12 listopada dniem wolnym od pracy. Przedsiębiorcy zaskoczeni, stracą na zmianie?
– Projekt ustawy został przedstawiony na niecałe trzy tygodnie przed 12 listopada br., a ustawa wejdzie w życie z jeszcze krótszym vacatio legis. Nie można w ten sposób zaskakiwać przedsiębiorstw. Uniemożliwia to firmom jakąkolwiek możliwość przygotowania się do wprowadzanej zmiany, podważa zaufanie do instytucji państwa. Już dzisiaj niepewność regulacyjna jest wysoka o czym najlepiej świadczy niski poziom inwestycji przedsiębiorstw. Tego typu inicjatywy jeszcze tę niepewność pogłębiają – mówi Robert Lisicki, radca prawny, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan.
Brak oceny skutków regulacji
Do ustawy nie przedstawiono oceny skutków regulacji. Dodatkowy dzień wolny negatywnie wpłynie na gospodarkę. W skali makro oznacza zmniejszanie PKB o ok. 0,3% (uwzględniając liczbę dni wolnych od pracy oraz założenie, że 25% gospodarki pozostaje w tym dniu aktywna).
Zdaniem Lewiatana pracodawcy planują swoją działalność w dłuższych okresach. Okresy rozliczeniowe czasu pracy standardowo wynoszą 3-4 miesiące, mogą być nawet dłuższe do 6-12 miesięcy.
Kodeks pracy jasno i dla każdego pracownika ustala wymiar czasu pracy do przepracowania w okresie rozliczeniowym. Na dzień 1 stycznia każdego roku kalendarzowego pracodawca ma określoną jasno liczbę dni pracy. Nie ulega ona zmianom w trakcie roku kalendarzowego.
Zmiana organizacji pracy
Wprowadzenie dodatkowego dnia wolnego w trakcie roku kalendarzowego, a często w trakcie okresu rozliczeniowego, oznacza konieczność podjęcia zmiany organizacji pracy, ustalenia grafików pracy na nowo, szczególnie w przemyśle, produkcji, gdzie mamy do czynienia z systemem pracy zmianowej, pracy w systemie równoważnym.
Powstaje również pytanie o możliwość terminowej realizacji zaplanowanych zleceń, zamówień. Będzie musiała pojawić się praca w godzinach nadliczbowych, które generują dodatkowe koszty. Ponadto wiele firm sygnalizuje, że na 12 listopada ma już zaplanowane spotkania z kontrahentami zagranicznymi. Teraz trudno będzie wzywać pracowników, aby spotkali się z partnerami z zagranicy.
– Dodatkowy dzień wolny oznacza także wypłatę wynagrodzenia za mniejszą liczbę dni pracy w stosunku do wcześniej przewidywanych (tam, gdzie mamy stawkę miesięczna wynagrodzenia). Natomiast pracownicy wynagradzani akordowo lub według stawki godzinowej otrzymają niższe wynagrodzenia – dodaje Robert Lisicki.
Ludzie mają gdzie mieszkać, w co się ubrać i co jeść nie dlatego, że świętują, ale dlatego że pracują i wytwarzają potrzebne produkty i usługi. To praca jest źródłem rozwoju gospodarczego i zwiększa zamożność obywateli, podkreśla z kolei w komentarzu dr hab. Tomasz Rostkowski, prof. SGH, główny ekonomista Pracodawców RP.
Co przyniesie wolny poniedziałek? Po pierwsze, straci gospodarka, dodaje ekonomista. Konkretne produkty nie zostaną wytworzone, nie zostaną sprzedane. Będzie zatem mniej pieniędzy na wynagrodzenia pracowników. Po drugie firmy, szpitale, oraz wszelkie poważne organizacje planują działania ze znacznym wyprzedzeniem. Po to, by nagłe zmiany nie burzyły rytmu pracy i wcześniej ustalonych zadań. Ogłosić zaledwie z trzytygodniowym wyprzedzeniem, że 12 listopada ma być wolny od pracy, to – oby niezamierzone – okazanie lekceważenia wszystkim tym, którzy wkładają wiele wysiłku, aby rezultaty ich pracy były przewidywalne, symbolizowały wysoką jakość i nie były zaskoczeniem dla odbiorców. Tak działają przedsiębiorcy. Jestem pewien, że chętnie podzielą się oni swoimi doświadczeniami z instytucjami, które mają mniejsze doświadczenie w tych obszarach.
Europa przoduje w świecie pod względem dni wolnych od pracy. W Europie Polska znajduje się w ścisłej czołówce państw oferujących pracownikom najwięcej dni urlopu i świąt.
Źródło: Konfederacja Lewiatan/Przedsiębiorcy RP