eskalacją wojny handlowej między USA a Chinami
Analitycy przypominają, że nastroje rynkowe stały się negatywne w maju, gdy pojawiły się obawy związane z eskalacją wojny handlowej między USA a Chinami w następstwie decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa o nałożeniu 25-procentowego cła na warty 200 mld USD chiński import, a następnie po ogłoszeniu przez Chiny, że w odwecie nałożą cła na warte 60 mld USD towary amerykańskie.
„Decyzja o wpisaniu Huawei na amerykańską Entity List tylko pogorszyła sytuację. Niewątpliwie wzrost stawek celnych dotknie wielu chińskich producentów, co spowodowało, że niektóre firmy już przenoszą produkcję do innych krajów. Zauważa się jednak, że Chiny zmniejszają swoje uzależnienie od handlu zagranicznego – obecnie około jedna trzecia ich produktu krajowego brutto (PKB) pochodzi z handlu zagranicznego. Dla porównania dekadę temu było to 65 %. Obecnie głównymi czynnikami leżącymi u podstaw wzrostu gospodarczego Chin stają się innowacje, technologia i konsumpcja. Jeśli wysiłki Chin na rzecz przywrócenia równowagi stworzą bardziej zrównoważoną gospodarkę, naszym zdaniem prawie na pewno pozostanie ona strukturalną siłą napędową wzrostu na rynkach wschodzących w nadchodzących dziesięcioleciach” – podsumowano w komentarzu.
Według MSCI, rynki wschodzące to: Argentyna, Brazylia, Chile, Chiny, Kolumbia, Czechy, Egipt, Grecja, Węgry, Indie, Indonezja, Korea, Malezja, Meksyk, Pakistan, Peru, Filipiny, Polska, Katar, Rosja, Arabia Saudyjska, Afryka Południowa, Taiwan, Tajlandia, Turcja oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie.