Złoty zdołał odrobić straty
W drugiej połowie dnia złoty odrobił wcześniejsze straty do euro i szwajcarskiego franka oraz lekko pogłębił umocnienie wobec dolara. U źródeł takiego zachowania znalazła się przede wszystkim poprawa klimatu inwestycyjnego na świecie. O godzinie 16:05 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2195 zł, CHF/PLN 3,4980 zł, natomiast USD/PLN 3,3113 zł.
Złoty rozpoczął wtorkowe notowania od osłabienia do euro i szwajcarskiego franka oraz lekkiego umocnienia do dolara. Tendencje te uległy zmianie (a w przypadku dolara pogłębieniu) dopiero w drugiej połowie dnia, gdy po pierwszy słabych danych z USA nt. zamówień na dobra trwałego użytku, napłynęły optymistyczne w swej wymowie indeksy Fed z Richmond i Conference Board.
W październiku indeks Fed z Richmond, obrazujący koniunkturę w tym regionie USA, wzrósł do 20 pkt. z 14 pkt. miesiąc wcześniej, przekraczając rynkowe prognozy na poziomie 13 pkt. Jeszcze mocnej in plus zaskoczył indeks Conference Board, badający zaufanie amerykańskich konsumentów. Indeks ten wzrósł do 94,5 pkt. z 86 pkt. we wrześniu i był najwyższy od października 2007 roku. Dane też okazały się też lepsze od prognoz. Rynkowy konsensus kształtował się na poziomie 87 pkt.
Aż do przyszłego tygodnia, gdy pojawią się pierwsze znaczące „figury” z Polski, złoty będzie pozostawał pod wpływem czynników globalnych, reagując osłabieniem na potencjalne pogorszenie klimatu inwestycyjnego na świecie i umocnieniem na jego poprawę.
Wydarzeniem środy na globalnych rynkach finansowych, które w pośredni sposób wpłynie również na sytuację na krajowym rynku walutowym, będzie posiedzenie amerykańskiego Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Inwestorzy poznają decyzję tego gremium o godzinie 19:00. Dość powszechnie oczekuje się, że władze monetarne podtrzymają swoje wcześniejsze deklaracje i ostatecznie wygaszą program QE3. Taka decyzja jest już w cenach. Każda inna, co w tym przypadku oznacza opóźnienie w wygaszeniu QE3, wywoła sporo emocji na rynku, prowadząc do osłabienia dolara. W tym również wobec złotego.
Wyniki posiedzenia FOMC będą budzić emocje zarówno przed ich opublikowaniem, wywołując pozycjonowanie się rynku przed tym wydarzeniem, jak i po ich publikacji, czy w kolejnych dniach.
Dzisiejsze poranne osłabienie złotego do euro i franka oraz jego późniejsza aprecjacja spowodowała, że na wykresach dziennych EUR/PLN i CHF/PLN zostały wyrysowane podażowe świece. Nie pierwsze już w ostatnim czasie. Jednak z uwagi, że podobne świece nie powodowały istotnego umocnienia złotego, więc również do obecnych należy podchodzić wstrzemięźliwie.
Obecnie kurs EUR/PLN, który jak wspomnieliśmy kilkakrotnie już wybronił się przed przełamaniem strefy oporu 4,2230-42380 zł, pozostaje poniżej tej strefy. Nie jest to jeszcze równoznaczne z sygnałem sprzedaży euro, ale to jest najbardziej prawdopodobny scenariusz na kolejne tygodnie. Pierwszym celem jest linia wsparcia łącząca dołki z czerwca i października br., która aktualnie znajduje się na poziomie 4,18 zł.
Poniżej oporów, ale bez wyraźnej presji na wykonanie ruchu do dołu, znajduje się również para CHF/PLN. W jej wypadku w zasadzie możemy mówić o konsolidacji w przedziale 3,4865-3,5150 zł. Szanse na wybicie dołem, co otworzyłoby drogę do 3,4560 zł, należy oceniać obecnie na jakieś 60%. Szanse na wybicie górą, czyli na ruch 3,56 zł, wynoszą 40%.
Dzisiejsze umocnienie złotego do dolara nie zmieniło też układu sił na wykresie USD/PLN. Nie mniej jednak niewątpliwie rynek zrobił krok w tym kierunku. Tym krokiem jest zejście do 3,5-miesięcznej linii trendu wzrostowego. Linii, której pokonanie byłoby poważnym podażowym argumentem. Aczkolwiek jeszcze nie sygnałem sprzedaży. Takowym będzie dopiero spadek poniżej wsparć w okolicy 3,2650 zł. Na chwilę obecna to mało prawdopodobny scenariusz.
Marcin Kiepas
Admiral Markets AS Oddział w Polsce