Suma zdarzeń
Wczorajszy dzień obfitował w cały szereg krzepiących sygnałów. Europejskie giełdy, w tej liczbie warszawska GPW, zakończyły notowania w zielonym kolorze. Dow Jones - najważniejszy indeks NYSE, również osiągał dodatnie wskaźniki. Angela Merkel i Nicolas Sarkozy zapowiedzieli na przyszły wtorek konsultacje na temat sytuacji w strefie euro.
Bank Centralny Szwajcarii zapowiada ustalenie sztywnego kursu franka względem euro, co pomoże nie tylko eksportowi szwajcarskiemu, lecz pozwoli stabilizować kursy walut, które jak złoty traciły względem franka, niezależnie od kondycji naszej gospodarki. Tę ostatnią, po korzystnych wynikach sprzedaży polskich obligacji skarbowych, potwierdził rating agencji Moody’s IS, który wskaźnik A2 określa jako odzwierciedlenie stabilnej perspektywy.
Nie wiedzieć czemu, w tej sytuacji Jacek Rostowski skrócił urlop. Trudno bowiem sądzić, by stało się to w reakcji na wezwania Jarosława Kaczyńskiego. Ten ostatni zresztą kontynuuje narrację w rodzaju political fiction, jakże bowiem inaczej traktować wezwania, by za skutki kryzysu płacić z „głębokich kieszeni”.
Niezorientowanym wyjaśniam, że to rząd Kaczyńskiego obniżył najwyższy próg podatkowy. Mamy zatem do czynienia ze swoistą schizofrenią podatkową. Szczęśliwie bez realnego wpływu na decyzje. To być może kolejny sygnał, że w gospodarce dzieje się nieźle, co nie może dobrze rokować wyborczym rachubom opozycji. To jednak zupełnie inna historia.