7 września obchodzimy Międzynarodowy Dzień Czystego Powietrza dla błękitnego nieba
Organizacje pozarządowe przypominają, że w rozpoczynającym się właśnie sezonie jesienno-zimowym na nasz stan zdrowia będzie wpływać szereg negatywnych czynników nakładających się na siebie: pandemia COVID-19, wzrost zachorowań na grypę, a także zanieczyszczenie powietrza, z którym w Polsce cały czas mamy poważny problem. Specjaliści łączą cięższy przebieg chorób układu oddechowego ze złą jakością powietrza. Ostatnie badania wskazują na korelację między zanieczyszczeniem powietrza a liczbą zgonów wywołanych koronawirusem.
Ograniczenie emisji zanieczyszczeń
W Polsce w ostatnich latach podejmowane są działania służące ograniczeniu emisji zanieczyszczeń, szczególnie niskiej emisji z domowych instalacji grzewczych. Jednak w ocenie ekspertów poprawa jest nadal zbyt wolna. Ponadto zdecydowanie zbyt mało uwagi poświęcamy drugiemu co do wielkości źródłu zanieczyszczeń, czyli transportowi.
Czytaj także: Wygrać muszą technologie zeroemisyjne >>>
– W ciągu ostatnich 30 lat uzależniliśmy się od samochodów silniej niż mieszkańcy wielu krajów Europy Zachodniej. Złożyły się na to między innymi skupienie inwestycji na infrastrukturze drogowej i powolny upadek zaniedbanego transportu zbiorowego. Dla wielu Polaków samochód stał się jedyną dostępną opcją przemieszczenia się na większe odległości. Dlatego zmiany konieczne do ograniczenia emisji z transportu są kwestią wrażliwą społecznie. Powinny więc być połączone z całym pakietem działań, dzięki którym odzyskamy możliwość wybierania innych środków transportu, zyskując przy tym (czas, wygodę, zdrowie). Warto też przywrócić równowagę naszym miastom, w których potrzebujemy lepszych proporcji ilości przestrzeni publicznej przeznaczonej dla pieszych, rowerzystów, komunikacji publicznej i samochodów – wyjaśnia Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego, ekspertka Koalicji Klimatycznej
– Musimy jednak uświadomić sobie, że nie mamy wyjścia. Stare, ledwo jeżdżące wraki samochodów są dla naszego zdrowia i życia podobnym zagrożeniem, jak stare piece. Co do tego, że musimy te piece wymieniać nie mamy już wątpliwości. Nie powinniśmy więc ich mieć także w przypadku używanych samochodów – dodaje Stefanowicz.
Import używanych samochodów ponownie dość szybko rośnie
Po wyraźnym spadku związanym z kryzysem wywołanym koronawirusem import używanych samochodów ponownie dość szybko rośnie i niemal wrócił do poziomu sprzed pandemii. Średni wiek tych aut nadal jest wysoki – blisko 12 lat. Musimy jak najszybciej zadbać o zmianę struktury tego importu, tak by sprowadzane pojazdy były nowsze, w lepszym stanie technicznym i mniej emisyjne. Jednocześnie powinniśmy zadbać o to, by Polacy mieli dostęp do sprawnej i bezpiecznej komunikacji publicznej, w miastach i poza nimi. To wykluczenie transportowe często zmusza do zakupu samochodu, w przypadku osób o niższych dochodach zwykle właśnie używanego.
– Sektor transportu drogowego jest jednym z głównych winnych silnie zanieczyszczonego powietrza w miastach – wskutek spalania paliwa (ale także ścierania klocków hamulcowych, powierzchni dróg i tzw. pylenia wtórnego), do atmosfery uwalniane są liczne trujące cząstki m.in. pyłów zawieszonych czy tlenków azotu. Zarówno przy narażeniu krótko-, jak i długoterminowym wpływają one negatywnie na zdrowie mieszkańców. Najbardziej zagrażają osobom starszym, dzieciom i kobietom w ciąży – mogą przyczyniać się do chorób układu oddechowego i krążenia, nowotworów, uszkodzeń układu nerwowego czy udarów i zawałów. W celu ochrony zdrowia publicznego niezbędne jest zastąpienie stojących w korkach, dymiących samochodów niskoemisyjnym transportem publicznym, a także upowszechnienie poprawiającej kondycję i odporność jazdy rowerem oraz chodzenia pieszo, czyli tzw. „aktywnego transportu” – zaznacza Weronika Michalak, dyrektorka HEAL Polska.
Postulaty organizacji pozarządowych dotyczące koniecznych zmian w obszarze transportu
Organizacje pozarządowe w specjalnym apelu wystosowanym do premiera Mateusza Morawieckiego z okazji Międzynarodowego Dnia Czystego Powietrza dla błękitnego nieba przypominają podstawowe, nadal niespełnione postulaty dotyczące koniecznych zmian w obszarze transportu. Wśród nich znajdują się m.in.: konieczność zmian w stawce akcyzy, która powinna być uzależniona od wieku samochodu, emisji spalin (norma Euro) oraz rodzaju wykorzystywanego paliwa, a nie tylko od pojemności silnika; korekta przepisów w zakresie stref czystego transportu; zaostrzenie norm jakości spalin czy wprowadzenie obowiązku badania jakości spalin przez diagnostów podczas przeglądów technicznych w takiej formie, by można go było egzekwować, w tym rejestrowania i ewidencjonowania wyników tych badań.
– Na zmiany w transporcie, które pozwoliłyby zadbać o jakość powietrza czekamy już wiele lat. Ustawa o Strefach Czystego Transportu wymaga zmian od dwu lat, o ściganiu wycinania filtrów DPF mówi się od co najmniej sześciu, odbudowę transportu publicznego politycy zapowiadają od dekady. Te problemy nie mogą być już dłużej ignorowane, są dla Polski wyzwaniem cywilizacyjnym – podkreśla Bartosz Piłat, koordynator ds. polityk transportowych Polskiego Alarmu Smogowego.
Pod apelem podpisało się 16 organizacji pozarządowych, a wśród nich: Polski Klub Ekologiczny Okręg Mazowiecki, Polski Alarm Smogowy, HEAL Polska, Instytut na rzecz Ekorozwoju, Instytut Spraw Obywatelskich, Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne “Wspólna Ziemia”, Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA, Stowarzyszenie BoMiasto, Związek Stowarzyszeń Polska Zielona Sieć, Polski Klub Ekologiczny – Koło w Tychach, Stowarzyszenie Społeczny Rzecznik Pieszych w Bydgoszczy, Towarzystwo dla Natury i Człowieka, Fundacja Ekologiczna Arka, Warszawski Alarm Smogowy, Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, Stowarzyszenie miastoDrzew.