Złoty słabszy po wyborach prezydenckich
Zaskakujące wyniki I tury wyborów prezydenckich w Polsce kładą się cieniem na notowania złotego. Jest to jednakże tylko jeden z trzech czynników mających negatywne przełożenie na jego notowania. I prawdopodobnie najmniej istotny.
Wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce, które wbrew przedwyborczym sondażom wygrał kandydat opozycji Andrzej Duda, wyprzedzając faworyzowanego urzędującego prezydenta Bronisława Komorowskiego, zaskoczyły wielu. W tym inwestorów. Rynki finansowe natomiast nie lubią zaskoczeń, niespodzianek i tego co jest niepewne. Dlatego też zupełnie naturalne jest, że złoty zareagował na wyniki wyborów osłabieniem w relacji do głównych walut.
Ryzyko polityczne to jednak tylko jeden z trzech element rynkowej układanki, która stoi za dzisiejszą deprecjacją polskiej waluty. Dwa pozostałe argumenty nakazujące jej sprzedawanie to spadek notowań EUR/USD oraz pogorszenie nastrojów na rynkach europejskich (i związany z tym wzrost awersji do ryzyka). Co więcej, wyniki wyborów to prawdopodobnie najmniej istotny element tej układanki. Element o charakterze krótkoterminowym. Już jutro inwestorzy o nim zapomną, żeby przypomnieć sobie krótko przed zaplanowaną na 28 maja drugą turą wyborów i 1-2 dni po niej. Wynika to stąd, że tak naprawdę wybór pomiędzy Dudą a Komorowskim jest wyborem pomiędzy przedstawicielami dwóch największych sił politycznych w Polsce i nie niesie najmniejszego zagrożenia dla prowadzonej polityki gospodarczej. Ponadto, czynnik ryzyka politycznego stracił istotnie na znaczeniu w momencie wejścia Polski do Unii Europejskiej, i obecnie ma jedynie krótkotrwały charakter.
Wyniki wyborów, trzeci dzień spadku EUR/USD oraz gorsze nastroje w Europie stanowią mocną przeciwwagę dla jedynego dziś popytowego czynnika dla złotego, mianowicie dla weekendowej decyzji Ludowego Banku Chin o obniżce stóp procentowych. Była to już trzecia taka decyzja na przestrzeni ostatnich sześciu miesięcy. Wynikała z konieczności wsparcia słabnącej chińskiej gospodarki. Stąd też w sposób automatyczny zmniejsza ono ryzyko twardego lądowania. W innych warunkach decyzja ta powinna wspierać złotego. Dziś ten pozytywny wpływ został zneutralizowany.
Temat wyborów zniknie prawdopodobnie już jutro. Nie oznacza to jednak, że w kolejnych dniach złoty pozostanie tylko i wyłącznie pod wpływem czynników i impulsów płynących z rynków globalnych. Wręcz przeciwnie. W drugiej połowie tygodnia to czynniki krajowe będą odgrywać pierwszoplanową rolę. W czwartek zostaną opublikowane kwietniowe dane o inflacji (a właściwie deflacji) w Polsce oraz mniej znaczące dane nt. podaży pieniądza. Dzień później natomiast uwaga inwestorów będzie już koncentrować się na wstępnych szacunkach dynamiki polskiego Produktu Krajowego Brutto (PKB) w okresie pierwszych trzech miesięcy 2015 roku. Dodatkiem do tego raportu będą zaś dane o inflacji bazowej i bilansie płatniczym.
O godzinie 12:34 kurs EUR/PLN testował poziom 4,0663 zł, a USD/PLN 3,6445 zł. Ujawniona w ostatnich dniach presja popytowa na waluty sprawia, że mogą one jeszcze podrożeć, zanim krajowe dane w drugiej połowie tygodnia prawdopodobnie ponownie umocnią złotego.
Marcin Kiepas
Admiral Markets AS Oddział w Polsce