ZUS: trzynastki już na kontach większości emerytów i rencistów
Większość tzw. trzynastek zostanie wypłacona w kwietniu. Ponieważ ostatni termin wypłaty świadczenia przypada 25 kwietnia, czyli w sobotę, emeryci i renciści otrzymają trzynastkę już w piątek 24 kwietnia.
‒ Wypłata dodatkowych świadczeń przebiega prawidłowo.
Podobnie jest z emeryturami i rentami.
Wszyscy uprawnieni otrzymają trzynastkę, która wynosi 1200 złotych brutto, czyli najczęściej 981 zł na rękę – podkreśla prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Kto ma prawo do „trzynastek”
Tzw. trzynastka przysługuje uprawnionym m.in. do emerytury (w tym pomostowej), renty (z tytułu niezdolności do pracy, szkoleniowej, socjalnej, rodzinnej), rodzicielskiego świadczenia uzupełniającego (czyli świadczenia dla osób, które wychowały co najmniej czwórkę dzieci), nauczycielskiego świadczenia kompensacyjnego, świadczenia i zasiłku przedemerytalnego.
Te osoby otrzymają trzynastkę, o ile w dniu 31 marca mieli prawo do jednego z tych świadczeń. Jeśli na ten dzień wypłata będzie zawieszona (np. z powodu zbyt wysokich dodatkowych zarobków), to trzynastka nie będzie przysługiwać.
Aby otrzymać to świadczenie, nie trzeba nic robić, gdyż zostanie ono wypłacone wszystkim uprawnionym automatycznie, bez konieczności składania wniosku.
Do renty rodzinnej, którą pobiera kilka osób, przysługuje jedna trzynastka. ZUS podzieli ją w równych częściach na każdą uprawnioną osobę. Na przykład jeśli jedną rentę rodzinną pobierają dwie osoby, to każda otrzyma po 600 zł brutto.
ZUS wypłaca tzw. trzynastki razem ze świadczeniem przysługującym za kwiecień, w standardowym terminie płatności emerytury czy renty.
Terminów płatności w ZUS jest kilka: 1, 5, 6, 10, 15, 20 i 25 dzień miesiąca.
Decyzja o waloryzacji i przyznaniu „trzynastek” w jednej kopercie
ZUS rozpoczął także wysyłkę decyzji o nowej wysokości emerytury lub renty po waloryzacji oraz o przyznaniu tzw. trzynastki.
Emeryci otrzymają taką informację w jednej przesyłce pocztowej.
‒ Po przeanalizowaniu kosztów doszliśmy do wniosku, że oszczędniej będzie, aby obie informacje znalazły się w jednym liście – wyjaśnia prof. Gertruda Uścińska.